Półmetrowy pręt grafitowy o średnicy 10 cm , zakopany na głębokości prawie metra.
Środek lasu , zero sygnałów i nagle sygnał tak potężny że już miałem wizję depozytu.

Pewnie leży tam do teraz...

 

Podczas  prac  rozbiórkowych  starego  domu  , znalazłem  między innymi  negatywy  zapakowane  w kopertę  kodak 1916 rok .
Po  wywołaniu  fotek  ukazały  się  sceny  z I WŚ , jak  żołnierze  CK armii dopuszczają  konie .

 2 lata temu czesalismy las koło wsi niedaleko Wyszkowa, po 3 godzinach bezowocnego łażenia ładny sygnał na kolorek.Adrenalinka u wszystkich (było nas 4 i jedna pożyczona wykrywka), po paru sztychach widać że coś sporego ale o dziwnym kształcie- troche jakby pocisc możdzierzowy bo zaokrąglone i zwężające sie z jednej strony.Troche wydygalismy i mielismy odpuścic i nie kopać dalej ale ciekawość wygrała-przywiązałem 5 metrów linki, wzeżlismy do okopu i ciągniemy za sznureczek-nie nie wybuchlo więc wystawiamy łby a na piasku leży podrdzewiała maszyna do szycia Singera

Mój kolega na ostatnim wypadzie wykopał puszkę zimnego królewskiego 2 lata przeterminowane, zakopane z powrotem nie było degustacji.

Dach od Wartburga zakopany jakieś pół metra pod ziemią, sygnał dało wiadro leżące pod spodem:)
Rurka mosiężna zagięta, w środku łuski, od Wj 23 przez SzWAK,DSzK, Mosin do TT:)
But z blachy cynkowej z podeszwą drewnianą, rozmiar około 60, również jakieś pół metra pod ziemią, z tym że w ziemiance:)
<pozdro

Oj, mam takie, piekny wielki płomień grenadierski, który okazał się częścią klamry strażackiej PRL; medal sowiecki, który okazał się odznaka sheryfa... medla z... Zorro, mała armatka będąca na prawdę resorem... itd. Ale najlepszą skuchę miał Arseon. Niech napisze:) Medal pancerny z miejsca bitwy....