Mazowieckie forum poszukiwaczy skarbów. Poszukiwania skarbów mazowsze

Kategoria ogólna => Pogaduszki-o naszym hobby i nie tylko => Wątek zaczęty przez: Gajowy Listopad 15, 2015, 01:31:22



Tytuł: Karczma Zbójnagóra
Wiadomość wysłana przez: Gajowy Listopad 15, 2015, 01:31:22
Temat starych karczm był wiele razy wałkowany, że przekopane i tak dalej. Niemniej karczma Zbójnagóra jest mi o tyle bliska , że wychowałem się na Zbójnej Górze. Kto wertował mapy, wie, że miejsce karczmy jest w innym miejscu niż obecna Zbójna Góra (jakieś dwa -trzy kilometry). Teren oczywiście przekopany i zaśmiecony ale nie o tym. Jakieś dwa latka temu udało mi się pogadać z kobitką, która tu mieszkała od urodzenia, czyli 87 lat. Powiedziała mi , że jej mama pamięta tę karczmę, że spaliła się w letnią burzę od uderzenia pioruna, gdy ona miała 8 lat. Mama moją byłą sąsiadkę powiła w wieku lat czterdziestu, więc możemy wnioskować, że karczma spłonęła około 1894r.  Co najciekawsze, kobieta wskazała mi jako lokalizację zupełnie inne miejsce, niż wynika to z map. Powertowałem po mapach i innych źródłach i uznałem, że albo kobitka albo jej mama gdzieś zrobiła błąd w opowieściach, bo obiekt będący punktem odniesienia w ich opowieściach o karczmie we wspomnianym roku jeszcze nie istniał. Inna możliwość- mama sąsiadki wiedziała doskonale, że ten obiekt nie istniał, niemniej użyła go w swej opowieści bo gdy o całej historii z karczmą opowiadała swej córce, obiekt już był na miejscu. Coś na zasadzie "Reduta Ordona była w miejscu meczetu". Udałem się na miejsce, zlokalizowałem kawałek terenu wskazujący kształtem, że kiedyś mógł być tam budynek. Wśród całej masy śmieci, głównie "polmosów" znalazłem jedną starą rzecz- mocno spłaszczony mosiężny kapturek od starej, dużej lampy naftowej. Nic innego, żadnej nawet kopiejczyny, o złotych dukatach nie wspomnę.  Natomiast znalazłem tam całą masę dziwnych hmm- jakby kapsli od butelek? Sposobem zamykania przypominają obecnego "kubusia" . Tylko, że bardzo stare i wykonane z jakiegoś miękkiego niekorodującego materiału. Może aluminium, może cynk? Żałuję że choć jednego nie wziąłem ze sobą. Wydaje mi się , że jako dzieciak widziałem tak zamykane jakieś lekarstwa. Ogólnie, wiele wskazuje, że kiedyś w tym miejscu nawet był jakiś budynek, niemniej w sprawach właściwej lokalizacji "Zbójnejgóry" bardziej jednak ufam starym mapom.
Ot, taka ciekawostka historyczno-sąsiedzka.