Mazowieckie forum poszukiwaczy skarbów. Poszukiwania skarbów mazowsze

Kategoria ogólna => Kopalnia wiedzy => Wątek zaczęty przez: RG42 Grudzień 13, 2011, 03:18:41



Tytuł: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: RG42 Grudzień 13, 2011, 03:18:41
Myślę, że spodoba się Motylowi, Emesowi, Wyrowi i innym :).

http://allegro.pl/show_item.php?item=1994783512


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: cpt. Nemo Grudzień 13, 2011, 07:20:00
Sa dwie aukcje :

http://allegro.pl/listing.php/search?string=Guziki+mundurowe+1792-1945&category=0

Naklad tylko 700 egzemplarzy.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: RG42 Grudzień 13, 2011, 11:29:09
I wydaje to India, a więc osoba, której naprawdę można zaufać.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: feniks68 Grudzień 13, 2011, 11:34:53
Chyba zaszaleje i kupie a może mikołaj mi przyniesie  ;D ;D ;D


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: adek Grudzień 13, 2011, 11:36:31
wydaje india no ale napisał 8total4


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: RG42 Grudzień 13, 2011, 12:00:49
A, to nie wiedziałem. W takim razie brawa i gratulacje dla kolegi! [brawo]
Można śmiało kupować :).


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: emes Grudzień 13, 2011, 12:08:58
Tylko przez allegro sprzedają?


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Greg Grudzień 13, 2011, 22:16:51
Zapewne książka jest warta swojej ceny.Postaram się ją zakupić na dniach.Emes a co chcesz z autografem kolegi 8totala4? ;D


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: motylanoga Grudzień 13, 2011, 23:05:09
Ja już nabyłem dzisiaj w godzinach okołopołudniowych. Teraz z niecierpliwością czekam na dostawę. Jak tylko otrzymam przesyłkę, podzielę się wrażeniami


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: cpt. Nemo Grudzień 13, 2011, 23:17:18
Ksiazka idzie jak swieze buleczki :)

http://allegro.pl/listing.php/search?change_view=1&string=Guziki+mundurowe+1792-1945&search_type=1&shop=0&closed=1&exclude=&prepareTime=0&price_from=&price_to=&category=0&order=t&view=gtext&buy=0


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: emes Grudzień 13, 2011, 23:29:25
Nie Gregu,po prostu nie mam konta na allegro...


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: piotr777 Grudzień 14, 2011, 21:49:08
Ksiazka idzie jak swieze buleczki :)

http://allegro.pl/listing.php/search?change_view=1&string=Guziki+mundurowe+1792-1945&search_type=1&shop=0&closed=1&exclude=&prepareTime=0&price_from=&price_to=&category=0&order=t&view=gtext&buy=0


idzie idzie ale koszt wysyłki jak za 20 szt


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: 8total4 Grudzień 14, 2011, 21:52:29
Witam.
Dziekuje za miłe słowa.

Książka jest dostępna na allegro, w księgarni Pelta w Warszawie, oraz w Księgarni Odkrywcy. Na pewno jest w ofercie internetowej obu księgarni, w stacjonarnej także powinna być, ale proszę zapytać..


pozdrawiam.
D.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: 8total4 Grudzień 14, 2011, 21:54:06
Ksiazka idzie jak swieze buleczki :)

http://allegro.pl/listing.php/search?change_view=1&string=Guziki+mundurowe+1792-1945&search_type=1&shop=0&closed=1&exclude=&prepareTime=0&price_from=&price_to=&category=0&order=t&view=gtext&buy=0


idzie idzie ale koszt wysyłki jak za 20 szt


Polecam zerknąć na parametry, typu waga, rozmiar, twarda oprawa, gruby papier kredowy, i dopiero krytykować ;-)
Każda wysyłka odbywa się poleconym priorytetem.
Za dużo mniejsze i lżejsze książki płaci się podobnie.

pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: piotr777 Grudzień 14, 2011, 22:06:49
nie krytykuje ot  takie jest moje zdanie  :)

Na alegro sprzedawałem ładne kilka lat ;)
patrząc z drugiej strony to fakt, może przesadziłem trzeba zapakować i jakoś dostarczyć na pocztę.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: 8total4 Grudzień 14, 2011, 22:13:36
Konstruktywna krytyka buduje, nie burzy.
Nie miałem tu na myśli tej negatywnej :-)

Sam wiele razy niestety zmuszony byłem płacić droższą przesyłkę niż koszt książki (w wypadku używanych).

Ps. Cena "guzików" nie zależy od autora, w dużej mierze składa się na to liczba wydrukowanych egz., cena druku i jakość wydania, choć jak na katalog to i tak nie jest wysoka, biorąc pod uwagę również dość niski nakład..
Zrobiliśmy wszystko co tylko było można, aby cena książki była jak najniższa.
pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Roadrunner Grudzień 15, 2011, 00:28:48
Dawid pojawią się następne egzemplarze? -bo spóźniłem się z zakupem.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: feniks68 Grudzień 15, 2011, 01:11:23
Mikołajowa zakupiła mi pod choinkę :) tylko powiedziała że dopiero będę mógł ja otworzyć w święta jak ja wytrzymam tyle czasu [zly]


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: cpt. Nemo Grudzień 15, 2011, 08:14:35
Dawid pojawią się następne egzemplarze? -bo spóźniłem się z zakupem.

Jak to sie spozniles ?
Niemozliwe !
Tu jeszcze masz z szescdziesiat egzemplarzy do wziecia :)

http://allegro.pl/listing.php/search?string=Guziki+mundurowe+1792-1945&category=0

I cena u innych sprzedawcow spadla do 65 za egzemplarz i przesylka tansza.
My ktorzy kupilismy pierwsi zostalismy ukarani 9 zlotowym podatkiem :)
Jakos takie dziwne uczucie.
Czyli jednak mozna taniej :)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: 8total4 Grudzień 15, 2011, 10:58:18
Dawid pojawią się następne egzemplarze? -bo spóźniłem się z zakupem.

Jak to sie spozniles ?
Niemozliwe !
Tu jeszcze masz z szescdziesiat egzemplarzy do wziecia :)

http://allegro.pl/listing.php/search?string=Guziki+mundurowe+1792-1945&category=0

I cena u innych sprzedawcow spadla do 65 za egzemplarz i przesylka tansza.
My ktorzy kupilismy pierwsi zostalismy ukarani 9 zlotowym podatkiem :)
Jakos takie dziwne uczucie.
Czyli jednak mozna taniej :)

Nie wiem jakim cudem ktoś wystawił przed 15.12 aukcję, skoro zgody na handel miały tylko Księgarnia Odkrywcy (dzis będą tam dostępne), oraz księgarnia Pelta.
Na allegro książka była TYLKO na profilu wydawcy, oraz na moim koncie.
Sklep czxxxx_pl nie miał upoważnienia od wydawcy.
W dodatku wystawił ze skopiowanym opisem i pożyczonym sobie skądś plikiem graficznym okładki.

Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: India Grudzień 16, 2011, 05:32:18
Witam,


Jako właścicielka Instytutu Wydawnictwa Archeologia Militaris zostałam tu pośrednio posądzona o zawyżanie cen kosztów wysyłki książki Dawida Krupopa Guziki mundurowe 1792-1945 oraz o zbyt wygórowaną cenę w porównaniu z innymi aukcjami.

I tak. Koszt wysyłki to 8,50 znaczki + 1,50 duża koperta bąblowa + 23 % vat ( który obowiązuje absolutnie każdą osobę pobierającą od kupującego środki na wysyłkę). Art. 41 ust. o przesyłkach vat oraz art. 43 o osobach zwolnionych z tego podatku. Fakt, że większość z Was handlujących na allegro najprawdopodobniej nie odprowadza tego podatku pozostawię zwyczajnie bez komentarza.

Całość to 12,30 zł. Koszt w aukcji jest zaniżony, na niekorzyść wydawnictwa.


Sama książka Dawida. Jej cena detaliczna to 77,70 ( 74,00 zł + 3,70 zł vat ). Wystawiając ją na aukcji za cenę 70,00 zł tak naprawdę pozbawiamy autora oraz wydawnictwo zysków. W Polsce autorzy mają tantiemy ( procentowe ) od ceny sprzedaży. Dla przykładu najstarsze wydawnictwo historyczne w Polsce z bardzo charakterystycznym logiem płaci swoim uznanym i znanym autorom 5 % - 7 % od ceny sprzedaży wydawnictwa. U nas choć jest to wielokrotność i tak wiemy, że są to stawki głodowe. A każde zaniżenie ceny sprzedaży na aukcji czy choćby do zaprzyjaźnionych księgarń  jeszcze to pogłębia.


Inne aukcje z niższą ceną. Słowem rzeczywistość panująca na rynku wydawniczym. My jako wydawnictwo ( oraz każde inne wydawnictwo w Polsce oprócz tych wydających dziesiątki tytułów miesięcznie ) jesteśmy zmuszeni udzielić dystrybutorowi upustu w wysokości 50% - 60 % od ceny z okładki. De facto książka Dawida kosztuje ok. 37 zł. Zapraszam krzyczących. Książka czeka. Sprzedamy Wam nawet 500 egz. z takim upustem. Jeśli tylko dołożycie do tego narzut wysokości 15 zł, i tak zarobicie dwukrotnie więcej niż autor i wydawca. A dokładając narzut jak na aukcjach można w chwilę stać się krezusem ( oczywiście mając hit i sprzedaż rzędu paru tysięcy miesięcznie ). A jeśli w dodatku macie w ofercie jak rzeczona hurtownia z allegro kilka tysięcy tytułów, nic tylko zostać milionerem. MY bardzo chętnie sprzedamy wszystko i to natychmiast. Tak by autor miał szybko swoje tantiemy oraz my pewny zwrot kosztów.

A ze zwrotem kosztów... jak w ruletce. Dla przykładu w maju wydaliśmy "Przewodnik po polach bitwy wojny polsko-rosyjskiej 1830-1831." mjr. Ottona Laskowskiego ze współczesnym suplementem Waszego kolegi mgr Sławomira Zielińskiego. Super. Nawet w pierwszym miesiącu sprzedaż osiągnęła 20 % nakładu. Od tego czasu ledwie parę sztuk. Nikt nie chce czytać ani Laskowskiego, ani współczesnego suplementu. Niewypał bez możliwości zwrotu kosztów. Za miesiąc takim samym niewypałem może się okazać książka Dawida czy jakakolwiek inna którą wydamy. Tymczasem są określone koszta które należy zmieścić w owych zostających po oddaniu do dystrybucji procentach z ceny okładkowej( magazynowanie, druk, skład, grafika, koszty reklam, honorarium autora i wiele pobocznych). Jeszcze raz zapraszam do współpracy. Bierzcie te książki jeśli tylko macie rynki zbytu. To wy-handlujący -zarobicie na tym najwięcej. Takie prawo rynku.

Na zakończenie. To wydawnictwo, a nie autor, dystrybutor, czy kupujący ponosi wszelkie ryzyko. To my musimy sfinansować, i przy dobrych wiatrach sprzedać odzyskując wkład. I nigdy nie ma pewności, że dany tytuł ma szanse na zwrot. Co w przypadku małych firma- bywa dramatyczne. Oprócz Dawida wszyscy z wydawnictwa oraz współpracujący z nami normalnie oprócz zabawy w wydawanie chciałoby się rzec fajnych pozycji pracują, mają dobre, stałe dochody bo bez tego nie mielibyśmy szans robić tego co lubimy. Takie są realia.


Z poważaniem, Iga India Nowicka

Bez odbioru. Uwagi do kosztów wysyłek polecam zgłosić do Izby Skarbowej. Inne uwagi na mail wydawnictwa wydawnictwo@archeologiamilitaris.pl



P.S . I na koniec całkiem prywatnie. Bardzo jestem ciekawa czy pan wypowiadający się w tym wątku twierdząc, że handlował na allegro wiele lat odprowadził obowiązujący od przesyłek podatek wysokości 23 % ? Czy może latami okradał państwo?


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pavelock Grudzień 16, 2011, 07:20:36
No  cóż ,  ja  osobiście  mogę  tylko  podziękować  takim  pasjonatom  , którym  chciało   się  wydać  tak  potrzebny  katalog . Co  do  cen i  kosztów , to  myślę  że  katalog  guzików  jest  tak potrzebny  , że  nie  będziemy  na  to  zwracać  uwagi . Naprawdę  wielki  szacunek dla  autora .


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: cpt. Nemo Grudzień 16, 2011, 11:16:51
Dzieki India za obszerne wyjasnienie, jestes solidna firma i mysle ze wyraze wspolne nasze mniemanie o Twojej wysokiej fachowosci i wiedzy. ja szczegolnie cenie Twoje wiadomosci z zakresu medalikow ktore i mnie fascynuja.
Ja tez kupilem ta ksiazke jako jeden z pierwszych i nie pisalem ze zaluje, choc jej jeszcze nie obejrzalem :)
Sa takie ksiazki, ktore chce i chcialem miec bez wiekszego zwracania uwagi na cene podobnie bylo z Katalogiem Medalikow.
Podczas tej dyskusji nasunal mi sie pewien pomysl - do wykorzystania w przyszlosci.
Wydawnictwo, poniewaz i tak hurtownikom udziela sporych upustow, moglo by przewidziec dla zaprzyjaznionych For jakis powiedzmy / tu juz wedlug mozliwosci i interesu ekonomicznego / 20-30% upust i sprzedac dla nich ksiazki poza Allegro / bo tu i dodatkowa prowizja Allegro dochodzi / w zbiorczej wysylce na adres wyznaczonego przedstawiciela Forum ktory to dalej rozprowadzi miedzy swoimi.
No cos w rodzaju okazjonalnej subskrypcji.
Zglaszacie nam ze pojawi sie jakas nowa pozycja, okreslacie cene, my zbieramy pieniazki i wysylamy przedplate.
Wydawnictwo  otrzymuje nieco wczesniej tak potrzebne mu pieniadze i rozeznanie zapotrzebowania na dedykowanym rynku, my cieszymy sie nieco nizsza cena i wszyscy sa zadowoleni.
Ksiazka pojawia sie na rynku i juz od razu otrzymuje od nas / ktorzy dostali ja odrobine wczesniej / recenzje na portalach itp. Czyli dochodzi dodatkowa akcja promocyjna.
W dobie trudnego rynku ksiegarskiego i ogolnie nie za mocnej sytuacji finansowej nas wszystkich mysle ze proponowane rozwiazanie  jest warte przemyslenia z korzyscia dla obu stron.
Podobnie jest i u nas - mamy "forumowy sklepik" i zaopatrujac sie za jego posrednictwem, niewielkie nadwyzki przeznaczamy na nagrody w licznych organizowanych u nas konkursach Forumowych czy Zlotowych.

Pozostawiam moja propozycje zyczliwej uwadze i pozostaje z wyrazami niezmiennego szacunku
cpt. Nemo


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: adek Grudzień 16, 2011, 13:21:57
zamiast cieszyć się że wyszla ciekawa książka my kruszymy kopie o 5 złotych za przesyłke. Mamy wolny wybór Panowie, nie chce nie kupuje lub kupuje gdzie indziej itp.

Ja zakupilem, obecnie czekam aż zapuka listonosz i mi ją przyniesie :)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Grudzień 16, 2011, 14:26:39
India macie stronę z wszystkimi waszymi publikacjami (również starszymi) i czy sami jako wydawnictwo prowadzicie sprzedaż detaliczną. Chętnie powiększyłbym bibliotekę. Pozdr.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: rav666 Grudzień 16, 2011, 17:47:47

P.S . I na koniec całkiem prywatnie. Bardzo jestem ciekawa czy pan wypowiadający się w tym wątku twierdząc, że handlował na allegro wiele lat odprowadził obowiązujący od przesyłek podatek wysokości 23 % ? Czy może latami okradał państwo?


a czy z wypowiedzi kolegi wynika jednoznacznie, że podlegał obowiązkowi podatkowemu, czy że prowadził działalność?
może warto było by to wiedzieć zanim się zacznie wysnuwać takie podejrzenia na forum?


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Greg Grudzień 16, 2011, 21:46:10
Nemo co do propozycji takiej księgarni w sklepiku forumowym  [baner] jestem jak najbardziej za.A tak poza tym to książki są przeważnie głównymi nagrodami w konkursach.Wiec zyskały by obydwie strony i księgarnia i sklepik :)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Satyr Grudzień 20, 2011, 10:04:56
Wczoraj dostałem książkę, dzielę się więc pierwszymi wrażeniami z lektury:
- jakość wydania - solidna twarda oprawa, szycie, klejenie, jedyny minus to kilka nieporozcinanych kartek w środku książki, ale już sobie z tym  poradziłem.;
- dobrze, że tego typu opracowanie pojawiło się na rynku, ale jednak pozostawia pewien niedosyt - spodziewałem się chyba czegoś wiecej na temat samych guzików, większej ilości materiału poglądowego (zdjęć guzików), moim zdaniem zbyt rozbudowane są fragmenty takie jak: lista pułków francuskich i carskich czy np. omówienie organizacji i całego umundurowania armii austro - węgierskiej; guziki giną gdzieś w tym  misz-maszu a na rynku obecne sa dużo lepsze pozycje omawiające np. umundurowanie armii austro - węgierskiej, więc przedmiotowa książka (a raczej jej rozdział) nie jest ani katalogiem ani opracowaniem, to raczej gawęda na temat guzików w oparciu o własną kolekcję autora, połączona z nie do końca dobranymi i uzasadnionymi wstawkami bazującymi na innych oparcowaniach.
- nie znaczy to jednak, że książka mi się nie podoba - znalazła miejsce na "honorowej" półce w mojej biblioteczce i na pewno często będę po nią sięgał; zawiera zdjęcia kilku naprawdę ciekawych guzików (chociaż bywalcy forów poszukiwawczych na pewno już je widzieli w różnych watkach) i jest pewną próbą syntezy tematu, niełatwego i rozległego.
- niestety widać, że tekst przeszedł słabą korektę stylistyczną, a może nawet nie był poprawiany przez fachowego korektora. Niektóre konstrukcje zdaniowe rażą amatorstwem.
- oczekiwałem raczej czegoś na kształt katalogu dla kolekcjonerów - książka jest nim fragmentami, ale całość kompozycji wypełniona została "watą" niewiele do tematu guzików wnoszącą, mówiac krótko - w licznych fragmentach "tło" zdominowało "pierwszy plan", tworząc "gawędę na motywach guzików";
- mimo wszystko wielki szacunek dla autora i wydawcy - proszę potraktować moje uwagi nie jako złośliwość, a raczej wskazówki, które mogą być słuszne, ale niekoniecznie muszą być uwzględniane. Z pewnością kupię kolejny tom i czekam na nową porcję guziczków i informacji na ich temat.
Pozdrawiam,
Borsuk


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: cpt. Nemo Grudzień 20, 2011, 10:42:37
Wczoraj dotarla i do mnie ta pozycja.  Na pierwszy rzut oka tez pojawil sie pewien niedosyt. Staranne wydanie, papier wyglada na bardzo dobrej jakosci. I ja tez odnioslem pierwsze wrazenie, ze to raczej gaweda o guziku a nie katalog. Nawet mi  sie ta konwencja spodobala bo takiej gawedziarskiej czesci brak mi  w "Katalogu Medali... " Rewolińskiego, tu jednak z kolei bardzo brak czesci "katalogowej"
W pozycji  Dawida Krupopa brakuje mi tego co jest u Rewolinskiego - czyli tablic porownawczych, jakiegos systemu wyszukiwania guzika. Ksiazka ma wstawke reklamujaca Butonarim ale nie zapozyczyla z niego drukowanej wersji narzedzia wyszukiwania.  
To tyle tak na bardzo szybko, bo tylko troszke w nocy przejrzalem ksiazke :)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: 8total4 Grudzień 20, 2011, 15:56:12
Witam.
Książka jest po pierwsze - wstępem do badań, opartym na konkretnym, jasnym i przejrzystym schemacie (sam spis treści jest szczegółowo odnoszący do każdego podrozdziału i rodzaju wojsk oraz powiązanych z nim guzików).
Każdy rozdział rozpoczyna się wstępem, następnie przedstawione są guziki w zestawieniu z formą i treścią, jak i jednostkami, które ich używały, datowaniem oraz barwą (nie wiem skąd odbiorca nie zgłębiający wcześniej tematu ma wiedzieć cokolwiek o organizacji i strukturze armii, o szlaku bojowym jednostek, oraz o materiałach z których te informacje pochodzą), a dodatkowo każdy rozdział, w którym było to możliwe - kończy się tabelą grupującą producentów i wytwórców, wraz z latami i oryginalną pisownią..
Jako analiza materiału źródłowego jakim są guziki, jest oparta na przypisach, które pomagają zidentyfikować guzik a dodatkowo podkreślają skąd zaczerpnięte są konkretne informacje.
Aby rozpocząć wstęp do badań nad tego typu przedmiotami należy najpierw ukazać pewien obraz zarówno stanu badań prowadzonych dotychczas jak i wprowadzić odbiorcę od ogółu do szczegółu.
Jest to opracowanie, które bazuje na konkretnej bibliografii, dość mocno syntetyczne, a jednocześnie szczegółowe, co było dużym problemem podczas pisania, ponieważ zachowało się dość niewiele materiałów, które pozwalają na jednoznaczne postawienie hipotezy (podpieranej z resztą automatycznie przypisami i odnośnikami).
W wyszukiwaniu nie ma kłopotu, jeśli otworzy się spis treści i zerknie na konkrety.
Nie jest to numizmatyka, która jest silnie rozwinięta,rozwijana od około 200 lat, nie w każdym detalu jest możliwe określenie nakładu i emitenta tak jak ma to miejsce w przypadku monet czy medali.
Mało tego - zbiory muzealne i archiwalne są bardzo często zbyt ubogie aby pewne rzeczy zobrazować, a aby zebrać i uporządkować wszystko co zostało w Europie w danym temacie, potrzeba dziesiątek o ile nie setek lat, oraz wielu opasłych tomów i nie jednej osoby a sztabu ludzi.. A i tak nie zachowa się pewnej ciągłości, bowiem wiele z tych przedmiotów jest po prostu "wyrwanych z kontekstu", wiele regulaminów mundurowych, warunków technicznych jak i pokaźniejsza liczba mundurów się po prostu nie zachowało do dnia dzisiejszego.

Biesiadą bez obrazy, ale nie nazwałbym nawet książek które bazują na jednym źródle i dwóch opracowaniach, bo zawsze jest to postawienie tezy, choćby po to, aby rozwijać temat i spowodować reakcję zainteresowania w Świecie, która może urodzić lepsze dzieła.
Wątpię aby książka oparta o konkretny, dość czytelny schemat, posiadająca wewnątrz setki fotografii i około 400 tysięcy znaków, które zostały użyte do wyartykułowania detali, była "biesiadą".
Co do samej treści - w publikacji znajdują się zarówno rzeczy nowe i nigdzie dotąd nie porządkowane, jak i te nieco starsze - zebrane w jednym miejscu niejako szkicem historiograficznym, który jest w.g. warsztatu historyka jedną z modelowych koncepcji pisania.
 Bibliografia w znacznej mierze opiera się o opracowania i źródła zagraniczne (w.g. mojej wiedzy nie ukazała się książka w temacie, która użyła by ich wszystkich naraz w celu zobrazowania guzika mundurowego).
 Treść wielu nazw w tekście podawana jest w języku polskim i oryginalnym, co w wielu dziedzinach jest pomijane.

Mam nadzieję, że publikacja przyczyni się do powstania jeszcze większej gamy, dużo lepszych i znaczących publikacji, które bogato rozwiną i spopularyzują jakże zaniedbywany w swej dziedzinie temat, jakim jest "filobutonistyka", zarówno ta światowa jak i rodzima.

Jeżeli ktoś poczuł się urażony zarówno treścią zawartą w książce, jak i moim wpisem - przepraszam już na wstępie.
pozdrawiam.
D.K.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: maro20 Grudzień 20, 2011, 23:12:10
zmówiłem i jutro będe sie cieszył [hura] mam nadzieję że bedzie kolejna pozycją ułatwiającą identyfikację i rzucającą światło na tło historyczne/i o to chodzi/


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Grudzień 27, 2011, 15:53:15
Dostałem ta książkę od Mikołaja i muszę stwierdzić nie jest warta tych pieniędzy. Może jest warta ze 35 zł. Generalnie nie jest to solidnie wydana książka (ja miałem egzemplarz z nie porozrywanymi kartkami), a treść jest -w mojej ocenie - b. słaba. Generalnie jest to książka o wszystkim i o niczym. Nie polecam nikomu szkoda tych 80 złotych. Co do części "napoleońskiej" szkoda że autor skupił się na przedrukowywaniu z internetu szlaku bojowego różnych jednostek zresztą nie dokładnego.  Te szlaki bojowe pułków zostały zamieszczone chyba tylko po to, by wypełnić tych niespełna 200 stron jakąkolwiek treścią i przysłonić brak zdjęć konkretnych guzików. Poczułem się oszukany i w mojej opinii total raczej nie ma się czym chwalić. Nie pozdrawiam i nie dziękuje. Gdybym miał sam sobie kupić tę książkę to bym jej na pewno nie kupił.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: 8total4 Grudzień 27, 2011, 17:32:10
Wolne żarty.
Każdy guzik do jakiego był dostęp, jest zestawiony z jednostką, jej szlakiem bojowym, datą utworzenia, przemianowania itp.
Nie jest to przedruk internetu, tylko tekst przetłumaczony, opracowany, poprawiony, opatrzony przypisami..

Bzdurą jest też twoje twierdzenie pni, jakoby było to wypełnienie jakiejś dziury, bowiem książka liczy 430 tysięcy znaków, a zwykle publikacje tej wielkości posiadają ich około 250-300 tys..
Nie licząc fotografii..

Brak konkretnych guzików nie jest niczym zasłaniany, bo są do nich opisy nawet kiedy ich nie ma, więc twoja teoria jest co najmniej wyssana z palca.

Szlaki bojowe są zamieszczone po to, aby w momencie kiedy nie ma ktoś do nich dostępu, lub też ich nie zna - miał możliwość weryfikacji przy okazji posiadania guzika.

Twoje słowa o tym że nie ma tam nic nowego i nie ma się czym chwalić, to dla mnie zwykła obraza, bo nie są merytoryczną krytyką, a prywatą.

Polecam najpierw spędzić te setki godzin na tłumaczeniu z rosyjskiego, francuskiego, angielskiego, niemieckiego, węgierskiego, następnie zestawianiu wszystkiego, opracowywaniu, wyszukiwaniu do tego odniesienia w źródłach, w muzealiach etc. Następnie coś napisać, a dopiero wtedy krytykować.
Wierzę w to że wydasz coś lepszego, aby udowodnić że można.

Czekam teraz na krytykę bardziej merytoryczną, w oparciu o źródła, a nie o prywatę.

ps 2. Cena książki nie zależy ode mnie, bo ja najchętniej rozdałbym ją za darmo, niestety nie zarabiam 5 tysięcy miesięcznie aby stać mnie było na sfinansowanie druku, składu, grafiki, badań i dużego nakładu.

Codziennie dostaję maile od zadowolonych z kupna, a różnią się tym że jest tam zawarta treść merytoryczna, w przeciwieństwie np. do twojej wypowiedzi kol. pni.
Nikt na siłę nie każe kupować, natomiast jeżeli już chcesz krytykować - zapraszam do merytorycznej dyskusji, po to aby temat rozwijać i pogłębiać sferę badań.


Nikt też nie broni książki sprzedać jeśli poczułeś się "oszukany".






Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: maro20 Grudzień 27, 2011, 17:41:18
Ja nie żałuję żadnej zlotówki z tych wydanych na ksiązkę ;D Może mam male wymagania ale pasuje mi forma podania całego tematu.Na pewno będzie przydatna w wielu identyfikacjach.na to liczę


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: 8total4 Grudzień 27, 2011, 17:51:37
Rozdział o historii guzika
Rozdział o Austro-Węgrzech
Wiele aspektów w przypadku guzików rosyjskich (m.in identyfikacja skrótów literowych, guzików szefowskich z jednostkami, etc etc.)
W przypadku Francji - przede wszystkim zestawienie całości razem, ubranie tego w ramy czasowe, wszystkie sprawy powiązania z organizacją armii.
Całość ukazana w języku polskim..

To głównie rzeczy nowe, zarówno jeśli chodzi o zebranie całości w jednym miejscu, jak i o wiele zagadnień opracowanych przeze mnie (podpierając się jednocześnie literaturą i obserwacją uniformów).

Chętnie zobaczę choć jeden artykuł w języku polskim, traktujący na ten temat, a opublikowany wcześniej niż moja praca.. a zwracam honor pni..


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: adek Grudzień 27, 2011, 17:52:14
każdy taki ,,smakołyk" z naszej branży odbieram bardzo pozytywnie. Nie bedzie nigdy tak że każdy znajdzie w nich to czego nie wiedział czy też same rzeczy o ktorych nie miał pojęcia. Każdy prezentuje inny poziom wiedzy w danych zakresie, każdy interesuje się jakimś innym kierunkiem filobutonistyki, ma swoje preferencje itp.  

Dla mnie osobiscie taka książka to nie tylko coś co zalega w biblioteczce po przeczytaniu, to także potwierdzenie że poszukiwacze skarbów to nie tylko (w ogólnej opinii) sam zło. To osoby dzięki których znaleziskom można opracować konkretną pracę naukową, która będzie wykorzystywana przez następne pokolenia.




Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Grudzień 27, 2011, 22:32:33
Co do merytorycznej krytyki to właśnie ją zaprezentowałem trudno się odnosić do wszystkiego, co w książce prezentujesz. Szlaki bojowe napoleońskich pułków, które przytaczasz są skrócone i pobieżne. Wyciąganie z nich wniosków może prowadzić do błędów np. uznania, że jakiś guzik znalazł się na danym terenie przez przypadek gdy tymczasem właściwa analiza szlaku bojowego wskazywała by na to, że ten pułk był w okreslonym miejscu. Także zamiast wyjaśniać wprowadzasz uproszczeniami zamęt. Ponadto, liczyłem na znacznie więcej zdjęć guzików. A przede wszystkim porażką jest cena. Książka, która ma dokładnie 178 stron nie jest warta tych pieniędzy. I tłumaczenia wydawcy są żenujące. Każdy kto prowadzi działalność gospodarczą bierze na siebie ryzyko. W tym wypadku poprzez odpowiednia akcję promocyjną odkrywca, i inne fora książka znalazła wielu nabywców. Ja jak napisałem uważam, tą książkę za zbyt drogą w stosunku do zaprezentowanej w niej treści. 
Co do zarzutu personalnego, absolutnie go odrzucam, nawet się nie znamy. Na odkrywcy ani na żadnym innym forum się nie spieraliśmy. Podziwiam twoją wiedzę i szanuje ciebie jesteś doskonałym idownikiem wszelkich guzików. Być może dla tego wiele osób nastawiło się na coś wyjątkowego, a pierwszy tom twojej książki nie jest tą wyjątkową publikacją.  Moje uwagi nie dotyczą gzukiow austro węgierskich bo na nich się nie znam ale w całości podtrzymuje zdanie co do gzuików "napoleońskich" i guzkików z okresu powstania listopadowego. Lektura ksiązki pozostawia w mojej ocenie duzy niedosyt.

Co do pozytywnie nastawionych, zauroczonych tą pozycja książkową i odbierających wszelkie nowe książki za dobre, po pierwsze zajrzyjcie do książki, po drugie ta książka jest dla kogoś kto  nie ma wiedzy w tej dziedzinie i stanowi dobry punkt wyjścia ale znając wypowiedzi totala spodziewałem się czegoś znacznie lepszego. Co do opinii administratorów  forów to nie jest tajemnicą, że z totalem kumpluje się większość forów internetowych w tym Odkrywca.  Szanują go i cenią za idowanie więc nikt go nie skrytykuje. Co więcej Odkrywca sprzedaje tą książkę poprzez internet. To co mają oni napisać, że książka jest za droga i wydawca trochę przeszarżował z ceną.

Reasumując, drogi Totalu moja krytyka nie jest w żadnym wypadku osobista, a jedynie wynika z zawodu jaki doznałem otwierając twoją pozycję po raz pierwszy. Czekam zatem na następne tomy twojej książki.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: 8total4 Grudzień 29, 2011, 01:01:24
Ok pni, widzę że jednak nie czytasz ze zrozumieniem.
Odpiszę krótko:

Po pierwsze mam wrażenie że nigdy nie czytałeś żadnej książki w niszowym temacie, traktującej na temat kolekcjonerstwa, a jeśli czytałeś to nie wydałeś na nią nawet grosza, bo zwykle ich ceny zaczynają się na trzy cyfry, o ile w ogóle coś wyda się w języku polskim i dasz radę kupić przy niskim nakładzie.

Dwa - tutaj tekst opatrzony jest przypisami do opracowań, które kosztują po 50-70€, więc nikt nie broni Ci kupić wszystkich osobno zamiast jednej za 70 zł. (przy okazji gwarantowana nauka języka rosyjskiego, francuskiego, niemieckiego, angielskiego, etc. etc. etc.)

Trzy - Zajrzyj do encyklopedii i znajdź hasło 'historia historiografii', to może zrozumiesz cel mojej publikacji (która poza podsumowaniem stanu badań, wprowadza także wiele wątków nowych).

Cztery - mam wrażenie że niewiele wiesz na temat warsztatu i metodologii, bo "Z próżnego i Salomon nie naleje" czyt. nie wyprodukujesz faktów na zamówienie, dlatego aby nie być mitomanem piszesz opierając się o konkretne źródła i opracowania.

Pięć - nie wszystko da się jednoznacznie identyfikować, a ja nie będę przekazywał na papierze ludziom półprawdy ani domysłu, po to aby setki osób powtarzały niesprawdzone poprzez brak źródeł informacje.

Sześć - twój zarzut o moje kumoterstwo z forami, to zwykłe pomówienie i bzdura. Widzę jednak że wydaje Ci się, iż zza monitora znasz wszystkie powiązania i poszlaki, niestety jednak z żalem muszę napisać że jesteś w błędzie..

Siedem - pobieżne szlaki bojowe? -Nie, to po pierwsze największe/najbardziej znane bitwy jakie dana jednostka przechodziła, i żadnego zamętu nie wprowadzają, bo kiedy umie się korzystać z literatury, używa się jako podpórki monografii danego związku taktycznego (chętnie zmieściłbym każdą w 186 stronach, niestety jak widać i 430 tys znaków to dla niektórych za mało).

Tłumaczenia wydawcy to nie żadne tłumaczenia, a realia rynku wydawniczego, którego tez mam wrażenie nie znasz.

ps. Chętnie wydałbym coś ultra-hiper rozbudowanego, niestety jednak nie przesłuchiwałem Właścicieli zgubionych guzików (świeć Panie nad Ich duszami), a żaden z nich nie zawierał tajnych mikrofilmów ani teczek na odwrocie.

Jest owocem mojej pracy książka, która ma POPULARYZOWAĆ temat, napisana w oparciu o bibliografię i przypisy, a jednocześnie pomagająca dokonać na tyle rozbudowanej identyfikacji, na ile pozwala dotychczasowy stan badań.






Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Satyr Grudzień 29, 2011, 10:12:28
Ja natomiast podtrzymuję swoje podstawowe zastrzeżenie - w książce jest za dużo niepotrzebnego tekstu, który niewiele wnosi do tematu guzików. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie nie będzie np. monografii armii pruskiej czy też wstawek z wyliczeniem wszystkich polskich przedwojennych pułków. Mam nadzieję, że kolejny tom "Guzików..." będzie bardziej NA TEMAT, czyli po prostu o guzikach, na których ZDJĘCIA I OPISY bardzo liczę.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Grudzień 29, 2011, 11:16:04
Wycieczki personalne prowadzisz ty totalu zarzucając mi czytenie bez zrozumienia.

Znam ceny książek znam też koszty wydania takiej książki  w Polsce, choć większość wydawców drukuje książki czechach ;D więc przestań bajdużyć o cenach w euro w Paryżu lub Berlinie bo jesteśmy tutaj i tutaj książki są w innych cenach. Przykład: książka z innej branży ale znacznie lepiej wydana z kolorowymi zdjęciami, w twardej oprawie na kredowym papierze Deutsche Soldaten 159 złotych. Monografia o niemieckich bluzach mundurowych Feldbluse polskie tłumaczenie tej książki z kolorowymi  zdjęciami itd. kosztuje ok. 88 złotych, angielska wersja tej książki 205 zł. Także nie należy podpierać się cenami z zagranicy. Twoja książka nie jest warta tych pieniędzy.
Co do insynuacji to jesteś w błędzie co do moich znajomości (tak jak napisałem nie znasz mnie) i daruj sobie. Na detektorystach adek cię nie skrytykuje bo sam podsyłał ci zdjęcia sowich znajdek i ceni ciebie (tak jak zresztą ja) jako idownika. Odkrywca prowadzi sprzedaż twojej książki i redakcja odkrywcy dobrze zna indie. To są fakty, żadne insynuacje. Ja zresztą piszę to co myśli bardzo wielu tylko nie chce tego napisać.

 Co do znajomości tematu i zarzutu że tylko z za monitora prowadzę aktywność kolekcjonerską to spieszę wyjaśnić, że nie znam się dobrze na guzikach i nigdy tego nie twierdziłem ale mimo to jestem w stanie ocenić wartość twojej książki. Chciałem i chcę być dla ciebie miły i podtrzymuje zdanie, że jesteś doskonałym idownikiem ale twoja książka nie spełnia oczekiwań. Bak w niej rycin, brak opisów szeregu guzików, braki są w części odnoszącej się do powstania listowapdwego itd.
Co do zarzutu braków warsztatowych to powinna być to raczej autokrytyka. Książka twoja bowiem, aż prosi się o dobrą obróbkę stylistyczną.

Co do szlaków bojowych pułków to po co o nich pisałeś? Skoro w sowim meilu odsyłasz do innej literatury i skoro z założenia miała ta książka mieć 178 stron i być książką o guzkach.
 
Być może trudno ci przyjąć krytykę, może dla tego, że płynie ona z wielu stron. Ja tylko twierdze, że książka jest za droga co do zaprezentowanej w niej treści, zbyt dużo jest w niej wypełniaczy nie na temat lub za daleko odbiegających od tematu. Tyle i tylko tyle.




Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Vilmark Grudzień 29, 2011, 11:53:48
Ekhm dość długo zastanawiałem się czy to napisać... bo pewnie będzie to tylko podsycanie awantury.
A ja jak zwykle szczerze , więc mam nadzieje że nikt się nie obrazi.

Na początek , każdy chyba wie w jaki sposób ta pozycja została rozreklamowana :)
Przez znane , lubiane i powszechnie szanowane w środowisku osoby , posiadające bardzo często olbrzymią wiedzę.
Jak wiadomo , to wystarczyło a sprzedaż na allegro skoczyła momentalnie , niestety część osób nie mówiła o tym
że to co jest wśród nas "reklamowane" jest także ich dziełem/udziałem.

Część z nas dostała tą pozycję , mówiąc krótko w prezencie od najbliższych. A ci słysząc tytuł , nie mając wielkiego pojęcia w temacie
po prostu ją zakupiło.

Tak samo było w moim przypadku. Niestety po otrzymaniu tego prezentu byłem srogo zawiedziony.
Pewnie jak wiele osób , które niestety będą bały się podważyć ten twór znanych wszystkim "elit".

Sama treść jak i zawarte zdjęcia są dość ubogie , nawet dla mnie jako osoby słabej w tym temacie , średnio pomocnej.

Teraz co do ceny i faktów i mitów z tym związanych.

Podany nakład to 2000 tys szt. , rozumiem więc że książka nigdy nie będzie wznawiana a nakład skoro jest podawany , jest nakładem końcowym :)
W innym wypadku jest to zwykła sztuczka marketingowa , działająca na prostej zasadzie. Kupuj szybko , bo to już jest pozycja kultowa i nieosiągalna.
A poza tym mały nakład początkowy nie jest ostatnio niczym dziwnym , robią to także największe wydawnictwa. Więc każdy ponosi ryzyko.
Następnym prostym numerem w branży księgarskiej jest wydawanie przed samymi świętami , dwa dzielenie malutkiej pozycji na tomy , jak sam tytuł wskazuje.
Czyli duża szansa że będzie tom 2, 3 ,4 , 99..... i każdy za 77 pln.

Co do tantiemów , zysków itp :) tylko się uśmiechnę. Nie znam autora który nie umawia się na konkretną kwotę z wydawcą za napisaną pozycję. Tantiemy to zupełnie co innego , no ale cóż to jakie umowy podpisujecie to wasza sprawa.
I na koniec ta nieszczęsna cena.... pomijając wszystkie za i przeciw , jest po prostu za wysoka.
Jeśli nieduże wydawnictwo np Vesper jest w stanie wydać album jakości Deutsche Soldaten za 100-150 pln , płacąc przy tym prawa licencyjne i autorskie...
To chyba dalszy komentarz jest zbędny.
Smaczku dodaje pojawienie się waszego wydania w cenie 65 czy 67 pln i to praktycznie zaraz po zaczęciu sprzedaży.
Chyba ktoś z wydawców był bez kasy przed świętami , sprzedając autorskie , prezentowe egzemplarze :)

Podsumowując , cena gdyby była w granicach 30-45 pln było by ok i szum byłby mniejszy.
Od strony marketingowej , gratuluje , niejeden weteran branży księgarskiej by się nie powstydził.
Mamy wolny rynek , kto chciał kupił , moralność całej operacji pozostawiam do oceny każdemu.

To tylko moje , własne , szczere zdanie za które mam nadzieję nikt się nie obrazi.

Pozdrawiam ,

PS jeśli to jest smakołyk to chyba w postaci zgniłej śliwki z wigilijnego kompotu :)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Grudzień 29, 2011, 12:18:02
Podzielam twoje zdanie Vilmark. Na warmińsko mazurskim też się ktoś odważył napisać rzetelną ocenę tego smakołyka


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: RG42 Grudzień 30, 2011, 13:22:45
Jaki jest nakład? 700 czy 2000 egzemplarzy?

Czepiacie się mojego określenia "smakołyk", a dla mnie to właśnie jest smakołyk :).

Nie posiadam tej książki i nie czytałem jej, ale mnie, podobnie jak Adka, cieszy każda taka publikacja popularyzująca temat (tematy). Uważam, że jest to szczególnie cenne w przypadku zagadnień słabo opracowanych, a jednocześnie dotyczących jakoś naszej pasji (to wspomniane przez Adka pokazywanie społeczeństwu, że jesteśmy dobrzy i pożyteczni). To wszystko jest bardzo ważne. Czasami ważniejsze nawet od drobnych niedociągnięć merytorycznych.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Satyr Grudzień 30, 2011, 14:22:21
A ja mam całą tą "popularyzację" gdzieś. Nie ma to żadnego wpływu na moją pasję, jak postrzegają mnie inni, będę szukał tak samo jak szukam teraz. Powiem więcej - im mniej "pasjonatów" w terenie, tym lepiej. A książka jest produktem, który jako konsument mogę oceniać, skoro jest w sprzedaży na wolnym rynku i za nią zapłaciłem. Oceny osób, które nawet nie miały jej w dłoni, nie są dla mnie wiarygodne. 


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Vilmark Grudzień 30, 2011, 14:40:10
Kolego RG42 , jak można oceniać coś czego nie miało się nawet w ręku ? Czyli co po okładce , stwierdziłeś że to dobra i warta zakupu pozycja ? Ratunku !!!

PS A teraz mała zagadka , wczoraj byłem u dwóch bliskich mi osób pracujących w wydawnictwie Carta Blanca , pracują także dla innych wydawnictw.
W związku z tym że mają mieszkanie zawalone egzemplarzami , wzorami itp zapytałem się o koszt samego druku dwóch pozycji ;

http://vesper.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=204&category_id=10&keyword=machiny&option=com_virtuemart&Itemid=70

http://www.cartablanca.pl/produkty/230/dowodcy-najwybitniejci-wodzowie-w-historii-polski

Teraz , rozwiązanie zagadki czyli koszt suchego wydruku , pierwsza pozycja około 3000 tys egzemplarzy , druga 2000.  I tak będzie to około 14 pln za pierwszą , 5-6 pln za drugą :)

Koszt wydruku książki totala ocenili na 4 pln przy 700-2000 egzemplarzy......... Ręce opadają i tyle.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Grudzień 30, 2011, 15:01:52
No jak to ? india napisała że koszt jej wydania to (o ile pamiętam bo niechce mi się sprawdzać) 30 złotych.  :o.



Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Vilmark Grudzień 30, 2011, 15:06:07
Powie Ci że oni drukowali po 30..... bo taką cenę im ktoś dał :) Do tego powiedzieli że najdroższym elementem większości pozycji są zdjęcia i ich wykup , wypożyczenie itp.
Tutaj zdjęcia są autorskie , więc odpadło około 20-30% kosztów :) Drogą sprawą też są licencje i tłumaczenia i tak było np w przypadku Deutsche Soldaten....
Tutaj nie ma żadnego uzasadnienia ceny powyżej 30-40 pln. Równie dobrze mogła by być cena 29 pln i też nakład by się zwrócił.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: RG42 Grudzień 30, 2011, 15:09:51
Satyr, a więc zupełnie nie interesuje Cię obraz poszukiwacza w świadomości społeczeństwa, tak? Nie będzie Cię interesował nawet wtedy, gdy posiadanie wykrywacza bez pozwolenia będzie nielegalne i amatorskie poszukiwanie skarbów będzie całkowicie nielegalne i ścigane z całą surowością prawa? No, nie wiem... Mnie to interesuje :).

Vilmark, nigdzie nie ma mojej oceny treści tej książki. Założyłem, że jest to pozycja warta zakupu i posiadania, bo znam Indię i wiem, że nie wypuściłaby bubla. Natomiast oceniam samo zjawisko. Bardzo pozytywnie znajduję pojawianie się tego typu publikacji na rynku (ze względu na wspominaną już popularyzację tematu).

A rzeczoną książkę w dłoniach trzymałem, ale jej nie czytałem :). Przejrzałem obrazki ;).


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Grudzień 30, 2011, 15:16:52
Vilmark co tu pisać. Zaprezentowaliśmy swoje zdanie, każdy zainteresowany zrobi co zechce. Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Grudzień 30, 2011, 15:22:56
RG jak to nie kupiłeś ? Co za droga była w stosunku do merytorycznej wartości? ;D Popełniłeś ten sam błąd co i my wszyscy uznałeś a priori, że książka totala musi być super. Ty tylko w odróżnieniu od nas nie dokonałeś zamówienia jej pod choinkę, a ja tak [wnerw]. Było minęło Pozdrawiam 


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Satyr Grudzień 30, 2011, 15:23:21
Tak, jak pisałem - dla mnie to obojętne. Legalnie, czy nie - dla mnie to nic nie zmienia. Bardziej obawiam się hord legalnych poszukiwaczy, tloku w lesie, kolejek przd polami i ogólnej pustki pod cewką. Jestem osobnikiem wybitnie aspołecznym, w przeciwieństwie do Was, stąd moje nieco dziwne poglądy, ale ich nie zmienię. Wy możecie iść świetlistą masową drogą legalizacji i popularyzacji, ja idę swoją.
A co do obrazków w przedmiotowej książce - też nie ma rewelacji... Jak w zinach z lat 90-ych.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: maro20 Grudzień 30, 2011, 22:04:33
Ktos tutaj podawał przyklad "deutsche Soldaten" ale przepraszam co to za porównanie? /Wajda i "Klan"/ . "za dużo tekstu"?- a może potrzebna jest publikacja typu "świerszczyk"? guzik rosyjski - fotografia, "groszek"-fotografia, opisy zbędne bo po co?Co w sobie ma interesującego opis, historia guzika? Może mi tylko zdjęcie i cena/ew./są potrzebne?
"pierwsze primo" komu nie pasuje niech spasuje
"drugie primo" nie potzreba nam wiedzy dodatkowej patrz "pierwsze primo"
"trzecie primo" hordy poszukiwaczy? a może to właśnie my jesteśmy hordą robiącą kolejkę na polach?
Bez sensu jest utrzymywać że kiedy ja kupiłem pierwszy wykrywacz to ty jeszcze koszulę w zębach....
Reasumując nikt nikomu pistoletu w empik u nie przystawia by kupował te publikacje. może w domu wystarczy za wiedzę tylko jedna prawdziwa książka? telefoniczna albo lista lokatorów na klatce schodowej?
Przepraszam może przegiąłem ale jak czytam ....................
przeprosiny przyjęte? ;D


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Greg Grudzień 31, 2011, 00:26:23
Szukałem tej książki w empiku i niestety jej nie było.Dlatego do tej pory jej nie posiadam.Ale widząc po wpisach to polowa zachwala polowa neguje :-\ myślę że każdy ma swoje zdanie na ten temat i przed zakupem chciałbym zerknąć co jest w niej zawarte.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Satyr Grudzień 31, 2011, 01:40:29
Jest dostępna w "Pelcie" na Świętokrzyskiej.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: 8total4 Styczeń 04, 2012, 13:53:42
pni, twoje teksty wypisywane na tym forum, które traktujesz jak prywatną piaskownicę, są na poziomie trzynastolatka.
Pozbawione jakiejkolwiek merytorycznej treści, źródłowego poparcia (vide "cena jest chyba taka ale nie wiem bo nie chce mi się sprawdzać").
Nie będę z tobą dyskutował, bo masz jakiś poważny kompleks, nie wiem czy to zazdrość czy zwykła zawiść, czy po prostu taki kaprys, mało mnie to interesuje bo Ty nie budujesz tego społeczeństwa, ani nie jesteś żadną wyrocznią.
Ktoś kto będzie potrzebował zakupić publikację, pójdzie, sprawdzi, weźmie albo odłoży i nie potrzebuje do tego żadnych szczekaczek wojujących na forach.

Villmark, żądam abyś podał dokumenty, które wskazują jakoby był zrobiony nakład 2000, w przeciwnym razie jesteś zwykłym kłamcą, w dodatku pomawiasz wydawnictwo.

Proszę jednocześnie Administrację o zamknięcie wątku z datą 5. stycznia, ponieważ nie pozwolę aby padały tu jakiekolwiek pomówienia, kłamstwa i wyssane z palca żale, które nie są niczym dokumentowane.





Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Satyr Styczeń 04, 2012, 16:01:36
..."mało mnie to interesuje bo Ty nie budujesz tego społeczeństwa"... - Totalu szanowny, dlaczego wyrzucasz "pniego" na margines społeczeństwa, albo wręcz poza jego obręb? Za krytykę twojej Świętej Ksiegi? Nie idź tą drogą, chyba, że chcesz konkurować z Saparmuratem Nijazowem Turkmenbaszą i jego 'Ruchnamą";-)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Vilmark Styczeń 04, 2012, 16:42:17
 Chyba z krzesła zaraz spadnę :) "Zamknąć wątek" ? A kim Ty przepraszam jesteś ? Wyrocznią , alfą i omegą , jedynym sprawiedliwym sędzią ? Będziesz nam zamykał usta bo nie wielbimy Twojego "Smakołyku" ?
Co do nakładu , przewijała się liczba 700-2000 sztuk w różnych wątkach , aukcjach. Nawet jeśli się pomyliłem , lub ktoś wprowadził mnie w błąd , to nadal nie zmienia faktu że to coś dało się wydrukować za parę pln.

Żenada i tyle , wstydu za grosz. Nie żadna elita , tylko zwykła banda naciągająca ludzi , wykorzystująca swoją pozycję na forach itp.

Tyle Ci kolego mam do powiedzenia.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: 8total4 Styczeń 04, 2012, 18:27:11
Vilmark,  operujesz tu słowami godnymi rynsztoku, w dodatku szafujesz informacjami nie popartymi niczym, a teraz nagle zapierasz się że gdzieś ktoś coś napisał i Ty tylko powtórzyłeś..
Od tego jest wydawca abyś sprawdził u źródła zanim coś napiszesz na publicznym forum.
Poza tym nie jestem twoim kolegą, i nie przypominam sobie abyśmy się poznali, nawet w sieci, nie mówiąc już o realu..

Za pare pln to sobie możesz drukować ulotki z rastrów, na zwykłym papierze, a nie książkę na papierze kredowym, oprawianą ręcznie, szytą i posiadającą wewnątrz około 400 fotografii.
Nie masz pojęcia o cenach to polecam skontaktować się z każdą drukarnią po kolei i dostaniesz ofertę czarno na białym, a wtedy proszę abyś ją upublicznił aby "ciemiężony" cenami i




Satyr:
".."mało mnie to interesuje bo Ty nie budujesz tego społeczeństwa"... - Totalu szanowny, dlaczego wyrzucasz "pniego" na margines społeczeństwa, albo wręcz poza jego obręb? Za krytykę twojej Świętej Ksiegi? Nie idź tą drogą, chyba, że chcesz konkurować z Saparmuratem Nijazowem Turkmenbaszą i jego 'Ruchnamą";-)"

Napisałem wyraźnie że pni nie jest wyrocznią, bo próbuje tu z siebie robić mesjasza całej Polski, dokonując ocen i osądów jak gdyby był głosem narodu.
Gdybyś potrafił czytać ze zrozumieniem, to jasno wynika z mojej wypowiedzi.

ps. Pni sam wyrzuca się na "margines", udzielając wypowiedzi niemerytorycznych, które są kreowane wyłącznie na zasadzie "ja wiem lepiej, ponieważ wiem lepiej..".

To nie żadna święta księga, tylko próba przelania życiowej pasji na papier, i chęć przekazania ludziom tego co autor uznaje za godne uwagi.
Same materiały zawarte wewnątrz książki są warte więcej niż jej wydanie, tak więc prawdę mówiąc choćby książka kosztowała 150 zł, i tak nie zwróci mi się nawet koszt pracy i materiałów.

Nikt nikogo nie zmusza do kupna ani nie puka z tym do drzwi, nie pasuje to jest wiele innych książek na rynku, ewentualnie zawsze można sprzedać na allegro, przynajmniej ktoś inny będzie zadowolony jak kupi.

To że nie rozumiecie pewnych kwestii, to wasza sprawa, natomiast kiedy ktoś jest rozsądny pójdzie i sprawdzi sam co znajduje się wewnątrz, a następnie uzna czy warto zakupić, czy odłożyć na półkę, i nie potrzebuje do tego celu ani opinii mojej ani waszej.

Zanim natomiast kogoś pomówicie, polecam zapoznać się z netykietą, ogólnie przyjętymi zasadami dobrego wychowania, jak i z prawem RP.

ps. 2. Vilmark, chcę na papierze zobaczyć druk za te kilka pln, jeżeli taki zrobisz w tej samej formie, w jakiej wyszła książka - obiecuję Ci że z dedykacją dla Ciebie wydam 2 tys egzemplarzy..




Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: kokesh Styczeń 04, 2012, 19:20:03
Panowie czy musicie każdym waszym wpisem potwierdzać negatywna opinię o naszym środowisku  oraz swoje choleryczne skłonności >:(
Ktoś wydał książkę napracował się g....  zarobił, ale ma satysfakcję i dumny jest z tego że coś robi , chwała mu za to biorąc pod uwagę nasze realia i możliwości.  
Innemu zaś się nie podoba bo za drogo  ok. opinie już padły , po co się dodatkowo pienić i obrażać .
Jak dla mnie dobrze że ktoś podejmuje trud i coś w ogóle wydaje, przecierając tym samym szlaki i zachęcając innych .
Ta książka nie jest ani taka dobra, ani taka zła, żeby o nią z takim zacięciem wojować .
Wszystko i tak zweryfikuje rynek .
Ale w następnej publikacji można było by skorzystać z naszych prywatnych zasobów wiedzy i guzików . Myślę że każdy by się z przyjemnością zgodził , jeśli autor podał by wcześniej o jaką tematykę chodzi, tak jak to miało miejsce w pierwszej publikacji .
Mniej nerwów, więcej pokory i zrozumienia w nowym roku wam wszystkim życzę .


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Vilmark Styczeń 04, 2012, 20:01:29
Coś mi się wydaje że "Smakołyk" przestał się sprzedawać na allegro. Teoria o ręcznym oprawianiu została dla mnie hitem dnia :) a co to do cholery półskórek robiony przez Bereziuka jest że ręczne oprawianie ??? <rotfl>
Chyba że to jakaś drukarnia pamiętająca Guttenberga , zdjęć z punktu widzenia drukarni jest około 150 a nie 400..... Nie wmówisz mi że wydawca liczył złożone zdjęcie 10 guzików obok siebie jako 10 sztuk.
Pomijam już fakt że zdjęcia są czarno białe i autorskie.

Wytłumacz mi w takim razie kolego total , jak Vesper jest w stanie np to nieszczęsne Deutsche Soldaten - nakład około 2000 tys , 312 stron , zdjęcia pełen kolor , jedna z najlepszych kolekcji na świecie , prawa licencyjne , tłumaczenie , format , obwoluta itp , itd i sprzedać to z dobrym zarobkiem za 99 pln w cenie dla klienta detalicznego ?

Kogo Ty nabrać próbujesz ? Może samego siebie ?


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: motylanoga Styczeń 04, 2012, 23:59:39
Uff... Istotnie wiele żółci wylało się w tym wątku.

Pozwolę sobie w pełni zgodzić się z kokeshem. Istota sprawy znajduje się gdzieś pośrodku, między skrajnymi opiniami Vilmarka oraz samego autora. Trochę więcej szacunku dla samych siebie Koledzy... Po co się od razu obrzucać mięsem i podejrzewać o najgorsze intencje.

Rzeczywiście, książka nie jest ani tak dobra ani tak zła, żeby toczyć tak zażarte boje. To oczywiście moje zdanie. Nikt nikogo nie zmusza do zakupu. Szczerze powiedziawszy, zanim kupię książkę staram się ją najpierw przejrzeć i ocenić czy warto. Decyzję podejmuję sam i sam później mogę mieć pretensję do siebie, że wydałem określoną kwotę.

Dopóki w/w pozycja nie stanie się lekturą obowiązkową dla szkół - wszystko jest w porządku. Tylko proszę teraz na mnie nie wylewać kubła pomyj :)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 05, 2012, 00:17:49
Totalu masz o sobie naprawdę bardzo wysokie mniemanie. Chyba ci sodówka do głowy uderzyła. Ani razu na forum ciebie nie obraziłem. Za każdym razem podkreślam, że jesteś dobrym idownikiem, tylko stwierdziłem i nadal podtrzymuje swoje zdanie, że książka jest za droga, ma mało treści w stosunku do ceny. Sposób jej dystrybucji również nie sprzyja sprawdzeniu jej przed zakupem. To wszystko, a ty tu takie szambo wylewasz. Sam sobie wystawiasz świadectwo. Chciałbyś wysztkich porozstawiać po kontach. Cacy są ci co z tobą, a ci co ośmielą się  dzieło skrytykować to już "szczekacze".  Czepiasz się słówek obrażasz krytykujących.  Co do prawa to poprzednim swoim postem ty go naruszasz i nie zasłaniaj się netykietą jak ci wygodnie. Cytujesz moje posty wybiórczo by wyglądały mniej wiarygodnie jak z ceną. Tak jak napisałem w którymś z postów india podała cenę druku 30 lub 35 złotych. Ta różnica, której niechce mi się sprawdzać i tak jest bez znaczenia. Ale tak jak napisałem ty wolisz się czepić słówek obrazić itd.
Co do budowania społeczeństwa.... Hmm o co ci chodzi bo tu już zupełnie nie wiem? Tak czy owak moje zdanie jest wskazane wyżej i tyle. A co kompleksów no cóż chyba wszyscy je mamy, również ty totalu ;).


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 05, 2012, 00:19:38
Motylanoga chodzi o to, że ktoś kto nie mieszka w Warszawie i nie wybierze się do Pelty nie obejrzy książki bo jest dostępna w Pelcie i przez internet. I tyle.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Vilmark Styczeń 05, 2012, 01:06:50
Nikt nikogo mięsem nie obrzuca. Problem jest w tym że "Elita" nie przyjmuje krytyki. A 99% ludzi obawia się powiedzieć co myśli.
Nawet Kokesh z tego co widzę zmienił zdanie , wcześniej twierdził "że dobrze że ktoś w końcu powiedział że król jest nagi".

Co do sprzedaży , praktycznie nie było możliwości jej przejrzenia , często była kupowana np na prezent , przez osoby nieświadome.
Inna kwestia że książka była polecana przez znane i szanowane osoby , po czym okazało się że część to znajomi autorów a mało tego , wcześniej często nawet nie mieli jej w ręku.

Sytuacja jest śmieszna i tyle , ktoś bazując na dobrej opinii w środowisku , naszym zaufaniu itp , wypuścił bzdet po ostro zawyżonej cenie.
I tylko o mi tutaj chodzi.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: kokesh Styczeń 05, 2012, 01:28:43
Kokesh nie zmienia zdania, dalej uważam że ta książka ma nieadekwatna cenę , jednak nie robię z tego afery . Zresztą nie jestem tu do podsycania afer i sporów tylko do ich gaszenia . Uważam również że starczy już tego bicia piany i robienia książce taniej reklamy . Każdy powiedział co uważał za stosowne a osoby czytające zarówno tę książkę  jak i wasze wypowiedzi na tym forum sami ocenia kto ma racje .
Ktoś się na początku odważył wyraził swoją opinię, przeczytał co autor ma do powiedzenia i to powinno wystarczyć  . Teraz kłócicie się o jakieś pierdoły, obrażając przy tym siebie nawzajem . Na co to komu potrzebne .
Podbijacie ciśnienie jak by nie wiem o jaką sprawę chodziło .
Nie róbmy afer tak jak to jest w zwyczaju na innych forach, gdzie przez całe lata podgrzewa się  ten sam kotlet . Pokażmy odrobinę mądrości i dojrzałości .

 Pamiętajcie również  że jest to forum integracyjne i  może się zdarzyć że przyjdzie wam kiedyś stanąć ze skłóconym z wami rozmówcą twarzą w twarz .

Ps . Nie wiem jak się fachowo nazywa w takim przypadku czerpanie satysfakcji z dowalania innym ( może sadyzm  [co] )


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: India Styczeń 05, 2012, 11:20:53
Witam,

Na wstępie bardzo dziękujemy za bezpłatną reklamę książki Dawida. Na innym, znanym portalu musieliśmy wydać około 500 zł w książkach za możliwość rozreklamowania pozycji. Oszczędności przelejemy na pohybel tak przyjaźnie nastawionych do nas tu osób:)


Odniosę się tylko do jednego- do kłamstw i oszczerstw panów Vilmarka i Pni.


Pni napisał: " redakcja odkrywcy zna indie".

To bardzo interesujące- zważywszy na to, że ja nie znam absolutnie nikogo z redakcji Odkrywcy. I jeśli ktoś tam Panu naopowiadał głupot, że mnie zna-to oświadczam że łże, podobnie jak Pan przekazując nieprawdziwe informacje. Jedyna redakcja Odkrywcy jaką ja znałam to red. sprzed 13 - 10 lat. Dziś nie ma tam ani jednej osoby z ówczesnego okresu! A jeśli Pan umowy handlowe zawierane przez nas z Odkrywcą ( na odległość via poczta/ telefon ) nazywa "znaniem się" - to gratuluję zrozumienia podstawowych pojęć.

Pni napisał - "No jak to ? india napisała że koszt jej wydania to (o ile pamiętam bo niechce mi się sprawdzać) 30 złotych"

Zanim się nakręci spiralę oszczerstw warto się zastanowić co się podaje! Napisałam, że koszt książki w sprzedaży wydawniczej to 37 zł !
I za tyle naginaczu faktów może sobie kupić ktoś u nas nawet cały nakład.



Pan Vilmark -  napisał:

PS A teraz mała zagadka , wczoraj byłem u dwóch bliskich mi osób pracujących w wydawnictwie Carta Blanca , pracują także

dla innych wydawnictw. W związku z tym że mają mieszkanie zawalone egzemplarzami , wzorami itp zapytałem się o koszt samego druku dwóch pozycji ;

http://vesper.pl/index.php?

page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=204&ca

tegory_id=10&keyword=machiny&option=com_virtuemart&Itemid=70

http://www.cartablanca.pl/produkty/230/dowodcy-najwybitniejci-

wodzowie-w-historii-polski

Teraz , rozwiązanie zagadki czyli koszt suchego wydruku , pierwsza pozycja około 3000 tys egzemplarzy , druga 2000.  I tak będzie to około 14 pln za pierwszą , 5-6 pln za drugą

Uśmiech

Koszt wydruku książki totala ocenili na 4 pln przy 700-2000 egzemplarzy......... Ręce opadają i tyle.




Tak strasznie się tym przejęliśmy ( buhahaha ), że aż poprosiliśmy dyrekcję Carta Blanca o wycenę książki Totala. Pełną- bo książka to nie druk, ale

druk,skład,okładka,dwukrotne naniesienie korekt autorskich itp. Generalnie - mówiąc potocznie są to koszty druku lub wydania- bez narzutów ( pensji autora,

zysków wydawcy, magazynowania, transportów, zysku dystrybucji, podatku )- tzw.sucha cena druku.

Tu wklejam ich ( Carta Blanca ) pełnego maila panie kłamco i oszczerco. Maila należy czytać od końca ( dołu ) bowiem to kilka rozmów ciągiem prowadzonych.

Od   : Mariusz Wideński <mariusz.widenski@cartablanca.pl>
Temat   : RE: Pytania dodatkowe do wyceny
Data   : 04-01-2012 13:47
Do   : wydawnictwo <wydawnictwo@archeologiamilitaris.pl>;

Witam,

 

Poniżej kalkulacja dla składu publikacji, z korektą, obróbką

graficzną zdjęć, wykonaniem tabel i rysunków oraz druk

publikacji wg specyfikacji:

500 egz.: 46,90 pln netto/egz.

700 egz.: 35,05 pln netto/egz.

 

Pozdrawiam

Mariusz

 

From: wydawnictwo [mailto:wydawnictwo@archeologiamilitaris.pl]
Sent: Wednesday, January 04, 2012 9:43 AM
To: Mariusz Wideński
Subject: Re: Pytania dodatkowe do wyceny

 

Witam,
 
1. Tak 440 000 znaków ze spacjami;
2. Format B5 najlepiej by było gdyby zmieściło się to w 184

/192 str.
3. 400 fotografii do obróbki graficznej- do wyszparowania ( tło do wycięcia/ zostawienie elementu głównego / elementy wszystkie tej samej wielkości o jednym okrągłym kształcie,fotografie są w plikach jpg./ 300 dpi  )
4. kilka rysunków, kilka tabel, dużo przypisów
5. Oprawa twarda, szyta
6. Projekt okładki z dostarczonych fotografii/ kolor 1+4 / środki cz-b
7. PKWiU 58.11.1 ( 5 % vat )
8. Kreda 115 lub 130 matowa
9. Poproszę kalkulację na 500 i 700 egz.


Pozdrawiam.



Dnia 04-01-2012 o 8:25 otrzymano wiadomość od Mariusz Wideński

Witam,

Mam jeszcze dwa pytania:

1.mówiliśmy o 11 arkuszach wydawniczych, czyli 440 000 znaków

ze spacjami tekstu?

2.jaki ma być format publikacji?

 

Pozdrawiam

Mariusz Wideński

Kierownik Działu Projektów Specjalnych

Carta Blanca Sp. z o.o.

Grupa Wydawnicza PWN

ul. Postępu 18

02-676 Warszawa

tel. (+4822) 695 45 52

fax (+4822) 695 45 51

mariusz.widenski@cartablanca.pl

www.cartablanca.pl

 

Carta Blanca Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, 02-676

Warszawa, ul. Postępu 18,  wpisana do Rejestru Przedsiębiorców

prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy XII Wydział

Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod nr KRS 0000265613,

NIP 521-340-83-19, kapitał zakładowy 1.700.000 zł.
   



Jak widać- jest to 35,05 zł netto/ za egz, a nie "4 pln" !



Oferta Carta Blanca - nie jest ani mało atrakcyjną ani też rewelacyjna. Ot, w "miarę" normalna choć wyższa niż nam się udało osiągnąć te parametry w innych
miejscach. Jednak ich studio graficzne z pewnością warte jest ich ceny przygotowania do druku i kto wie- być może właśnie przygotowywany drugi tom
tam zrobimy. Różnica paru zł- przy tych kwotach nie ma tak naprawdę żadnego wielkiego znaczenia.

I tyle na temat Twojej, oszczerco wiedzy w kwestii cennika Carta Blanca z którego dopiero przy 2 tomie skorzystamy.

Mam nadzieję, że będziecie teraz z równą zaciekłością gnębić Carta Blanca za zawyżenie cen ponad wyimaginowane przez Ciebie "4 pln".

Te kalkulację z Carta Blanca zrobił Ci cieć? Czy palacz?


Zanim zaczniecie kogoś pomawiać proponuję zastanowić się nieco. Bo póki co w świetle faktów - wszystko tu powiedziane nt. wydania pozycji jest pomówieniem. Pan Vilmark dodatkowo sugeruje oszustwa skarbowe polegające na zaniżeniu ( oszustwie ? ) nakładu do 700 szt. z 2000,o których on rzekomo wie.

Informuję Pana, że na tak formułowane pomówienia znajdą się paragrafy. I rozważę wniesienie sprawy z powództwa cywilnego.




I na zakończenie. Wszyscy podniecacie się Deutsche Soldaten ( jej cena detaliczna na starcie to 160, zł - co na nakład kilku tysięcy jest zdecydowanie za
wysoką ceną/ ale to prawo wydawcy i innym wara od niego/ dziś można kupić ją na wyprzedażach nawet po 99 zł ).

Wypada mi tylko pogratulować przy tych zachwytach - znajomości rynku wydawniczego. Szkoda, że ten wielki zachwyt nad pozycją nie przekłada się na jej
sprzedaż. I ten raptem kilkutysięczny nakład leży już 4 ( sic !!! ) rok na półkach księgarskich. A tymczasem w Polsce co drugi kolekcjoner to przecież "wyznawca"
niemieckiej armii. Wydawca Sainza w PL, zapewne jest cholernie szczęśliwy tka długim czasookresem zalegania na półkach tego hitu. To są właśnie realia, o
których nie macie bladego pojęcia, a pozujecie tu na znawców tematu.

Przykładając miarkę i cennik pana Vilmarka wydanie tej książki przy nakładzie 2000 to nie więcej niż 8 zł/ egz. Gdzie jesteś tropicielu? Nie zauważyłeś wyzysku?
Jak robią Ciebie w balona?I Ile to zyskują na jednej sztuce?

To nie książka o wampirach,gdzie nakład 100 tysięcy sprzedaje się w 3- 6 miesięcy. Ale wąski rynek z czytelnikiem, który zastanawia się nawet kilka lat czy daną
pozycję zakupić. Jak np. ja-od 4 lat planuję kupić Sainza po polsku i nie kupiłam, bo zadowala mnie posiadanie oryginalnej wersji.




Panu Vilmarkowi, który tak wnikliwie zagląda do cudzych portfeli proponuję by sam otworzył wydawnictwo. Drukował książki szyte w twardych oprawach po "4
pln". Mam dwóch autorów których odrzuciłam. Chętnie Pana do nich skieruję. Chodzą od wydawcy do wydawcy odsyłani z kwitkiem. A pozycje rokujące.
Jedna to medaliki jakiejś pani, i drugi to znany autor książek o guzikach polskich. Ja nie zaryzykuję swojego portfela dla tak wolno-sprzedających się pozycji. Ale
może Pan, Panie Vilmark?

Pana cena to jedyna szansa na zaistnienie lub utrzymanie się na rynku dla tych oraz innych autorów. Mniemam, że w swojej wielkoduszności, która mam
nadzieję choć w kilkunastu procentach jest tak wielka jak zawiść pana - zainwestuje Pan w młode pokolenie ludzi z forów czy dołów lub blokowisk, którzy
nie mają żadnych szans na wybicie się na rynku wydawniczym.
Przecież 4 pln x 700 = to ledwie 2800 zł! Co miesiąc z pensji można wspomóc kogoś i go wypromować, zarabiając na tym górę kasy! Do dzieła Panie Vilmark.
Mam nadzieję, że koledzy z forum wspomogą Pana w działaniach. Tak śmieszne grosze to równowartość dwukrotnych zakupów w markecie. A inicjatywa
wielce godna rozważenia. Tylko dlaczego-skoro to są takie koszty żaden z autorów sam nie może nic wydać, a biegają od wydawcy do wydawcy prosząc o
pomoc?



Jestem bardzo ciekawa Panie Vilmark czy z równą zaciekłością tropi Pan np. salony samochodowe sprzedające auta w cenach 2-krotnie
przekraczających wartość produkcji? A może tropi pan sklepy spożywcze, w których kupuje pan jabłka po 3 zł/ kg, gdzie wszyscy wiedzą, że ich cena zbytu u
rolnika to raptem 30-40 groszy? Pewnie nie trafiłam. To może burdele, gdzie się płaci za coś, co normalny zdrowy człowiek może mieć za free?

Nie? Nie tropi pan? Tylko zawiść wylewa na koledze z forum, któremu udało się wybić ponad waszą przeciętność!




I jeszcze jedno wciąż powtarzane oszczerstwo, że książka jest sprzedawana wyłącznie internetem ( poza Peltą ) i nie można jej zobaczyć. Co jest oszustwem wg/ Was ( w związku z niemożliwością obejrzenia co jest w środku ).

Może odejdź jeden z drugim kłamcami od komputera i przejdź się do księgarń. Książka jest w księgarniach tematycznych całej Polski. Jest w księgarniach Świat Książek i wielu innych sieciach. Od 15 grudnia. Wystarczy ruszyć swoje leniwe zwłoki i obejrzeć przed kupnem. Nikt tu nikogo nie nabiera. Spis księgarń gdzie można ją kupić zapewne można uzyskać w hurtowniach LiL, Azymut, Motyl.   


I żeby Was tu wszystkich ucieszyć - wyciągamy wnioski z uwag! A jakże, hehehe. I w następnej pozycji cena jaką zastosujemy do obrotu handlowego będzie realną ceną - czyli taką jakie dają każde wydawnictwa w Polsce. Z ok. 100 % narzutem ponad koszty. A nie 15 czy 25 % czy 30%. Oczywiście analogicznie autorom też zapłacimy mniej- tyle co inni. Właśnie dzięki Wam zrozumiałam, że Czytelnik z tego środowiska niczym kompletnie nie różni się od innych Czytelników. Sorry, błąd. Różni się wybitnym chamstwem. Dlaczego mamy Wam sprzedawać coś w preferencyjnych cenach? Pora na normalność. I proszę broń boże nie mówić, że my tego nie sprzedamy. To w końcu moja kasa i jeśli zechcę to będę nią palić w piecu.


Co do uwag merytorycznych w kwestii książki Totala oczywiście są bardzo pożądane. Ale fakty,a nie złośliwe czepialstwo. Total z pewnością również wyciągnie wnioski na przyszłość jeśli trafią do niego uwagi i skupi się na jeszcze lepszej pracy.

Cóż...ja tylko mogę mu publicznie pogratulować. Brawo Tot, miałeś wiele szczęścia, że poznaliśmy się parę lat temu i że uwierzyłam w Ciebie. Uff... to moje zarozumialstwo:) Chciałabym widzieć na każdym kroku 23-letnich chłopaków, którzy będą mieć tyle odwagi co Tot, i pomimo nienawiści będą nadal robić swoje.

Można oczywiście jak większość na rynku wydawniczym promować kolejny raz jakiegoś starego piernika z przerośniętym ego, którego nie stać na "4 pln" by wydał sobie sam książkę. Ja stawiam na Totala, i jemu podobnych. Nawet jeśli będą popełniać błędy w publikacjach. Bo nie popełnia ich tylko ten, który nic nie robi.


India


P.S Osoby które zakupiły książkę z nie rozciętymi kartkami-proszę o zwrot w miejscu zakupu i tam złożenie reklamacji. To pozwoli z kolei nam złożyć reklamację w drukarni. Lub odesłanie nie używanego egz. na adres wydawnictwa jeśli zakup był u nas/ a my Wam ją wymienimy.
   




Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Satyr Styczeń 05, 2012, 12:08:57
Nie wchodzę w dyskusję na temat ceny książki, jak już kiedys napisałem, mógłbym za nią dać nawet 150 zł, gdyby była tego warta. Oczekiwałem publikacji bliższej np. książkom Zdzisława Sawickiego i Adama Wielechowskiego o odznakach Wojska Polskiego lub Zbigniewa Zajchowskiego o guzikach herbowych, czyli formy bardziej katalogowej, z dokładniejszymi opisami i większą ilością DOBRYCH zdjęć, bez zbędnych "wypełniaczy", takich jak np. mini-monografia CK Armii. Jak podkreślałem, to tylko moja subiektywna opinia, zapewne większości odpowiada forma książki przyjęta przez Totala. Doceniam ogrom pracy i serce przelane przez autora na karty jego książki, lecz jako odbiorca i klient mam chyba prawo trochę pogrymasić? Total chyba odbiera niektóre uwagi zbyt osobiście, a tu chodzi po prostu o opinie czytelników, których czasami może warto posłuchać. Co do ostatniej wypowiedzi Wydawcy - pomijam kwestię konfliktu o cenę publikacji, dla mnie akurat nie to jest jej główną wadą - oczywiście argumenty mocne, poparte dowodami itp., ale z pomiędzy zdań Indii wyziera tak nieprzebrana pycha, że raczej nie zakupię już żadnej pozycji Archeologia Militaris, przykro mi... Dla nich to oczywiście żadna strata. Mimo wszystko pozdrawiam.
Borsuk


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Vilmark Styczeń 05, 2012, 13:02:59
India , dane  które podałaś nijak mają się do książki którą wydaliście. Więc proszę nie rozśmieszaj mnie , gdzie tam jest 400 zdjęć czy korekty ? Pan Widawski podliczył 100 % kosztów korekty itp , w waszej pozycji raczej nie było to robione. Lub robiliście to sami :)

Zapomniałaś dodać że trochę inną cenę dostaje się  od czapy z zapytania a trochę inną  w drukarni w której stale się drukuje.

W takim razie rozumiem że twierdzisz , że większość wydawnictw typu Vesper , działa charytatywnie.
Bo z danych podawanych przez Ciebie wynika że np Deutsche Soldaten , było drukowane chyba po 150 pln netto za sztukę :)

Podane przez Ciebie informację mailowe postaram się jeszcze dzisiaj zweryfikować.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: adek Styczeń 05, 2012, 13:28:16
Vilmark (no offence) po 4 złote (cena jednostkowa) to ja wizytówki dwustronnej kolorowej nie wydrukuje. Nie znam się na celach wydawnictw ale drukowalem pare razy foldery reklamowe kolorowe ok 20 stron a4 i cena ich była znacznie wyższa. India przedstawiła merytoryczny dowód , masz inne to napisz ale nie wrzucaj tekstów typu ,,znam kowalskiego z firmy tej i tej i robią to taniej". Tak samo chyba jacek111 pisal w watku z wykrywaczami, ze on wie ze wykrywacz firmy tej i tej jest słaby bo on ma lepszy. Tak to dzieci w piaskownicy mogą dyskutowac o swoich foremkach :)

Gdybym był totalem napisałbym tylko 2 zdania gwoli wyjasnienia. Ksiązka kosztowala X, Ci co sobie wyliczyli ze wydruk kosztowal np 4 złote niech przyjma do wiadomości ze pozostała kwota to cena na która wyceniam swoja(jego) wiedze i czas spędzony na pisaniu tej ksiażki. Kto chce i zgadza sie na te warunki to kupuje,wolny wybór. Mało tego, Ci co dostali na gwiazdke mogą ją zwrocic w ciągu 14 dni bo zamawiali to przez net.

Oszustwem byloby gddybys w ksiazce dostał cegłe zamiast kartek. Merytorycznie dyskutujemy(patrz Satyr) ale obrzucanie sie błotem świadczy ciągle o nas samych, nie wiem do czego zmierzasz chcac na maksa zdyskredytowac to wydanie?. Pewnie ktoś napisze znow ze adek zna totala wiec pisze dobrze, i ze musi pisac dobrze bo pewnie dostał ksiażke gratis a jak bedzie pisął źle to total nie wyiduje mu guzika  [rotfl]. Pozostawiam te zarzuty bez komentarza :)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 05, 2012, 13:29:47
No cóż india nie myliła się koszt wydania, składu itd tej książki to 35 złotych, co potwierdziłaś swoimi wyliczeniami które zresztą Vilmark podważa.

Co do totala i jego kultury wypowiedzi, gratuluje ci takiego autora w składzie. Gratuluje wypełnienia Archeologi wojennej przedrukiem rozdziału z książki totala i wprowadzenia jej w tym samym czasie do dystrybucji. Przez to nie kupiłem Archeologi.

A odnosząc się do twoich innych uwag ja nikomu portfela nie zaglądam ale cały czas uważam, że książka jest za droga w stosunku do wartości merytorycznej. I jeszcze raz powtórzę sposób dystrybucji książki nie pozwala zapoznać się wcześniej z książką.

 Moim celem, pisząc - pierwszego posta - nie było robienie reklamy, antyreklamy, czy też zatruwanie życia totalowi. Usilnie to mi wmawiacie. Moim celem było jedynie wyrażenie niezadowolenia z tej książki tak szeroko reklamowanej, która nie odpowiada zapowiedziom. A tak na marginesie India, aż dziw bierze, że w Polsce wychodzą jakiekolwiek książki. Pozdr.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 05, 2012, 13:49:14
  Adek uprawiasz manipulacje co innego jest wydrukowanie wizytówek czy kilku folderów a co innego książki. Wytłumacz zatem w jaki sposób są drukowanie książki z Polsce? Przykład wydawnictwa vesper dobrze pokazuje sprawę. Zresztą książka kosztuje bez kosztów wysyłki 77 złotych. A nie jest to koszt końcowy bo na odbiorcę jest przerzucony koszt przesyłki. 

Nikt ci już także nie napisze, że znasz totala i chyba się tym nie martwisz, więc po co to piszesz? Chcesz nas zdyskredytować. Może odniesiesz się do wpisów totala.
Co do dyskusji to jest to jedna z niewielu gorących dyskusji na tym forum. I o co ci chodzi z tą piaskownicą? To total na razie rozstawia wszystkich po kontach tylko za to że się kilku osobom książka nie spodobała. Co do merytoryki każdy z nas przedstawił swoje zdanie i argumenty. Total na tą krytykę odpowiedział oszczerstwami i wyśmiewaniem nas. Ja za każdym razem podkreślam fachowość totala i jedynie odnoszę się do jego publikacji, Jednocześnie w każdym wpisie totala jestem w jakiś sposób obrażany. Śmialiśmy skrytykować książkę, cóż zbrodnia jak widać to wielka zbrodnia.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: adek Styczeń 05, 2012, 14:16:07
po jakich kontach rozstawia total userów tego forum ? O czym wy piszecie? Ktoś czuje się z tego forum zmanipulowany albo na kogos wywierana jest jakakolwiek presja? to że kilku osobom ksiazka sie nie spodoba to naturalna sprawa, to że sa głosy krytyczne też ale nie wciskajcie nikomu w usta Waszych opinii bo niby ludzie boja się pisać.  Nikt na tym forum dopóki nie obraża kogoś nie musi się o konsekwencje przedstawienia swojego zdania, dlatego każde inne opinie mile widziane, te krytyczne jak i pochlebne.  Drogę zawsze wybieram sobie taka jak uznaje sam za słuszną a nie taką jak ktoś mi sugeruje, ale dzięki za troskę :)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Vilmark Styczeń 05, 2012, 14:17:25
Adek , to co napisała India przyjąłem , przesłałem , czekam na informację. W cenie około 3 pln brutto ja drukuję katalog aukcyjny z kolorowymi zdjęciami itp. Cena i tak jest wysoka bo za każdym razem robimy to gdzie indziej i średnio raz na rok.

Informację na temat kosztów druku uzyskałem od dwóch osób pracujących w CB , zresztą już do nich napisałem z pytaniem czy to mnie oszukali czy Indii dali zaporową cenę.
Ich informacje wydały mi się na tyle pewne dlatego ze ; mając w ręku książkę ich wydawnictwa , wydaną w identyczny sposób jak książka totala , dwa razy większego formatu z ceną drukowaną SRP 25 czy 29 pln. To chyba można założyć jaki był koszt wydruku.

Może o cenie podanej dla Indii , zadecydowały inne czynniki - np nie wiem Carta Blanca zleca to podwykonawcy , nie zależy im bo mają zapchany terminarz itp , itd. Może wydawnictwo Indii ogólnie mało drukuję i dlatego dostają takie ceny.

Obecnie książka już jest do kupienia po 61 pln ? Co mniej więcej znaczy tyle że , wydawca już praktycznie jedzie chyba na zerowej marży , po odliczeniu kosztów.

Znasz mnie trochę Adek i dobrze powinieneś wiedzieć że jeśli okaże się że mi ktoś podał nieprawdziwe informację , ja się myliłem , to będę pierwszą osobą która Indię czy Totala przeprosi. Jeśli się nie myliłem , lub w jakimś tam stopniu , to sam osobiście Indii (o ile będzie chciała:) ) zaproponuję pomoc w znalezieniu wydawcy , który zrobi to taniej.

Co do awantury , chociaż ja bym tego tak nie nazwał. Nie chodziło mi o to żeby zgnoić wydawcę , Totala , czy samą pozycję. Ja po prostu wyraziłem swoją opinię że cena i opina przez wydaniem , nie była adekwatna do jakości.

Co do zaglądania w portfele :) Nikomu nie zaglądam , mało tego prędzej zapłaciłbym za książkę te nieszczęsne 77 pln , żeby wydawca sobie dobrze zarobił i wydał coś jeszcze , niż 20 pln ze świadomością że np India czy Total do tego dołożyli.

A cena głównie nie podobała mi się przez to w jaki sposób książka została rozreklamowana itd. Może India nie zdaje sobie z tego sprawy ale możliwość jej zobaczenia przed zakupem , nawet w Warszawie , była praktycznie żadna. I może to taka mała rada na przyszłość , żeby uniknąć takich rozmów jak ta , więcej informacji dostępnych np zdjęć przekazanych do publikacji sprzedającym.

I to tyle na razie ode mnie. Poczekam na informację od znajomych z CB , bo przyznam szczerze że rozbieżność podanych cen i mnie zdziwiła. Nie wiem czy to mnie tak specjalnie lubią  , czy ktoś gdzieś po prostu kłamie.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: adek Styczeń 05, 2012, 14:28:07
to jak teraz bede drukowal jakies foldery reklamowe to od razu wale do Ciebie jak w dym, wyszlo ze przeplacalem jakies 500 %   :)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: India Styczeń 05, 2012, 14:49:05
Witam,

Niestety nie jestem bywalcem forów i nie wiem jak pisać by tekstu mi nie rozrzucało, więc z góry sorry za bałagan jaki i pewnie tu się pojawi.


Panie Satyr-Borsuk. Ja nie mam nic przeciwko żeby Pan sobie grymasił. Ja miedzy innymi dlatego ( że również grymaszę ) nie kupiłam polskiego Sainza, bo nie podobały mi się w nim błędy. Takie jest prawo Czytelnika. Również Pana prawo. Mnie tylko razi to, że Państwo na tym forum robicie złośliwą nagonkę. Pytam- ile wydawnictw, kolegów mających firmy czy innych osób z branży rozliczacie zaglądając im do portfela? Jakoś nie widzę Waszych krzyków, że ten czy inny nabiera klientów np. na składzie. A znam grafików / również z tego forum, którzy "promocyjnie" 2 x wyższe stawki mi podawali jak chciałam by coś mi przygotowano. Nie przyszłam robić publicznie zadymy- że naciągacze i oszuści. Ot, poszukałam innego grafika. Czy ja przychodzę do Was i robię chlew? Chodzi wyłącznie o elementarne zasady. O pewną kulturę zachowania. Nie wiem? Może umiejętność rozmowy. Nie znasz tematu wydawania książek, milcz. A nie piszesz oszczerstwa. ( ponieważ internet wg/ mnie przekłamuje sens wypowiedzi - już zaznaczę , że to nie jest zwrot do Pana, ale ogólny ). I w ogóle nie rozumiem jakim prawem ktoś śmie mnie czy Totala wyliczać z dochodów. Nawet jeśli Pan Vilmark załatwiłby nam możliwość wydania książki za 4 pln, to tak naprawdę sprawą wydawnictwa ( mojego czy jakiegokolwiek innego ) jest to za ile ją sprzeda. To się nazywa wolny rynek. I wyliczać Państwo mogą owszem, ale coś finansowanego np. ze swoich podatków, a nie coś w co nie włożyliście nawet złotówki.

Panie Satyr-Borsuk, każde uwagi nt. książki są bardzo ważne. Podał Pan bardzo konkretnie na co liczył, a czego nie otrzymał. I jest ok. Ja mam jakiś pogląd, autor ma problem do analizy. Tylko znów pytanie- dlaczego tak nie wygląda cała dyskusja? Pan jest chwalebnym wyjątkiem? Dlaczego Pan potrafi-a reszta huzia na Józia>?  Tylko złość, krzyki zarzuty. To nawet nie jest tego warte!

I jest mi przykro, że internet jest na tyle mylny w odbiorze, że np. złośliwość jest bardzo prosto odczytać z intencji autorów wypowiedzi, a ironii jaką powinien Pan zobaczyć między wierszami mojej wypowiedzi już Pan nie odczytał. Tylko nazwał to pychą. Z pewnością w realnej rozmowie wyglądałoby to inaczej.



Panie Vilmark- to są dane wydawnictwa Carta Blanka. Masz w mailu specyfikację wszystkiego - roześlij do innych wydawnictw ustal sobie ceny. Idiota by zauważył, że skoro my coś sprzedajemy po 37 zł do dystrybucji / to nie mogło to kosztować w druku 35,05 zł -jak polecane przez Pana super-tanie wydawnictwo.

Wie Pan co to jest korekta autorska? To przeczytanie - przez autora złożonej do druku książki i naniesienie ostatnich poprawek. Poprawia się wtedy zwykle wyłącznie przecinki, kropki, błędy ortograficzne. Na naniesienie zmian - typu dodanie akapitu, dopisanie czegoś, zwykle są małe szanse bez rozwalenia całej pracy składaka i zrobienia tego od nowa. A więc w efekcie brnięcie w kolejne koszty. Takie korekty są wykonywana zwykle dwie w składzie. Można zrobić ich i 10 jeśli ktoś ma dużo środków do upłynnienia. Natomiast korekta stylistyczna- jest zupełnie czymś innym, co wykonuje się przed złożeniem książki - przez najczęściej polonistę/ redaktora. Koszt takiej korekty - to od 80- 120 zł/ za arkusz wydawniczy. Arkusz wydawniczy to 40 tysięcy znaków. Ceny korekty jak Pan widzi, są wręcz śmieszne. Ale nawet na tym się oszczędza, choć to nie podnosi znacznie finalnych kosztów.

Panie Vilmark - jeśli uważa Pan, że Carta Blanka podała cenę z czapy- to jak Pan myśli jaką ja dostaję cenę w innych miejscach? Rzetelną i wszyscy zrobią po kosztach? Tak się składa, że częstotliwość moich druków - to na 7 lat ( od 2005 roku ) - 5 pozycji. Faktycznie stała współpraca. Zwłaszcza, że drukowane w różnych miejscach. Płacę tak jak wszyscy. I dlatego wydaję coś tak rzadko, bowiem inwestuję prywatne pieniądze z pracy etatowej, którą jak każdy muszę wykonywać by zwyczajnie przeżyć. Na zwrot kosztów- czekam czasem parę lat. A Pan śmie mnie wyliczać?

Pan Vilmark napisał : "W takim razie rozumiem że twierdzisz , że większość wydawnictw typu Vesper , działa charytatywnie.
Bo z danych podawanych przez Ciebie wynika że np Deutsche Soldaten , było drukowane chyba po 150 pln netto za sztukę Uśmiech"

Gdzie Pan to przeczytał? Ja zasugerowałam, by Pan swoją miarką 4 pln policzył to wydawnictwo. Jeśli ich pozycja kosztuje na starcie 160 zł/ to oczywiste jest , że cena wydawnicza pozycji to 80 zł. Reszta to koszt dystrybucji. Przy dobrych układach, bo wchodząc w empik- dystrybucja kosztuje nawet 65 % ceny z okładki.

W drukowaniu jest tak, że czym wyższy nakład tym niższa cena. 2500-3000 nakładu pozwala utrzymać cenę samego druku ( bez składu grafiki, okładki itp ) w granicach 4,5 zl ( za zwykłą pozycję beletrystyczną ) - do 10, może 12/15 zł przy pełnym kolorze i dużym formacie. Przy nakładach 3 -4 x niższych cena jest odpowiednio kilka razy wyższa. Też mnie to zastanawia, i mój wniosek-że to działa jak taksówka. Wchodzisz za trzaśniecie drzwiami płacisz 10 zł, jedziesz kilometr i wychodzi 15 zł/ a jadąc 10 km wychodzi 60 zł. I zawsze ten mały kilometr jest znacznie droższy niż długa podróż.

I na koniec- czepia się pan ilości fotografii. To-że na jednej stronie w Totala książce jest 20 guzików-to nie znaczy, ze jest to jedna fotografia. Tylko- było to 20 fotografii, zrobionych przez czasem 10 różnych autorów, pod różnymi kątami, z różnym oświetleniem. Tak naprawdę poza fotami z rozdziału Napoleona, które udostępnił na moja prośbę jeden z moich kolegów ( Frozzer ) - wszystkie foty wymagały olbrzymiej pracy grafików. Z każdej należało wyciąć tło, obciąć brzegi- ręcznie, a nie funkcja w Photo shop która spłaszcza okrągłe przedmioty. Nikt tego nie robił za darmo. Bo, zwyczajnie nie da się. Grafika jest jedną z najdroższych wykładni we wszelkim druku. I wątpię by na tym można było zaoszczędzić. Dla przykładu-  podam Panu cenę tylko poprawki ( a nie faktycznego złożenia rysunku do druku ). Żeby było taniej- prosiłam właśnie Totala, by zapytał znajomych grafików/ osób zajmujących się programami correl itp czy ktoś zrobi na cito poprawę pliku paru szkiców. Praca, która zajęła koledze Totala może 30 minut ( 4 rysunki zmiana na krzywe do druku, już po opłaconym składzie- czyli de facto podwójnie płatne ) - to koszt 40 pln za sztukę. A umie Pan policzyć ile jest "obrazków" w pozycjach jakie wydajemy? I przemnożyć to albo za sztukę, albo za godzinę pracy grafika ( 50 zł ). Jak już Pan pozna wszystkie kulisy, wtedy może Pan oceniać mnie czy jakieś inne wydawnictwo. I uśmieje się Pan, że jesteśmy kretynami sprzedając pozycję w nakładzie 700 egz. do dystrybucji w cenie 37 zł. Dlaczego po tyle tylko? Bo Total jest moim dobrym chyba znajomym od kilku lat. Obcemu-w życiu bym nie wydala, bo zwyczajnie mnie na to nie stać. I dlatego po tyle, bo chciałabym szybko odzyskać włożone/ zamrożone środki. Jeśli będzie mnie stać na czekanie 4-5 lat na sprzedaż hitów po 160 zł/ wtedy dam realną cenę-na jakiej moglibyśmy wszyscy zarobić ( czyli wyższą ) A wydawnictwo póki co funkcjonuje wyłącznie dzięki książkom oraz innym pracom, które sama piszę- więc odpada mi całkiem koszt wierszówek, co pozwala jakoś to utrzymać.


India

P.S Pni- to koszt Carta Blanca/ w koszt 37 zł ceny sprzedaży wydawniczej książki Totala wchodzą te wszystkie koszty plus wierszówka autora i zysk wydawnictwa.




Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 05, 2012, 15:19:02
Adek total rozstawia nas po kontach żądając zamknięcia tematu, nazywając mnie chłopcem - 13 latkiem, to forum piaskownicą itd.. Jakoś tobie to pasuje. Dziwnie się zachowujesz. Wobec tego, może zwrócił byś się do swojego kolegi toatal by nas użytkowników forum przeprosił za jego wpisy. Bo w każdym poście ja próbuję wyjść poza personalia, a wmawia się mi że kogoś obrażam. India 37 złotych to ja wiem że to koszty bez zysku autora i wydawcy (TWOJE).


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: adek Styczeń 05, 2012, 15:44:03
Piotrek  ani ty ani Ja nie jesteśmy głosem tego forum więc nie pisz o sobie jako o ,,nas użytkownikach forum"  Jak obraził to tylko Ciebie.  A ,,mojego kolege totala" znam duzo gorzej niż mojego kolego pni-ego :)



Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 05, 2012, 16:17:42
Ja to wszystko wiem, ale total napisał o naszym forum jako o piaskownicy itd. W mojej ocenie obraził nie tylko mnie czy innych krytykujących ale generalnie forum. Dobra zostawmy to. Pozdrawiam serdecznie


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 05, 2012, 16:39:36
India nie pisz, że nie podajemy konkretów. Od początku, podaję konkrety. W książce o guzikach mającej mieć 178 storn i być przewodnikiem po XIX w. Pisanie niedokładnych szlaków bojowych wszystkich pułków armii napoleońskiej było zbędne w tak skromnej (objętościowo) publikacji.  To są konkrety! Przy tym tak mało jest zdjęć ilustrujących guziki napoleońskie. Total tego typu uwagi przykrywa wyśmiewaniem osoby je formułującej a ty nazywasz dyskusję złośliwą nagonką. Kto ją miałby robić 3 osoby. Najlepiej wszystko w ten sposób skwitować.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: rwb Styczeń 06, 2012, 03:36:27
Szanowne Koleżanki i Szanowni Koledzy,

Po przeczytaniu większej części prezentowanej tutaj dyskusji (nie przeczytałem wszystkiego bo już nie wytrzymałem) postanowiłem wypowiedzieć się w tym temacie. Tak byłem zdeterminowany, że szybko zarejestrowałem się na tym forum i właśnie piszę to co myślę.

Na wstępie może się trochę przedstawię.
Nazywam się Robert, a w Internecie występuję jako "rwb". Jak to zwykle bywa, kolekcjonowałem w swoim życiu różne rzeczy, ale obecnie "kręcą mnie" tylko guziczki. Od kilku lat prowadzę (przynajmniej staram się prowadzić) prywatną stronę hobbystyczną poświęconą filobutonistyce. Temat guzików jest tak nowy i tak mało popularny, że musiałem nawet wymyślić nazwę dla tego hobby.

Po tej autopromocji czas na moje przemyślenia w tym temacie. Żeby było jasne, książka dla mnie jest już w drodze, czyli nie miałem jej jeszcze w rękach.

Tyle jest spraw, że nie wiem od czego zacząć.
Widzę tutaj nierówny układ sił, tylu na jednego - oj nie ładnie Panowie, nie ładnie.

W temacie ceny
Nikt nikogo nie zmusza do kupowania czegokolwiek. Rynek wydawniczy w Polsce rządzi się chorymi prawami, wiedzą to ci którzy w tym trochę głębiej siedzą. Nie wierzcie do końca w te opowiastki drukarza od maszyny offsetowej - on wszystkiego nie wie. Koszty druku to nie wszystko, ważniejsze są koszty związane z dystrybucją. To czy ta książka jest warta tyle, czy tyle pokaże czas, jak się już nakład skończy i zacznie się pojawiać na rynku wtórnym.

Gdzieś na początku tej dyskusji wyczytałem, że to nie książka ale jakaś "opowiastka", czy "gawęda" o guzikach. Czy ktoś w tym kraju ma lepszą wiedzę w tym temacie niż Total? Czy ktoś potrafi zrobić to lepiej? Czy komuś chce się za to wziąć? Czy komuś chce się użerać z dystrybutorami? Czy komuś chce się przechodzić przez pręgierz krytyki?

Mam propozycję dla największych krzykaczy. Panowie napiszcie chociażby artykuł na jakiś temat, spróbujcie go gdzieś opublikować i poczekajcie na odbiór.
Te doświadczenia pozwolą Wam inaczej spojrzeć na pracę Totala. Jak tylko napiszecie i opublikujecie ten swój artykuł zaraz znajdzie się cała masa znawców, którzy powiedzą Wam, że wiedzy w tym temacie to macie tyle co brudu za paznokciami i ogólnie że jesteście ciemnie jak tabaka w rogu.
Panowie, więcej tolerancji i uznania dla cudzej pracy.

A propos korekty. Jak się nad czymś długo pracuje i dużo się zmienia, poprawia i przerabia to po jakimś czasie nie widzi się podstawowych błędów. Osoba niezależna (tzw. "drugie oko") natychmiast widzi wszystkie błędy, których się samemu nie widzi. Ja osobiście wyznaję zasadę profesora Romera (tego od przedwojennych atlasów i map): jak coś robisz, to poprawiaj to tylko do pewnego momentu - zostaw też coś dla innych.

Trzeba też pamiętać, że ilość publikacji na temat historii guzików jest tak niewielka, że każda jest cenna i pożądana. Temat jest tak mało zbadany, że dla każdego jest miejsce do popisu, stąd namawiam wszystkich do pisania poważnych artykułów do różnych czasopism, biuletynów, folderów itd. itp.

Wiecie co w tym hobby najbardziej mnie pociąga? To, że jest jeszcze tyle do odkrycia, że jest jeszcze tyle nie wiadomych, tyle eksponatów, których jeszcze nikt ze współczesnych nie widział. gdybym chciał mieć wszystko podane na tacy (katalogi, opracowania, cenniki, prace naukowe) to bym został numizmatykiem :)

rwb

Ps. Jeszcze jedno. Total jest jeszcze bardzo młodym człowiekiem i dopiero zaczyna swoją przygodę naukowo-wydawniczą. Poczekajcie trochę, a zobaczycie, że będziecie jeszcze z niego dumni.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 06, 2012, 20:28:58
A skąd taka pewność kolego, a raczej koleżko niezwykle kulturalny - skoro nazywasz krytykujących krzykaczami, że ktoś z nas czegoś już nie napisał?

Co do pozostałych twoich przemyśleń - Jak widać nie przeczytałeś tego tematu w całości. To wolny kraj ale w kwestii ceny o to chodzi, że książkę trudno zobaczyć wcześniej z uwagi na sposób dystrybucji, a była przedstawiana i reklamowana również na buttonarium (czyżby twoja strona?) jako rzetelna i dogłębna analiza tamatu guzików różnych armii walczących czy też występujących na ziemiach polskich od 1792 r. do 1945 r. Tak jest w tytule. Gdzie zatem choćby wzmianka o guzikach z powstania kościuszkowskiego (1794)?

O przełomie XVIII i XIX w. jest raptem 2 strony. O szlakach bojowych pułków piechoty armii napoleońskiej jest 44 stron . Na tych 44 stronach jest 36 zdjęć guzików napoleońskich (awers i rewers liczyłem jako jedno zdjęcie) - mniej niż 1 na stronę. Raptem autor zarysował sposób wykonania guzików ich wielkości. Co z  kształtem cyfr, producentami, sposobem dystrybucji wśród żołnierzy. Brak informacji o tym choćby czym zastępowano zgubione guziki w armii napoleońskiej. Za to mamy ogólne szlaki bojowe pp. Co prawda to jest też jest ważna informacja dla tych co nie mają internetu ale chyba nie o to chodziło w tej książce.

Książka miała być o guzikach mundurowych z  okresu, który został wyraźnie zakreślony w tytule. Co zatem z końcówką XVIII i XX w?

Ja widzę jedno india, total teraz rwb - domniemywam z przedstawionych informacji twórca znanej strony o guzikach - być może zachwile jeszcze inni znajomi autora za wszelką cenę chcą zdyskredytować nasza krytykę również nas obrażając, nazywając chłopcami, krzykaczami itd. Zarzucając nam odmawianie totalowi wiedzy itd. Ja w każdym poście podkreślam znakomitą wiedzę totala prezentowaną na forum odkrywcy gdzie identyfikuje różne guziki. Tyle tylko, że książka jest chaotyczna, ogólnikowa i zbyt skupia się na tematach pobocznych. No ale to podobno nie jest merytoryczna krytyka.  ;)
Pozdr.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Estachos Styczeń 06, 2012, 22:48:08
Witam
Strasznie dużo piszecie o jednym o cenie - nie stać mnie nie kupuje teraz odkładam zaskórniaki i kupuje.
Jeśli nie podoba mi się zawartość książki nie kupuje bo i po co mi książka która tylko kórz łapie.
To moje zdanie

Pozdrawiam



Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 06, 2012, 23:37:50
Estachos - dzięki za twoje zdanie, nie piszemy o jednym, jak twierdzisz . Polecam następnym przeczytanie choćby części wątku zanim coś napiszą.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Vilmark Styczeń 07, 2012, 01:23:10
Witam
Strasznie dużo piszecie o jednym o cenie - nie stać mnie nie kupuje teraz odkładam zaskórniaki i kupuje.
Jeśli nie podoba mi się zawartość książki nie kupuje bo i po co mi książka która tylko kórz łapie.
To moje zdanie

Pozdrawiam



Estachos , nie doczytałeś :) Nie rozchodzi się tylko o cenę. Gdybym poszedł do sklepu , obejrzał , zapłacił 77 pln , absolutnie nie byłoby pretensji.
Sposób rozreklamowania tej pozycji i jej dystrybucji był taki a nie inny. Tj , polecenie przez znajomych , czy też współtwórców na forach itp jako wartościowej pozycji kogoś ze środowiska.
Po czym okazało się że niestety większość polecających ją osób , nawet nie miała jej w ręku.

Trochę to niesmaczne ;)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 07, 2012, 11:19:57
Również rwb nie miał tej ksiązki a broni ja bo przecież to dzieło totala więc jak mozna to krytykować. Ciekawe podejście.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: adek Styczeń 07, 2012, 13:42:56

Dla mnie ten wątek zaczyna być przegięciem, najpierw  negowanie ceny przesyłki, potem ceny wydania teraz zaglądanie w biblioteczki kupujących czy faktycznie mają tam tę książke bo przecież polecali. Szkaną kule widze ktoś ma :). Co dalej ? PIT za 2011 totala ?


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 07, 2012, 16:06:18
O co tobie chodzi, nie czytasz naszych wpisów?

total, rwd, india, podają się za fachowców. Wykazujemy, że książka jest chotyczna, w wielu miejscach zajmuje się tematami pobocznymi, zadajemy pytania.  W odpowiedzi nazywa się nas krzykaczami. Nikt z nas nie skupia się na samej cenie. Wykazujemy tylko z vilmarkiem i chyba po raz 6 napisze to, że: książka jest nieproporcjonalnie droga do wartości merytorycznej, a sposób dystrybucji nie pozwala sprawdzić z czym mamy doczynienia.

Wobec tego, adku nie sprowadzaj dyskusji na poboczne tory tylko dla tego, że komuś to nie w smak. A to, że odpowiadam na wpis rwb, no cóż jak ktoś wypowiada się na temat recenzji książki w taki sposób (książki nie miałem jeszcze w ręku ale autor jest super gość, znam go  i jak śmiecie krzykacze go krytykować - do tego sprowadzają się argumenty rwb) to trudno się powstrzymać przed odpowiedzią.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: adek Styczeń 07, 2012, 17:00:45
nie doczytalem że rwb nie ma jej jeszcze, fakt, zwaracam honor. No ale chętnie poczekamy na opinie  merytoryczne o samym wydaniu kolegi rwb założyciela http://www.buttonarium.eu/


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: emes Styczeń 07, 2012, 18:51:01
Panowie! - cały problem polega na formie krytyki,jako czytelnik mam prawo do własnego zdania na temat publikacji ale nazywanie autora i wydawcy "zwykłą bandą naciągająca ludzi " jest grubym nieporozumieniem!Total jest młodym człowiekiem,brakuje mu doświadczenia i należy z pewną wyrozumiałością patrzec na jego ksiązkę...Z dużą częścią Waszych zastrzeżen jestem w stanie sie zgodzić ale naprawdę,nie tak ostro,niepotrzebnie sie wzajemnie nakręcacie.Mam nadzieję,że nasze uwagi zostaną uwzględnione w następnej części katalogu i będzie ok...pozdro


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 07, 2012, 21:40:38
Emes forma krytyki w żaden sposób nie jest nieporozumieniem. Wszyscy piszą o tatalu jako młodym człowieku itp. Jakoś ten młody człowiek ma prawo do wyśmiewania mnie i innych krytykujących. Odmawiania mi prawa do "budowania społeczeństwa" i żądania zamknięcia wątku. Jego koledzy poproszeni telefonicznie lub mailowo o wypowiedzenie się na tym forum mogą nas nazywać krzykaczami - choć w ręku książki totala nie trzymali. To jest ok.? Tobie to emes nie przeszkadza? Skupiasz się na fragmencie wypowiedzi Vilmarka wyrwanej z kontekstu i uogólniasz na cały nasz temat. A chodzi o to, że nikt nie chce uznać choćby oczywistych niedoskonałości książki. Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: 8total4 Styczeń 07, 2012, 21:58:24
O co tobie chodzi, nie czytasz naszych wpisów?

total, rwd, india, podają się za fachowców. Wykazujemy, że książka jest chotyczna, w wielu miejscach zajmuje się tematami pobocznymi, zadajemy pytania.  W odpowiedzi nazywa się nas krzykaczami. Nikt z nas nie skupia się na samej cenie. Wykazujemy tylko z vilmarkiem i chyba po raz 6 napisze to, że: książka jest nieproporcjonalnie droga do wartości merytorycznej, a sposób dystrybucji nie pozwala sprawdzić z czym mamy doczynienia.

Wobec tego, adku nie sprowadzaj dyskusji na poboczne tory tylko dla tego, że komuś to nie w smak. A to, że odpowiadam na wpis rwb, no cóż jak ktoś wypowiada się na temat recenzji książki w taki sposób (książki nie miałem jeszcze w ręku ale autor jest super gość, znam go  i jak śmiecie krzykacze go krytykować - do tego sprowadzają się argumenty rwb) to trudno się powstrzymać przed odpowiedzią.

Drogi pni z urażoną dumą.
Po pierwsze, książka sporządzona jest w oparciu o bibliografię, przypisy, jasny i rzeczowy spis treści, a cała treść podzielona jest na dziesiątki podrozdziałów i podpunktów, więc proszę przestań robić z siebie publicznie błazna mówiąc o chaotyczności i braku merytorycznych kwestii (do każdej jest odniesienie w przypisach i użytej bibliografii).
Skończyłeś studia historyczne? Od razu po twoich wypowiedziach widać że NIE!
A dlaczego? Bo krytykujesz treść w sposób ignorancki nie podając odniesienia do źródła, do konkretnej strony, do konkretnego zagadnienia, a rzucasz jedynie zarzutami "z powietrza".
Nie potrafisz zrozumieć czym jest szkic historiograficzny, podsumowanie, czym nowe badania, oraz odróżnić opracowania od źródła.. Nie rozumiesz także kwestii, iż w przypadku badania zagadnień potrzebna jest czytelnikowi często literatura dodatkowa, bo w jednym opracowaniu nie wszystko da się zawrzeć.

Każdą pozytywną opinię uważasz za kolesiostwo, natomiast nie od wczoraj wiadomo że w tym wątku dwie główne negatywne dajesz Ty i Danieloff, z którym się dobrze znasz, wmawiając kolesiostwo innym.
Zastanawiam się tylko czy robisz to bo poczułeś prywatną misję? Chcesz stać się mesjaszem polskiego społeczeństwa? Czujesz konkurencję ?

Nie potrafisz przedstawić się z imienia i nazwiska, tylko pokazujesz swoją siłę po drugiej stronie monitora.
Przedstaw się proszę z imienia i nazwiska abyśmy mogli poczytać twoją twórczość jeżeli cokolwiek wydałeś i napisałeś (chętnie zobaczę jak wspierasz rozwój polskiej historiografii).

Gdybyś chciał dalej coś krytykować, bardzo proszę użyj przypisów w swoich wpisach, wtedy zobaczymy czy operujesz informacjami źródłowymi, czy tylko prywatnymi zarzutami.

Czytając twoje wpisy i analizując je, osoba posiadająca doktorat z psychologii stwierdziła, iż boli Cie bardzo fakt że ktoś coś robi (vide RWB i jego strona, tworzona z resztą od lat).
Widać to choćby w celowej ignorancji i nieużywaniu wielkich liter w odniesieniu do wszystkich, którzy Ci nie pasują. To chyba też brak dobrego wychowania jak mniemam?

Książka ma cenę okładkową 77.70, co w normalnych realiach nawet nie zwróciłoby mi za materiały tam zawarte, mało tego - posiada około 430 tys znaków na 184 stronach, więc twoja opinia o zapychaniu pustej przestrzeni ma się do tego jak piernik do wiatraka.

ps. O Powstaniu Kościuszkowskim nie ma nic bo nie wyprodukuję sobie do tego źródeł.. A nie mam zamiaru wciskać nikomu niesprawdzonych informacji.

Badania w tym kierunku w ostatnim czasie prowadziła choćby ekipa Muzeum Wojska Polskiego, której życzę bardzo wielu sukcesów w odkrywaniu tej pieknej tajemnicy historii, i jednocześnie chylę czoła przed świetnym materiałem w programie "Było nie minęło".
Miejmy nadzieję, że badania archeologiczne pomogą przezwyciężyć braki w ikonografii i literaturze.


ps. 2. w aukcji wydawnictwa każdy miał podany dokładny spis treści, wraz z próbkami, a w razie niezadowolenia z zakupu możliwość zwrotu którą gwarantuje prawo.
Póki co same pozytywne komentarze, a na forach i na mailu ciepłe słowa.

Ja wiem pni że Ciebie to bardzo boli, natomiast czemu Cie boli nie wnikam, bo nawet nie znam twojego imienia.


ps. 3. Książka obejmuje ramy czasowe 1792-1945, tak szerokie właśnie po to, aby można było np. w następnym tomie dodać nowinki z badań, oraz rzeczy, których nie udało się zbadać do końca przed premierą poprzedniego.



D.K.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: rav666 Styczeń 07, 2012, 22:40:18
Każdą pozytywną opinię uważasz za kolesiostwo, natomiast nie od wczoraj wiadomo że w tym wątku dwie główne negatywne dajesz Ty i Danieloff, z którym się dobrze znasz, wmawiając kolesiostwo innym.

odcinając się od istoty tego wątku, chcę Cię tylko poinformować Totalu, że danieloff robi tutaj za satyra ( pewnie chwilowo  ;D ) a on akurat w kwestii krytyki Twojego opracowania wyraża się bardzo powściągliwie, co nawet india zauważyła...


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: C.K. Dezerter Styczeń 07, 2012, 22:54:17
Matko... Panowie... Cały ten wątek niedługo będzie się nadawał na osobne wydawnictwo. Zbastujcie już.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Greg Styczeń 07, 2012, 23:33:40
A może zamiast się kłócić koledzy, wspólnie napiszą książkę z Totalem cześć 2.Oczywiście o guzikach, wiadomo co 3 głowy to nie jedna.I zapewne koledzy z forum  [baner] pomogą w dostarczaniu informacji.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: rwb Styczeń 08, 2012, 02:43:08
Panowie! - cały problem polega na formie krytyki,jako czytelnik mam prawo do własnego zdania na temat publikacji ale nazywanie autora i wydawcy "zwykłą bandą naciągająca ludzi " jest grubym nieporozumieniem!Total jest młodym człowiekiem,brakuje mu doświadczenia i należy z pewną wyrozumiałością patrzec na jego ksiązkę...Z dużą częścią Waszych zastrzeżen jestem w stanie sie zgodzić ale naprawdę,nie tak ostro,niepotrzebnie sie wzajemnie nakręcacie.Mam nadzieję,że nasze uwagi zostaną uwzględnione w następnej części katalogu i będzie ok...pozdro

Dziękuję kolego za Twoje słowa, w każdej sytuacji trzeba zachować umiar i odpowiedni poziom. Z przykrością stwierdzam, że niektórzy ciągną tą dyskusję w dół. Zamiast myśleć co zrobić aby poprawić stan naszej wspólnej wiedzy na temat historii guzików to obrzucamy się błotem - oj nie ładnie.
koleżka (tys piknie :)) rwb


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: emes Styczeń 08, 2012, 02:56:31
Piotrze - zgadzam się z Twoimi zarzutami dotyczącymi merytorycznej części katalogu,uważam natomiast,że można było w delikatniejszy i bardziej wywyażony sposób zwrócić na to uwagę.Reakcja Totala i Indii tez mi się do konca nie podoba,ostatnie wypowiedzi to juz ataki ad personam...jak mówi stare przysłowie pszczół - "Słowo skowronkiem wyleci, a wróci wołem"...


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 09, 2012, 14:00:20
Nie pisze tutaj tylko ja i satyr.  Wiele osób skrytykowało ciebie. Zaskoczę ciebie - nie dokładnie mnie sprawdziłeś wśród wspólnych kolegów - bo i oni o tym nie wiedzą. Nie tylko skończyłem studia, o których wiesz ale również studiowałem historie dzienną na UW, oraz nauki polityczne. Także w tym wypadku strzał był raczej ślepy, ale oczywiście przykry.. Twoja książka jest chaotyczna, brakuje w niej choćby proporcjonalnego rozłożenia tematu, brak informacji choćby na 1 stronie o powstaniu kościuszkowskim wypełniasz ją tematami pobocznymi. Co z Guzikami wojska polskiego w XX, też nie wspominasz nic na ten temat, nie tłumaczysz w książce dlaczego pominąłeś i prześlizgnąłeś się nad niektórymi tematami, min. ww.. Nie będę z tobą konkurował w obrażaniu, czynisz to w każdym mailu. Nie ma sensu z tobą dyskutować bo jak widać nie przyjmujesz najmniejszej  krytyki.
Szkoda słów na twoje wpisy zwłaszcza, że brak w nich elementu kultury osobistej. Wycieczki personalne w twoim wypadku są jedynym sposobem obrony książki.

Na marginesie - proszę wszystkich m.in.  rwb (twojego koleżkę), indie o sprawdzenie pierwszego mojego maila, był on bardzo entuzjastyczny, dla wydawnictwa i tej książki. To są fakty świadczące o tym, że nie miałem negatywnego nastawienia.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: adek Styczeń 09, 2012, 14:11:01
Ja tylko prosze, w tym przypadku Totala o nie używaniu inwektyw (błazen itp) oraz wszystkich o powściąganie emocji za co z góry dziękuje :) Co do Satyra, faktycznie odniósł się do publikacji merytorycznie, była to jego opina którą powinniśmy uszanować.



Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: piotr777 Styczeń 09, 2012, 14:13:33

To i ja doleję oliwy do ognia Koleżanko India TAK ODPROWADZAŁEM PODATEK!



P.S . I na koniec całkiem prywatnie. Bardzo jestem ciekawa czy pan wypowiadający się w tym wątku twierdząc, że handlował na allegro wiele lat odprowadził obowiązujący od przesyłek podatek wysokości 23 % ? Czy może latami okradał państwo?

[/quote]


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Satyr Styczeń 11, 2012, 10:46:22
Wczoraj kupiłem w Pelcie książkę Zdzisława Sawickiego "Symbolika polskich organizacji bezpieczeństwa". Jak dla mnie, książka jest bardzo dobra i warta swojej niemałej ceny - 110 zł. Przejrzyście skomponowana, posiadająca wyraźne kolorowe fotografie odznak, oznak i odznaczeń, których sposoby noszenia dodatkowo ukazano na przykładach (archiwalnych zdjęciach). Eksponaty w książce pochodzą z wielu kolekcji oraz muzeów, autor przeprowadził szeroką kwerendę (trudno raczej stworzyć dobre opracowanie jedynie na bazie kolekcji własnej i 2-3 kolegów...); każdy eksponat opatrzony jest inicjałem wlaściciela kolekcji lub skrótem nazwy muzeum, z którego pochodzi. To tak tylko na marginesie powyższej dyskusji - jak powinna wyglądać książka, która mi się podoba, chociaż jeszcze raz podkreślam - to tylko moja własna, subiektywna opinia. Żeby jednak nie bylo zbyt różowo - Pan Sawicki niestety pominął w swoim opracowaniu Straż/Służbę Ochrony Kolei, która od 1918 roku dorobiła się całkiem ciekawej symboliki odznak i oznak i zawsze była ważnym elementem systemu bezpieczeństwa publicznego; dlatego w skali od 1 do 5 oceniam książkę Sawickiego na 4+ ;-)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Pragus Styczeń 13, 2012, 11:20:08
Pojawiła się nowa pozycja na temat guzików (nowa dla mnie bo nie znam )  [co]

  http://allegro.pl/guziki-wykaz-producentow-i-firm-k-gladki-i2053838102.html


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: pni Styczeń 13, 2012, 12:44:51
Bardzo dobra, oglądałem ją u kolegi, a i inny zacny znawca i niedoszły autor publikacji o guzikach też wyrażał się o niej w superlatywach.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Vilmark Styczeń 13, 2012, 17:56:22
Obiecałem że skonsultuję i odniosę się do słów Indii , wycen podanych przez wydawnictwo CB itp , itd.

Cena którą ja otrzymałem od Pana Wideńskiego to jakieś 24,90 pln netto (mail do wglądu , ja nie będę podawał publicznie cudzych danych osobowych)

A teraz wytłumaczenie co , jak i dlaczego.

Pierwsza sprawa , cena jest wysoka ponieważ , CB nie jest drukarnią , zleca druk podwykonawcy. W przypadku wyceny Indii , zakładam że narzucili sporą marżę.
I to pierwsza kwestia która ostro podbija cenę , tłumaczy duże rozbieżności w cenach jakie dostaje CB na swoje wydania (co potwierdza wiele ich pozycji , wydanych lepiej , w kolorze , nakładzie a cenie do 30-40 pln)
Czy India od swojej drukarni , inne , dużo niższe ceny ? To pozostawiam każdemu do logicznej oceny.

Następny temat , czyli zapytanie wysłane przez Indie do wydawnictwa CB i odpowiedź ;

"Poniżej kalkulacja dla składu publikacji, z korektą, obróbką

graficzną zdjęć, wykonaniem tabel i rysunków oraz druk

publikacji wg specyfikacji:

500 egz.: 46,90 pln netto/egz.

700 egz.: 35,05 pln netto/egz"

I małe ale ;

- korekta - czy w ogóle była ? na to odpowie sobie każdy czytając tą książkę. Na stronie początkowej NIE MA PODANEJ informacji kto wykonywał korektę. Brak szacunku do korektora czy po prostu go nie było ?
- obróbka graficzna zdjęć , podobno obrabiane , przycinane tła , boki itp itd - podane do wyceny 300 sztuk to jeden z największych kosztów. Czy przycinane i obrabiane ? W mojej ocenie , częściowo albo w ogóle odsyłam do strony
nr 43 guzik z cyfrą 4 wyraźnie widać cienie , których nie było by po obróbce to samo na stronach 50 , 51 i wielu innych.
I tutaj znowu pojawia się temat , na stronie początkowej czytamy fotografie - i tutaj występuje kilka osób. Nie ma mowy o korektorze , oprawie graficznej itp. Zdjęcia wykonali autorzy i osoby udostępniające eksponaty.
- wykonanie tabel i rysunków , znowu India wysłała zapytanie z ich wykonaniem a w książce czytamy - Rysunki wewnątrz rozdziałów - Dawid Krupop :)
- okładka - Krystian Nowicki zbieg okoliczności co do nazwiska ?

Niestety w mojej ocenie , zapytanie wysłane do CB było zwykłą manipulacją. Dotyczyło raczej brudnopisu i byle jakich zdjęć z których do cały sztab ludzi miał dopiero zrobić książkę.
W przypadku książki Indii i Totala , większość prac wykonali autorzy i osoby zainteresowane. Przynajmniej tak wynika z jakość i strony początkowej. Oficjalnie , nie ma podanego korektora , oprawy itp - to jej nie było i raczej nikt za nią nie zapłacił.

Co do nakładu , niska cena którą podawałem na początku wynikała też z nakładu który podałem tj 2000. Nie wiem skąd mi się to ubzdurało , może ktoś tak napisał na jakiejś aukcji na allegro itp. Nieważne mój błąd , przyznaję.
Co dalej nie zmienia faktu że nakłada oficjalny nie jest w tej pozycji wydany. Więc jego prawdziwa ilość jest znana tylko wydawcy.

Podsumowując , ja rozumiem że pracę ktoś wykonał (nawet jeśli 90% tej książki to praca autorów) , rozumiem że nie robił tego charytatywnie. Należało mu się za to wynagrodzenie i to jego sprawa.
Niestety , to w jaki sposób książka została rozreklamowana i jej cena , przynajmniej u mnie pozostawi niesmak.
Wystarczy tutaj spojrzeć na pozycję Pana Sawickiego , wydane własnymi siłami , w kolorze , więcej stron a nie przekraczające przeważnie 100 pln. Potwierdza to też wyżej wymieniona książka o guzikach.

I tyle w temacie z mojej strony.

PS Borsuk przepłaciłeś , jeśli następnym razem będziesz chciał coś Pana Sawickiego , daj znać , przynosi mi swoje książki do sprzedaży. :)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Frederic Styczeń 13, 2012, 19:09:49
Jeśli chodzi o guziki napoleońskie to te same ( i więcej) można obejrzeć tu: http://myvimu.com/collection/2311


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Satyr Styczeń 13, 2012, 20:13:16
Vilmark, jak najbardziej skorzystam, bo chcę dokupić jeszcze jedną pozycję jego współautorstwa.


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Vilmark Styczeń 13, 2012, 20:28:27
Tylko daj znać wcześniej , bo nie zawsze mam wszystko na stanie. Szybko się rozchodzi ale może na zamówienie da radę :)


Tytuł: Odp: Smakołyk dla guzikowców i nie tylko!
Wiadomość wysłana przez: Wyro Styczeń 14, 2012, 11:07:20
Oglądałem książkę Totala u Arseona. Moim zdaniem książka ma konkretne plusy i minusy\y. Osobiście uważam, że jest to wartościowa lektura i chciałbym ją mieć w swoich zbiorach, ale jej miec nie będę. Dlaczego? To zaczne od minusów.

MINUSY:


- Kosmiczna cena. Nigdy na taką książeczkę nie wydam tyle kasy (ale jest wolny rynek, każdy może krzyczec ile chce)
- Matowe zdjęcia (w tej cenie mogły być lepsze, bez jaj, każdy chce obejrzeć ten guzik, złocenia, patyne itd.)
- Prymitywna szata graficzna okładki i taki sobie skłąd.

PLUSY

- Total zrobił coś, co jest genialne i dla tego faktu chciałbym mieć tę pozycję (jak trafi na tania książkę to kupię, albo jak będę bogaty), a mianowic szlaki bojowe i historia pułków. Przy guzikach pułkowych, zwłaszcza carskich, zazwyczaj poszukiwacze kolekcjonują "numerki", które dzieki książce totala moga zamienić się na historie. To świetny pomysł i kawał roboty. Gratulacje dla autora.
- Ciekawostki - w książce jest troche powielonych opisówek, ale są tez ciekawostki. Np. o gładkich guzikach napoleońskich, czy guziku cynowym z korona z Powstania Listopadowego. Czyli poszukiwacze i kolekcjonerzy, którzy mają w jednym palcu przewodnik Gładkiego teraz mogą dowiedzieć sie kilku nowych rzeczy dzieki książce Totala.

Total, jak chcesz to moge recenzję napisac w tygodniku "Nasza Polska" (za darmo). Napisałem szczerze, nie wiem czy ten wpis odbierzesz jako pochwałę czy sie na mnie obrazisz, ale ja czytelnikom "NP" z czystym sumieniem polecę tę lekturę.... tylko ta kosmiczna cena.... rany....