Ciekawe miejsce mi się trafiło. Na paru metrach kwadratowych dziesiątki lebeli, z całymi spłonkami, puste i z prochem, sporo samych czubków.
Wpadł też guzik amerykancki z nujorku.
A na koniec mały wazonik z 50mm szrapnela. Oczywiście amunicja poszła do piachu na następne 100lat.