Z cb to nie była taka prosta sprawa. Każde radio musiało być zarejestrowane, a użytkownikowi przydzielano numer i kryptonim wywoławczy. Mój ojciec miał "Olgierd" niestety numeru nie pamiętam. To były fajne czasy, jako dzieciak siedziałem wieczorami i gadałem z kim popadnie