Jako, że Jowita po ostatniej Pragusówce połknęła bakcyla, dzisiaj wybrała się ze mną na swoje pierwsze poszukiwania. Nie chciało nam się jeździć zbyt daleko dlatego zostawiliśmy młodego u babci i na godzinkę wybraliśmy się na łączki w Pęcicach. Ja od razu ruszyłem w pole, a Jowitka zaoferowana swoim wykrywaczem dokładnie przeczesywała drogę (nawiasem mówiąc strasznie zaśmieconą). Dosłownie po kilku minutach słyszę nawoływanie i patrze jak męczy się z saperką - mówię, że to pewnie kapsel od tymbarka albo Polmosik , jednak kopiemy, a tutaj wychodzi coś czego zupełnie się nie spodziewałem i muszę przyznać, że dość nietypowe jak na mazowieckie pola

No gratulacje. Kopiąca kobieta to skarb i nadzieja na to, że ten skarb znajdzie kolejne skarby 

Fajnie
-a ja po swojego pierwszego "one penny" pojechałem aż do UK

Jak na 1 znajdke to dosyć niespotykane znalezisko Gratuluje.

  oby tak dalej