Witam wszystkich.Jestem nowy.Dzisiaj pierwszy raz byłem ze swoim aparacikiem w lesie.Super zabawa.

Na początek kupiłem Garretta 250.Wczoraj go odebrałem.Mieszkam w Zielonce.Pojechałem do lasu między Markami a Nieporętem.Pełno tam okopów z II wojny.Początki jak zwykle trudne.Na dzień dobry szukałem bez segregacji.piszczał jak szalony.Znalazłem pełno odłamków i to sporych.Potem odrzuciłem żelazo,tu było już mniej roboty.Wykopałem kawałek,chyba klamry,jakąś małą część z mosiądzu.Zdarzało się że wykrywacz piszczał dalej na odłamkach.Kwestia wprawy,trzeba coś poustawiać.Gorąco w lesie jak piorun.Po 2 godz miałem dość.Na koniec trafił się gość w zielonym mundurku,liczył pocięte pniaki.postraszył mnie Strażą Leśną.No właśnie jak jest z tym kopaniem w lesie?

Witam.Zasypywałem bardzo ładnie.Mój brat już parę lat szuka,trochę mnie wprowadził.Pewnie zależy na kogo się trafi.

Jak lecisz na Nieporęt,po lewej stronie jest taki duży parking,często stoi tam Inspekcja Drogowa,jest tam mały barek,to byłem dokładnie po drugiej stronie szosy.Często tam latam na grzyby.Nie wiem czy to dobry teren na kopanie,ja tam byłem bardziej na próbę aparatury.Sporo tam okopów i pełno odłamków.

Tam podobno okopana była dywizja pancerna SS,ale czy to akurat w tym miejscu głowy nie dam.Jest kilka dużych dziur,być może po wozach pancernych lub działach.Łatwo trafisz,od drogi prosto za górką 150 ,200 metrów.

Powitać kolegę!