Koledzy!
Nie wiem jak u Was ze znajdami, ale latam już drugi rok z Proximą po naszej pięknej mazowieckiej ziemi i jak na razie słabo to wygląda... Do tej pory znalazłem jedno sreberko i ok. 30 innych monet - kopiejki, boratynki itd. Starałem się szukać w różnych okolicach - na karczmach z kongresówki, młynach, w okolicach Płońska, Pułtuska, Serocka, w okolicach Liwca itd. i bez rewelacji... Mam wrażenie, że strasznie biedne te nasze rejony... Czy możecie polecić jakiś konkretny kierunek, okolice gdzie wychodzą Wam ciekawe fanty? Oczywiście nie mówię o konkretnych miejscówkach, ale mniej więcej gdzie się udać, by mieć szanse coś trafić. Latam z Proximą
Pozdrawiam

Witaj kolego.
Postaraj się odwiedzić podwarszawskie pola "śmietniskowe".Tam zawsze "coś" ciekawego wychodzi.

A przedewszystkim nie załamuj się i za wszelką cenę nie daj w sobie zabić chęci poznawania historii. Ja biegam po lasach i polach już trzy lata i jak na razie trafiłem cztery monety, hełm ruski z dziurą po postrzale  i kilka łusek ( większych lub mniejszych). Ale zawsze jest we mnie chęć poszukania w innych miejscach . Szukam opisów w książkach, opowieści starszych ludzi. Odkąd zacząłem interesować się poszukiwaniami słyszałem już o kilku czołgach utopionych w bagnach lub jeziorach, o samolotach rozbitych na skraju lasu. I chociaż wiadomo że część z tych informacji jest po prostu być może wyciągnięta z rękawa to sam fakt że może jednak to być prawdą skłania mnie do przeszukiwania internetu, bądź czytania tematycznych książek. W niedługim czasie wybieram się właśnie z paczką kolegów ( nie detektorystów ) właśnie w miejsce gdzie podobno pod koniec wojny rozbił się" niemiecki"samolot. I chociaż jest to informacja pewna na 35% to samo przeżycie tej przygody nastraja mnie bardzo pozytywnie. A kto wie może w pobliskich okopach z czasów I wojny znajdzie się coś ciekawego. No, a jak znajdziemy faktycznie szczątki samolotu to na tym forum są ludzie którzy mogą zorganizować jego oficjalne i legalne wydobycie.Tak że kolego GŁOWA DO GÓRY, WYKRYWACZ DO ZIEMII I KOOOPPPIIIEEEMMMYYYY !!!! Pozdrawiam wszystkich 

Stawiam na źle ustawienia bądź awarie sprzętu. A może bledna interpretacja sygnalow? Z czym latales przed proxa.

Dodam i ja swoje dwa grosze.

Pewniaków teraz nie ma, studiując stare mapy z miejscami które mają kontekst musisz pamiętać że to co robisz było już wcześniej robione przez setki jeśli nie tysiące osób.
Myślę, że lepiej szukać ciekawych lokalizacji na geoportalu i tam się wybierać na wyprawę z patykiem.
A swoje jeszcze trafisz to kwestia czasu i szczęścia.
Szukaj a znajdziesz.

Chodzę aktywnie od stycznia 2015 i mam około 60 monetek, 20 guzików, masę plomb i łusek. Podejrzewam że raczej fart początkującego. W pewnym momencie przestałem aż tak wnikliwie sprawdzać stare mapy bo chodzenie na pałę dało lepsze efekty.

Chciałbym zadać kilka pytań początkującego:
1. Zaorane pola dają mase fantów a łąki i lasy są bardzo mierne. Czy to wina zasięgu wykrywki?? Posiadam G ACE 250 ustawienie custom( wycięte 2 pierwsze kreski, czułość zdjęte 2 kreski)
2. Czy chodzicie na tak zwaną pałę do lasu czy raczej konkretne miejscówki? Moje leśne wykopki są bardzo słabe niestety.
3. Wymarzone rzymki - gdzie je najczęściej znajdujecie pola,lasy czy łąki??

witam. ja z wykrywką biegam 5ty sezon. Pierwsze dwa lata to szukanie właśnie na terenach ze starych map(dworki, fowarki itd), często gęsto mocno przegrzebanych, efekt to jakieś 500 monet, guziki,pomby itd....zawsze chodzię po ścięciu, po zaoraniu i na wiosnę, gdy nie zasiane, a solidnie ukepane. I zawsze coś wychodziło. Obecnie dużo, dużo mniej, ale z pustą ręką się raczej nie wraca. Jeśli chodzi o wybranie pola "na pałę" to jak na razie nie przyniosło mi to ani razu pozytywnego zaskoczenia, widocznie taki niefart:-)

I tutaj Dziuras masz świętą rację. Jak łaziłem każdą sobotę i niedzielę oraz w tygodniu popołudniami to i kieszenie coś niosły. Jak wypuszczę się sporadycznie to jedynie druty i kapsle.