Właśnie niedawno wróciłem z okolic Liwu. Pogoda dopisała. Koledzy również. Niestety nie mógł z nami pojechać sirHenry, a przydałby się na pewno ze swoją wiedzą. W użyciu były dwa kanarki ACE 250 i Rufus Proxima. Szału nie było
, ale tak jak zaznaczyłem w tytule, to był mój pierwszy wypad. Znalazłem trzy kule ołowiane, jeden guzik - prośba o pomoc w identyfikacji, i kawałek czegoś najprawdopodobniej miedzianego. Ten kawałeczek dawał taki sygnał, że myślałem już o garnku z monetami
. Według mnie to jest kawałek jakiejś odznaki lub przypinki. O gwoździach i kawałkach drutu nie będę się rozpisywał. Trochę ich było.
Generalnie wypad uważam za udany. Już nie mogę się doczekać urlopu. Rodzice już uprzedzeni, że podwórko będą mieli przekopane.
Poniżej zdjęcia. Niestety robione telefonem.