Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?
Kwiecień 30, 2024, 07:40:38

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane

Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja Admin kontakt BLOG
Strony: 1 [2] 3 Do dołu Drukuj
Autor Wątek: Nasza największa-najlepsza przygoda na wykopkach  (Przeczytany 22467 razy)
slo_mo
Chorąży
***

Pomógł 1
Offline Offline

Wiadomości: 83



Odpowiedz #15 : Wrzesień 15, 2010, 09:43:24

Moja przygoda z rolnikiem byłą natomiast zupełnie inna.
Pod koniec tego lata znalazłem duże fajne pole - zaorane, wybronowane, zasłonięte lasem, przy starej drodze - po prostu ideał. Zacząłem chodzić z wykrywką i znajdować masę metalowych śmieci (w tym stare noże, łyżki, jakieś odważniki), a trochę lepszych fantów. Gdy byłem zajęty penetracją, na drogę przyjechał traktor z pługiem, stanął na chwilę i zaraz odjechał - ja widząc to po prostu zająłem się dalej wykopkami. Jednak za jakąś minutę widzę, że ten sam traktor wycofał i na pełnym gazie grzeje w moim kierunku. Myślę sobie, że nie ma sensu uciekać, tylko trzeba się przygotować na furię rolnika (nawet zacząłem wybierać wariant "bajki" do opowiedzenia). Traktor w tym czasie zdążył już być obok mnie. Ze spokojem przywitałem się i podałem rękę (pamiętajcie, że w takim przypadku działa odruch bezwarunkowy i 99% osób też poda Wam rękę  Chichot ). Rolnik okazał się być spoko gościem - zdziwiony był jak zobaczył kogoś na swoim polu, zapytał się co robię, czy coś znalazłem, opowiedział że przez pole przechodziły kiedyś okopy, itp. Uszczęśliwiłem go do końca, kiedy okazało się że wykopane przeze mnie odważniki były zagubionymi częściami od snopowiązałki - nawet grzecznie zapytał czy mógłby je sobie wziąć Duży uśmiech
Od tamtej pory mam nielimitowany wstęp na wszystkie jego pola  OK
Zapisane
vlado
Plutonowy
*

Pomógł 3
Offline Offline

Wiadomości: 37


Odpowiedz #16 : Październik 20, 2010, 17:48:12

Okolice Cisnej, daję solo pozaszlakowo, trochę popaduje, jeden parów, drugi, jest polanka z pokarczowanymi samosiejkami więc idzie sie kiepsko, w pobliżu '15, są kulki Uśmiech zaczynam swoje. Wzrok w glebę, chodzę po polance, jakiś łańcuch krowi (wyobraźnia mówiła - Mannlicher). Po mrzawce wyszło Słońce, jest gites. Dochodzę polanką do skraju bardziej gęstego lasu (z 15 metrów do ściany lasu) i słyszę, że coś się na tym skraju rusza w liściach. Myślę sobie, pewnie sarna; i czekam aż wspomniana zacznie uciekać w las jak zwykle... Niestety toto nie chce dawać w las. Widzę nagle coś niewielkiego kosmatego zaczynającego się wspinać po pobliskim drzewku. W momencie jak zobaczyłem toto kosmate na pniu, inne kosmate w postaci Mamy Misiowej wstało z krzaków odwróciło się w moim kierunku i wydało niesamowity wrzask Uśmiech (tak, teraz się śmieję), ale wtedy jak ruszyłem, to się za3małem za pół kilometra (brak kondycji), dziwne że sprzętu nie pogubiłem. Najwyraźniej jednak Misiowa nie zamierzała zostawić małego, ale nie miałem zamiaru odwracać się zbyt wcześnie żeby sprawdzać, czy dyszy mi za plecami. Jakoś tak w tym dniu już koło 15stej straciłem chęć trzepania polanki, bo za każdym krzakiem czaiło się coś kosmatego, w wyobraźni Uśmiech Pierwsze pytanie które usłyszałem od Żony, to czemu nie zrobiłem fotek :>
Zapisane
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #17 : Październik 20, 2010, 21:04:23

Dziś  miałem  bliskie  spotkanie 3 stopnia z policjantem i strażą  leśną .
Zadzwonił  kolega że  pogoda  ma  się  popsuć to  może  wykorzystamy  dzisiejszy  dzień  i  poświrujemy  w  znanych  miejscach . Po  kilku  godzinach  poszukiwań i  wykopania jednej  złamanej  wronki oraz  kilku  guzików wychodzimy  na  drogę  leśną . I  tu  sygnał , u  mnie  i u  kolegi . Zajęci  kopaniem  na  kamienistej  drodze nie  zauważyliśmy  jak  nas  podeszli  we  czterech . Na  początku  było  o  dokumentach i  zostaliśmy  spisani , ale  w  miarę  rozmowy  i  zaciekawienia  ze  strony  kontrolującej  wszystko  zaczęło  się  obracać  w  przyjacielską  rozmowę . Wytłumaczyliśmy  że  my  żadnych  bomb  nie  robimy  i  tylko  trochę kolorowej  drobnicy w  postaci  odznaczeń , guziczków i  monetek . Tak  naprawdę  ten  patrol   wyruszył  aby  łapać  złodziei  jedliny , którzy  rąbią  las  przed 1 listopada . A  że  na  nas  wpadli  - to  trzeba  mieć  pecha . 
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
piotr777
Moderator Globalny
Pułkownik
*****

Pomógł 57
Offline Offline

Wiadomości: 1091


MINELAB X-Terra XP-deus


Odpowiedz #18 : Październik 21, 2010, 12:09:41

He he ja też miałem niedawno spotkanie z  Milicja o dziwo nic nie chcieli,:o  oglądali monetki pokazałem im kilka kopiejek Mrugnięcie. A  potem jeden strasznie się napalił na to hobby i zapytał gdzie można kupić wykrywacz.
Zapisane

Pamiętaj,że jesteś poszukiwaczem, a nie barbarzyńcą a twoje postępowanie kształtuje opinię o wszystkich poszukiwaczach.
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #19 : Październik 21, 2010, 18:40:52

Nie  wiem  tylko  czy  teraz  nie  spodziewać  się  gości  w  domu .
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
adek
Administrator
Pułkownik
**

Pomógł 34
Offline Offline

Wiadomości: 1893



WWW
Odpowiedz #20 : Październik 21, 2010, 19:24:18

pavelock legitymowanie to standardowa procedura. Jeśli dostali zlecenie na monitoring ,,miejsca zagrożonego" a w nim ujawinili jakies tam osoby musieli je wylegitymować. Jako że byliście osobami bez związku z zagrożeniem zostaniecie w tychże notatnikach  Panów policjantów.

Notatniki takie po ich ,,zapisaniu" wymieniane są na nowe, a stare trafiaja do archiwum i nie stanowią żadnej dokumentacji, wiec bez obaw Uśmiech


,,Odwiedziny" są etapem  postępowania, które zostalo wszczęte na jakiejs podstawie.
Ostatnia zmiana: Październik 21, 2010, 19:41:28 wysłane przez adek Zapisane

Nie znać własnej historii znaczy na zawsze pozostać dzieckiem- Cyceron
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #21 : Październik 22, 2010, 05:51:04

No  to  jestem  uspokojony . Najgorsze  że  to  w  moim  terenie  i  tyle  lat  się  tam  człowiek  bujał  , tyle  razy  straż leśna  czy  inni  leśni  ludzie  mnie  spotykali , ale  nigdy  policjant i  nigdy  nie  byłem  legitymowany .
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
Szara Sowa
Starszy sierżant
**

Pomógł 6
Offline Offline

Wiadomości: 49



Odpowiedz #22 : Październik 24, 2010, 00:10:25

Pavelock napisał: "...i  z  wielkiej  dziupli  wyleciała  olbrzymia  sowa łopocząc  skrzydłami . Tak  się  przestraszyliśmy  , że  z krzykiem  uciekliśmy  z  tego  miejsca . Sowa  była  ogromna."

A czy ja taka straszna jestem? Rozumiem, żeby dzik, niedźwiedź..., Wypraszam też sobie łopotanie skrzydłami, moje delikatne piórka nie robią hałasu, latam bezszelestnie. (Kto nie wierzy niech sobie machnie przy uchu sowim piórem).

Moja najgorsza przygoda na wykopkach?  Pierwsze wykopki, nieużytek pod lasem niedaleko wsi. Chodzę już godzinę z wykrywaczem i wreszcie jest sygnał. Kopię jak szalona. W końcu to moje pierwsze, nieszufladowe odkrycie, 20 cm i jest ...  puszka po Specjalu. To był pierwszy i ostatni sygnał tego dnia.
Zapisane
slavko_s
user
Starszy chorąży sztabowy
*

Pomógł 1
Offline Offline

Wiadomości: 183


"To, co wciąż robimy, stanowi o nas." Arystoteles


Odpowiedz #23 : Październik 25, 2010, 16:03:26

Trudno się dziwić policjantom.W mojej okolicy zatrzymali gościa z Warszawy z wykrywaczem i okazało sie ,że w domu ma arsenał pozyskiwał z niewypałów trotyl i handlował.Drugi rozbrajał niewypały 2 osoby zginęły 4 ranne.Trzeci konstruował z niewypałów petardy i sam wyleciał w powietrze.
Zapisane
borsuk
Major
****

Pomógł 7
Offline Offline

Wiadomości: 549


דאַקס


Odpowiedz #24 : Październik 25, 2010, 21:13:21

Ja na szczęście nie miałem poważniejszych spięć ze służbami mundurowymi czy nieumundurowanymi a moja najgorsza "przygoda" na wykopkach to awaria samochodu w lesie 170 km od domu, nocny powrót na lawecie i prawie 1000 zł "kosztów dodatkowych" tej wyprawy... W dodatku nic ciekawego wtedy nie wyszło. Wspominam ją jednak z sentymentem z powodu kolegów, którzy okazali się prawdziwymi przyjaciółmi w potrzebie ----.
Zapisane
Arseon
MFE detektorysci.pl
Starszy chorąży sztabowy
***

Pomógł 27
Offline Offline

Wiadomości: 179


Odpowiedz #25 : Październik 26, 2010, 09:13:12

Pewnego razu w zeszłym sezonie zajechaliśmy z Adkiem na rozległy parking przy lesie żeby zostawić auto i pokopać w okolicy. Nagle podchodzi do nas pan  w hawajskiej koszuli (taki kamuflaż) z wywieszoną blachą policyjną i orzeka że dziś sobie... nieposzalejemy .Okazało się że na tym parkingu miała rewir bułgarska prostytutka a my właśnie trafiliśmy na akcję prewencyjnego zapobiegania nieciekawym skutkom jej "działalności".Akcja polegała na legitymowaniu i pouczaniu potencjalnych klientów, a także informowaniu o kilku przypadkach "sprzedania"Aids przez tą panią. Najciekawsze że sprawczyni tego zamieszania  dalej stała na wabia (inaczej akcja nie miała by sensu). Próby wytłumaczenia że my tutaj nie w tym celu  Uśmiech spełzy na niczym .Straciliśmy wiele czasu ponieważ przed nami wpadł w sidła policjantów pan w Trabancie który  mógł mieć nawet pod 70 -kę i trochę się zeszło (pozazdrościć formy Uśmiech. Po rutynowych czynnościach gdy wyjęliśmy wykrywki atmosfera się rozładowała ,panów z Policji bardzo zaciekawiły te urządzenia , oczywiście żaden nie pytał czy to w zgodzie z prawem itp. tylko ile kosztują i co można tym znaleść. Gdy wymieniliśmy ceny  stwierdzili że z policyjnych pensji to ich nie stać.
pzdr.
Ostatnia zmiana: Październik 26, 2010, 09:43:22 wysłane przez Arseon Zapisane
rav666
MFE detektorysci.pl
Podpułkownik
***

Pomógł 22
Offline Offline

Wiadomości: 902



Odpowiedz #26 : Październik 26, 2010, 10:49:11

oczywiście żaden nie pytał czy to w zgodzie z prawem itp. tylko ile kosztują i co można tym znaleść. Gdy wymieniliśmy ceny  stwierdzili że z policyjnych pensji to ich nie stać.
pzdr.

mój znajomy mundurowy latał z etrackiem wziętym na krechę  Duży uśmiech
Zapisane
Ralfi75
Starszy chorąży sztabowy
***

Pomógł 5
Offline Offline

Wiadomości: 111


Odpowiedz #27 : Listopad 01, 2010, 23:54:59

Na pytanie co ze służbami mundurowymi w lubelskim jeden pan odpowiedział że z wykrywaczami  u niego w 50 % latają mundurowi:25 % leśni i 25 % niebiescy tak więc jest spokój.
Zapisane
adek
Administrator
Pułkownik
**

Pomógł 34
Offline Offline

Wiadomości: 1893



WWW
Odpowiedz #28 : Listopad 02, 2010, 18:58:40

moze nie przygoda, ale znalezisko z pola , marchewka dziwnie ukształtowana 


PS
Kokesh tak to tam  Uśmiech


* marchewka.JPG (62.86 KB, 1024x768 - wyświetlony 1417 razy.)
Zapisane

Nie znać własnej historii znaczy na zawsze pozostać dzieckiem- Cyceron
kokesh
Moderator Globalny
Pułkownik
*****

Pomógł 31
Offline Offline

Wiadomości: 1299



Odpowiedz #29 : Listopad 02, 2010, 19:03:28

 OK
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 Do góry Drukuj 
Skocz do:  

Mazowieckie forum poszukiwaczy skarbów. Firma archeologiczna
Pozycjonowanie z agencją z Warszawy Skuteczni.pl

Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines