Jakoś tak w lato umówiłem się na wspólne wykopki z Sebastianem czyli Nick-- Desmo.
Nie znaliśmy się z widzenia i nie wiedzieliśmy jak ko wygląda â€Âustawka była u mnie w okolicy wyjechałem wcześniej i kręcę się po okolicy byliśmy umówieni na chyba 10 a była już 10:30
Czekam i czekam no i nie ma dziada!!!!
Na złość jeszcze telefon mi padł.
No to sobie pomyślałem zrobię jeszcze jedno okrążenie i jak go nie będzie to zaczynam sam.
Nagle patrzę i ku mojemu zdziwieniu widzę w głębi drogi leśnej zaparkowane auto
(tico czerwone) no to skręcam w drogę zajeżdżam za niego otwieram bagażnik wyciągam saperkę i podchodzę do nie go i się przedstawiam.
No cześć to ja piotrek siema
A ty zapewne Sebastian?
On odpowiada tak Sebastian z przerażeniem
Więc ja dalej no to pokopiemy troszkę co?
On cały blady patrzy na mnie i nic
To ja znowu to samo
To jak idziemy?
A on że nie!
Pytam się dlaczego???
A on do mnie cienkim głosem "".Bo ja" tu przyjechałem po mamę ona z autobusu będzie szła i nie wiem co pan o de mnie chce, i ja nie będę kopał!!!
Chwilę się zastanowiłem i myślę kurde aż taki zbieg okoliczności???
Gościa wystraszyłem jak nie wiem co mi też głupi się zrobiło więc podchodzę jeszcze raz i mówię że pomyłka bo czekam na znajomego a on w tym czasie już zdążył zamknąć szybę zostawił chyba ze 2 cm i mówi do mnie że nic się nie stało to ja juz sobie jadę.
Jak wystrzelił tym tico przez las to myślałem że go do góry wzniesie i tyle go widziałem.
No i za 10 minut pojawił się Sebastian i ten już tak się mnie nie bał nawet z auta wylazł i na hasło czy pokopiemy odpowiedział że jasne że takÄŹÂĹ