Trafiłeś  w  sedno , właśnie  o  to  chodzi w  działalności  grupy . Poza  tym  w  większym  gronie  można  legalnie  przebadać  jakieś  miejsce  np.w/g legendy itd . a  później  na  łamach  własnej  gazetki  wydać  reportaż , kalendarz czy  inne  gadżety propagujące  poznawanie  historii  przez  młodzież , tudzież  obywateli  danego  rejonu . Oczywiście  możliwości  jest  wiele  , w  moim  poprzednim  Stowarzyszeniu ( rozpadło się  po  śmierci  założyciela ) kilku  gości  wykorzystało  szanse jakie  dało  działanie  w  Stowarzyszeniu . Jeden  wydał  album  z  archiwalnymi  fotami ( skorzystał  ze  zbiorów  współtowarzyszy ) , drugi  wydał  serię  zeszytów  historycznych dotyczących  mojego  regionu ( skorzystal  z  materiałów  i  wiedzy  kolegów ) , trzeci  zrobił  kilka  programów  w  regionalnej  tv . Wszyscy  byli  zadowoleni  , z  zarobionych  pieniędzy  kolega  przekazywał  20% zysków na  Stowarzyszenie  . A  z drugiej  strony  nawet  po  rozpadzie  Stowarzyszenia  zostało  coś  dla  innych ....   

Przeczytajcie i sami oceńcie czy stowarzyszenia-zrzeszona grupa nie ma większej siły przebicia?
http://chelmno.com.pl/modules.php?name=Content&pa=showpage&pid=825
 i ostatni akapit:
"Na poszukiwania na tym terenie pasjonatom pozwolił Urząd Miasta a teren do eksploracji uporządkowała zieleń miejska. W ramach poszukiwań "Twierdza" zobowiązała się uporządkować eksplorowany teren .Jak nam powiedzieli jeśli Muzeum Ziemi Chełmińskiej zainteresowało by się ich znaleziskami chętnie je udostępnią zwiedzającym w muzeum."

Prawda,że daje do myślenia....?

Oczywiście że ma , np wyrobienie sobie głupich legitymacji ze stowarzyszenia ze zdjęciem itp. Oczywiście nie ma to żadnej władzy prawnej itp , jednak nie jest też zabronione. A sądzę ze na 50% nieświadomych gapiów , pokazanie czegoś takiego wystarczy

Z własnego doświadczenia wiem że jakakolwiek legitymacja (nie Policyjna) z pieczątką działa na 90% ludzi.Co do współpracy w programie "Było nie minęło" widać że pomagają hobbyści.Na Youtube, także widać jak stowarzyszenia legalnie penetrują.

Tyle że takowa legitymacja musiała by być naprawdę legalna.
A coś takiego nie sposób uzyskać kto, da zwykłemu amatorowi legitymację/pozwolenie na eksploracje?

Musiał by to prowadzić  jedynie i pod jego opieką miało by to sens.

Masz rację Archeolog tez sobie nie morze grzebać ot tak
a tym bardziej zwykły poszukiwacz 
Chodzi mi o to samo co tobie o ile dobrze rozumiem żadna legitymacja nie mam sensu"

I tak i nie
Prawnego nie ma, ale...
Idziesz do chlopa i nawijasz : ja bym se tu na Pana lace z kolesiami dolkow nakopal, po to ze jak Pan bedzie siano zbieral to te wyrwane kepki trawy zasyfia Panu maszyne i wciagna sie nawet do pekow siana.

Albo :  Jestem z grupy Oczyscimy Ziemie - i tu legitymacja na stol- chcialem poprosic o zgode na uprzatniecie z Pana pola wszelkiego zelastwa ktore nie tylko niszczy narzedzia rolnicze, ale tez zle wplywa na jakosc plonu. Zrobimy wszystko bezplatnie, pod Pana okiem  i zostawimy po sobie porzadek.

Legitka szczegolnie wykonana oszczednie i profesjonalnie, umozliwia nawet niesmialym rozpoczecie rozmowy i wstepne przychylne nastawienie interlokutora