Wiesz ja tam znam troszkę osób i kłopotu nie miałem
Kiedyś pamiętam pod Jadowem kręcili się cwaniaki(dresy) i ganiali detektorystów, jednemu nawet rąbnęli wyrywkę, nie znałem gościa ale ktoś z Wyszkowa mi o tym opowiadał nie pamiętam kto.
Z dresiarstwem łatwiej sobie poradzić jak z kaznodzieją i parafianami
Pod Jadowem jakoś nigdy nie miałem żadnego problemu. Nie słyszałem też od nikogo z Wyszkowa żeby tam komuś sprzęt zabrali...
My po prostu pechowo trafiliśmy na orthodoxa