Mazowieckie forum poszukiwaczy skarbów. Poszukiwania skarbów mazowsze

Część  podwozia  z pojazdu  niemieckiego , u chłopa  na  podwórku służąca  jako  słupek .

A skąd wiadomo że od pojazdu i to niemieckiego ?

Chłop  sam  rozbierał  pojazd .

Ok , nie określił bliżej co to było ? Kołowe czy nie ? Będzie trochę łatwiej.

Potwierdzają  to  również  sąsiedzi  "dziadka" .

Jeden  z  siedmiu  słupków

i  kółeczko  u  dziadka  na  podwórku , czy  to  z  tego  pojazdu ?

I  jeszcze  to  przemawia  że  sprzęt  należał  do  Niemców , gdyż  załogę  zniszczonego  pojazdu sami  pochowali  na łące . Kilka  lat  temu  zostali  ekshumowani .

Jeszcze  coś  w  rodzaju  termosu  , również  wydobyte  z w/w  pojazdu

Na  podwórku  znalazłem  również  taką  blachę , ale  czy  również  była  z  tego  pojazdu ?

Może coś od RSO .

Jeden  z  słupków  wyraźnie  wskazuje  na  niemiecki  system  hakowy  przy  pojazdach  typu  Mauleiter

Z  opisu  ludzi  wynika  że  było  to  coś  w  rodzaju  ciężarówki  , z  przodu  na  dużych  kołach , a  z  tyłu  gąsiennica .

I  ciekawostka . Bucik  wartowniczy  , również  z  tego  podwórka .

http://www.achtungpanzer.com/panzerkampfwagen-38t.htm (http://www.achtungpanzer.com/panzerkampfwagen-38t.htm)

Tylne koło w 38 t było podobne , rozmiar też się na oko zgadza.

I  kolejny  słupek

Kółko  wygląda  rzeczywiście  od  tego  sprzętu . Nie  jestem  jednak  pewien  czy  dziadek  nie  przywlókł  go  z  innego  miejsca , gdyż  na moje  pytania  czy  koło  pochodziło  ze  spaleńca , mówił  że  nie  pamięta , a  kółko  używał  jako  kowadełko . Miejscowość  obfitowała  w  zniszczone  różne  sprzęty  niemieckie .

Jest bardzo nietypowe , na podwoziu T38 robili parę innych pojazdów , szczególnie na koniec wojny. Koła z tyłu były dwa , na nie szły nakładki. To może być wewnętrzne , było trochę inne. Niestety nie mogę go znaleźć w monografii T38.

Te  zdjęcia  pochodzą  z  przed  4  lat . Pojechałem  tam  w  Poniedziałek , zostało  jeszcze  kilka  słupków , termos  zniknął , dziadek jeszcze  starszy  siedział  na  ławeczce przed  chałupą . Pamiętał  mnie . " Panie  co  tu  się  różnych  z  tymi  piszczałami  przewlekło , trochem  sprzedał  tych  gratów , a  później  to  mnie  wku......wili , bo  ze  stodoły  mauserka wyniesły " . I  od  słowa  do  słowa  dogadaliśmy  się  że  dziadek  coś  tam  jeszcze  ma i  dla  mnie  to  da  za  darmo . Wyciągnął skądś kawałek  blaszki . Okazało  się  że  to  rodzaj  sygnetu , spadł  z  ręki  jednego  z  nieszczęśliwców  ze  spalonego  pojazdu .

Jeżeli monogram oznacza to co myślę to jesteś w posiadaniu pięknej pamiątki :)
<pozdro

Nie  jestem  pewien czy  to  właśnie  to . Prawda  jest  taka  że  w  rejonie  "kotła" te  jednostki  nie  brały  udziału w  walce . Ale  wszystko  jest  możliwe . Kolega  odnalazł w  tym  rejonie  nieśmiertelnik  z  jednostki RONA 

A możesz przybliżyć lokalizację znalezienia?
Może coś będzie dało się ustalić.
<pozdro

Kocioł Ruskobrodzki 18-22 I 1945

Zależy jak rozumieć HG na sygnecie....

kolega pawel888 sugerował  chyba jednostkę  Hermann Goring , wiem  jednak  że  wojska  te  w  tym  czasie  stacjonowały  w  Grudziądzu , a  niewielki  oddział w  okolicach  Zgierza .

Też o tym myślałem ale chyba za dobrze by było :) Raczej to imienny sygnet. Co do części to już przegrzebałem jakieś 50% tego co mam. Co do koła to 70% że to Pz 38T lub jakaś jego wylinka , może haubica Grille.
Co do reszty , płyta może być pokrywą silnika od którejś z ciężarówek Einheits-Diesel ale to tylko gdybadnie. Co do reszty to raczej ciężko nie spotkałem w pojazdach pół-gąsięnnicowcyh tych elementów.

Herman Göering odpada bo tak jak mówi kolega pavelock w tym czasie jego pododdziały znajdowały się w innym miejscu.
Była nadzieja.
A możesz powiedzieć coś na temat ekshumowanych żołnierzy niemieckich z tej załogi? Czy zostali zidentyfikowani, posiadali jakieś blaszki?
<pozdro

Tak . Posiadam  dokumentację  fotograficzną  z  tego  zdarzenia , ale  ze  zrozumiałych  względów  nie  chciałbym  ich  pokazywać  tak  oficjalnie .

A na email puścisz ?

Też bym prosił na maila. A ustalono z jakiej jednostki pochodzili?
<pozdro

i ja prosze :)

nekrofile  8) 8) 8)

jeśli to nie problem to i ja poproszę :-X :-X

Wynika  z  tego jednak  że  lepiej  zapodam  kilka  fotografii  na  forum

Wskazane  miejsce trzeba  było  wysondować  próbnymi  odwiertami

Przez  tyle  lat  las  zbliżył  się  do  zabudowań , ekipa  zastanawia  się  czy  to  jest  miejsce  ostatniego  spoczynku  niemieckich  żołnierzy

Pierwsze  delikatne  odgarnięcie  ziemi  sprzętem  mechanicznym

Próbowałem  wysłać  wam  foty ( bardziej  drastyczne ) na  maila , ale  coś  nie  potrafię .
Wrzucam  więc  jeszcze  coś  niecoś . Pierwszych  dwóch  z  załogi .

To masz mojego maila i wyślij od siebie z poczty, nie przez forum.
pablo8881@op.pl
<pozdro

To była oficjalna ekshumacja czy tylko takie tam kopanko?
Jeżeli nie oficjalna tzn. goście jeszcze tam są to znam osoby - w tej chwili jedyne na twój obszar - które mają pozwolenie i współpracują ze stroną niemiecką w sprawie ekshumacji. W tym wypadku konieczne jest oddanie oryginałów nieśmiertelnika. Na marginesie powiem, że każde ekshumacje, w których osoby przeprowadzające mówią, że nie potrzebują nieśmiertelników są dzikie. Strona niemiecka wymaga oryginału blaszki. Jeżeli nie ma nieśmiertelnika to co najwyżej mogą pochować go jako nn.

znam pavelock-a i jestem przekonany że to oficjalna i legalna ekshumacja.

Ja nic nie sugeruje. Po prostu mogę ew. pomóc załatwić sprawę do końca. Zresztą  [brawo] za inicjatywę sprawdzenia historii pojazdu do końca. Co do resztek na zdjęciach to koło napinające jest jak dla mnie na 80 % z innego pojazdu co reszta ze zdjęć.

Pozostałe elementy nie pasują do niczego pochodnego Pz.kf.w. 38 t. czyli bizon Grille, Hetzer itp. Zresztą zdjęcie koła jest zrobione od strony wewnętrznej pojazdu, także nie mam 100% pewności, że to z tego pojazdu

Tak tylko nie ma nic innego co ma prześwity w "łezkę" . Żadna ciężarówka , pół ciężarówka czy coś pancernego nie miało takiego koła. Nawet 38t miało takie koło w niewielu wersjach , poza tym rozmiar się na oko zgadza. Trzeba też pamiętać o tym że na podwoziu od 38t robili sporo rzeczy które ciężko uchwycić w monografiach typu kuchnie polowe , sanitarki , cysterny itp.

Wszystko się zgadza ale prawdopodobieństwo, że np. te zbiorniki są z pojazdu opartego na 39 t. są znikome ponieważ czesi dla niemców zrobili trochę rożnych poj. eksperymentalnych ale ich ilość była śladowa. Ponadto, jak ktoś zaznaczył na zdjęciach widać maskę/jej części od ciężarówki lub innego pojazdu. Takich elementów nie było zadnym pojeździe pancernym.

Ekshumacja  całkowicie  legalna , osobiście  działam  i  współdziałam  z  ekipą  o  której  piszesz . Mamy  na  swoim  koncie  11 wykopów z  mogił z  tego  rejonu.A  w tym  roku  dokonaliśmy  kilkadziesiąt  odwiertów  próbnych identyfikując  miejsca  pochówku . Co  do  resztek  pojazdu , podejrzewam  że  było  tego kilka  lub  kilkanaście  zniszczonych obok  siebie  sprzętów i  ludzie  znosili co  się  dało  na  swoje  podwórza . Resztę po  wojnie  zabrano  do  Końskich i  Ostrowca  na  przetopienie .

Zdecydowałem  jednak  że  więcej  fotek  nie  pokażę , sprawa jest  dla  kontrowersyjna .

Ekshumacje dokonywane na zlecenie strony niemieckiej, do której twoja najwyraźniej też się zalicza są całkowicie legalne.  Pozdrawiam serdecznie

Tak  prawdę  mówiąc  działam  jako  konsultant , użyczam  sprzętu  oraz  wskazuje  miejsca  ewentualnych  pochówków . Z  chłopakami  z  fundacji  znam  się  od  wielu  lat i  jestem  jakby  to  powiedzieć  - honorowym  członkiem . Krótko  mówiąc  nie  miałbym  czasu  jeździć  po  całej  Polsce na  ekshumacje .

Po  powodzi  w 1997 roku udało  mi  się  zlokalizować  rozbity  pojazd  niemiecki  w  miejscowości  Gielniów - mazowieckie . Woda  wymyła  brzeg i  ukazały  się  fragmenty . Nakręciłem  zdjęcia  kamerą  i  wysłałem  do  specjalisty  w  MOB Skarżysko-Kam .

Ktoś  , już  nie  pamiętam  kto  stwierdził  że  to  RSO . Ktoś  inny  że  to  austriacki  ciągnik armatni . Dziś  już  nie  pamiętam minęło  13  lat . Ale  historia tych  resztek jest  ciekawa . Te  dwa  zdjęcia  wyłowiłem  dzisiaj  z  internetu  przez  przypadek . I  przypomniałem  sobie  o  tym  zdarzeniu . Ekipa  z  MOB-u , szybko  przyjechała  na  miejsce , pomierzyli , sprawdzili i  wzięli  się  za  organizowanie  pozwoleń  na  wydobycie . Ale jak  to  w  Polsce  ,sprawy  się  przeciągały i  po  ponad  3  miesiącach  otrzymano  stosowne  papiery .

Był  mglisty  poranek . Specjalny  samochód  z  ZE z Radomia  stał  na  pobliskiej  drodze , a  ekipa  poszukiwaczy  i  ludzie  z  MOB obkopywali pojazd .

Nagle  pojawił  się  gość  z  siekierą  czy  widłami - już  nie  pamiętam , i  przepędził  nas  ze  swojej  łąki . Na  nic  się  zdało  przekonywanie i  pokazywanie  dokumentów . Zacietrzewiony  człowiek  gotów  był  użyć  siły w  obronie  resztek  pojazdu który  jego  ojciec  tu  wkopał  aby  zabezpieczyć  brzeg  rzeki przed  przerwaniem . Pomimo  przyjazdu  Policji  , nie  udało  się  uzyskać  zgody  i  pojazdu  nie  wydobyto . Ekipa  z  MOB-U wycofała  się  i  skierowała sprawę  aby  uzyskać nakaz  sądowy .

Jest to rama od RSo wówczas w dość dobrym stanie ale tyle lat w wodzie to już raczej nic z niej nie zostało

To  nie  koniec . Po  jakimś  czasie  , z powrotem  na  miejsce  przyjeżdża  ekipa  - a  tu  nic  -  pojazd  wyparował . Gość  twierdzi  że  nic  nie  widział  i  nic  nie  słyszał , a  ślady  ciągników  na łące  widać jak  ta  lala . Szkoda  , bo  pewnie  kolo  miał  namierzonego  kupca . 

Nie dziwię się rama b. ładna- sam bym taką kupił. Zresztą może dobrze się stało MOB ma b.złą opinię - taka składnica ciekawego złomu.

Sory dopatrzyłem się 2 ramy jeszcze ciekawszej po prostu .... miodzio

Na  tych  zdjęciach  które  robiłem  chyba  w  roku  1998 , nie  wszystko  widać , było  tego  sporo  więcej . Niestety gdzieś  mi  zginęły . Te  dwa  przez  przypadek znalazłem  w  necie .( ale  są  moje )

Pavelock pojazdy to moja pasja i marzenia związane z ich odbudową i rekonstrukcją. Kiedyś pomagałem MWP w poszukiwaniach pojazdów w rz. Radomce. Niestety zniechęcony postawą muzealników i stanem pojazdów w muzeach zaniechałem dalszej pomocy. Jeżeli miałbyś chęć popisać na ten temat daj znać również na priva. Przy okazji poszukuje części od Paka 40. Pozdrawiam serdecznie

Witaj !
Prawdę  mówiąc  nieźle  mi  się  współpracuje  z  MOB W Skarżysku - Kam . Mam  kilka  rozbitych  pojazdów  na  rozkładzie  , a  to  dzięki  wykonywanej  pracy . Jeśli  chodzi  o  paka  40  , jakieś  2  miesiące  temu przekazałem  koledze  kompletny  zamek do  tego  działka . Jeśli  chodzi  o  pisanie  , czasem  coś  wystukam , mam  jedno  opowiadanie  relacje  z  odnalezienia  Stuha  42 w  2000 roku  w  Skrzyszowie .

Jedynym  pozytywnym  aspektem  tej  sprawy  , było  odnalezienie w pobliżu  tego  miejsca kilka  częsci  . Blachy  osłonowe zimmerity do panzer IV ( niekompletne ) , gąsiennica do  panzer III , i kilka  pomniejszych  fragmentów  niezidentyfikowanych . A i  jeszcze  jedno , w jednym  ze  starych  budynków  gospodarczych odnaleźliśmy  zalane  w  stropie  podwozie , jakie ? niestety  nie  wiem , nie  śledziłem  już  później  tej  sprawy .

Stajesz się moim ulubionym uczestnikiem forum.  ;D Co do tej wioski to rzeczywiście musiała w pobliżu zostać rozbita jakaś niemiecka kolumna transportowa. Ilość część i ich różnorodność wskazuję raczej nie na bitwę tylko właśnie transport.

O MOB mówi się źle z uwagi na stan pozyskiwanych przez nich eksponatów. Mają mnóstwo namiarów (m.in. od ciebie), b. dużo części i fragmentów pojazdów w tym całkiem duże elementy, a przy tym brak jakiejkolwiek od lat poważnej próby odbudowy. Słynne akcja z Stugiem IV  zakończona niebywałym sukcesem po czasie okazała się przeprowadzona amatorsko - na chybcika. Od znajomych wiem, że pozostawili na miejscu i w okolicy sporo części od tego działa, elementów wyposażenia itp. Niektórzy uważają za skandaliczna akcje wydobywczą z Panterą w Radomce gdzie jej podwozie przez długi czas stało sobie niezabezpieczone - podobno jest tak do dzisiaj nie wiem nie widziałem - i było rozkradane. Mają w swojej kolekcji ekstremalnie rzadkie pojazdy (ich znaczące części) m.in. Sdkf 250 nadającą się do odbudowy. W rzeczywistości brakuje im jedynie silnika. Także niewątpliwie MOB odwala dużo dobrej roboty zabezpieczając części przed złomowaniem ale moim zdaniem do dobrego muzeum to im jeszcze brakuje.

Jeśli  chodzi  o  MOB  w ogóle , to  zgadzam  się  z  tym  że  po  wydobyciu jakoś  przysiadają i nic  się  nie  dzieje . Ma  to  swój  przyczynek . Najpierw  odwołano z funkcji  dyrektora człowieka  z duszą do  pancerów , pana L. Pracuje  tam  jako  Kustosz . Nie  mówię  że  obecny  szef się  nie  stara , ale  to  już  nie  ta  dusza . Przy  wydobyciu  IV w Niekłaniu  byłem i  nie  jest  to  prawdą  że  coś  tam  zostało , wręcz  przeciwnie  z  okolicznych  podwórek  dozbieraliśmy  mnóstwo  gratów  pancernych . Przy  panterze  mnie  nie  było , ale  z  tego  co  wiem to  jacyś  złodzieje  ubiegli  ekipę  i  wyciągnęli  w  noc  przed  akcją  silnik . Prawdą  jest  że  nie  ma  pieniędzy  na  dobre  zabezpieczenie  resztek  pojazdów na  terenie  MOB , z  drugiej  strony  jakieś wiaty można  by  było  pobudować , aby  korozja  nie  zżarła  tego  co  jest . Wiem  że  jest  Stowarzyszenie  , które  opiekuje  się  i  współpracuje  z  Muzeum , aczkolwiek  działa  słabiutko . Chciałem  wstąpić  w  ich  szeregi , ale  muszę  mieć  poręczenie 5 osób .No  cóż , znam  tylko 2 osoby  ze  Stowarzyszenia , no  i  obydwu  Dyrektorów - poprzedniego i obecnego . To  niestety  za  mało . Jeżeli Cię  interesuje mam  namiary  na  kilka  róznych  pojazdów , niestety z  braku  czasu nie  rozpoznałem  ich  do  końca .

Pewnie, że mnie interesuje ale z braku czasu i przede wszystkim odległości do twoich terenów temat raczej przyszłościowy - obecnie mam długą listę miejsc do sprawdzenia na Mazowszu i okolicach, a przy tym preferował bym raczej spotkanie i wspólne sprawdzanie namiarów. Nie jestem osobą co chetnie rzuca się na ustalenia/ miejsca/namiary innych, bez ich udziału. 

Mam nadzieję że będę mógł być na kolejnym   spotkaniu . Wtedy  możemy  omówić szczegóły .

Częstotliwośc spotkań nie jest zbyt duża. Ja zresztą na najbliższym spotkaniu też nie będe. Jak by co to pisz do mnie na priva pni@op.pl. Serdecznie Pozdrawiam

Jeśli chodzi o częstotliwość spotkań to myślę że się coś zmieni . Jest propozycja comiesięcznych spotkań np. w któryś piątek .Pozdro...

Niegłupi pomysł , tym bardziej że zima się zbliża.

Ze  względu  na  charakter  pracy jaki  wykonuję  , to  zima jest  super - odpoczywam , mam  czas  na  spotkania , czas  na  podczyszczenie  kilku  gratów , a  przy  silnych  mrozach mogę  sprawdzić  kilka  podmokłych  terenów  gdzie  prawdopodobnie  coś  leży .