W weekend znalazłem taki pierścionek.
Po wydobyciu pierwsza myśl - odpustowy,lecz w domu zastanowił mnie jego kształt i skojarzenia z bardzo podobnym mojej mamy,który jest ze złota.
Konsternacja.....czy na złocie może uczepić się taka skamienielina.....nożyk w dłoń i brutalnie odskrobałem ją.....pokazał się kolor jak złoto!?
I teraz odnośnie konserwacji:
1.jak w domu stwierdzić czy to złoto?-na razie do jubilera nie pobiegłem.
2.czym zdjąć ten skamieniały nalot jeśli to złoty pierścionek? (jeśli okaże się tombakowy lub inny szajsmetal to nie będę z nim nic kombinował)
3.czy to możliwe,że złoto poddaje się chemii z pola?

Poproszę o wszelkie rady i porady.

(nie wiem czy dobry dział wybrałem do tego-jeśli nie to poproszę o przerzucenie do odpowiedniego)

Na 100% nie jest to złoto tak jak napisał pavelock.
To jakiś stop mosiądzu albo tombak.
Złoto sie tak nie zachowuje, jak by był ze złota nawet marnej próby to byś go przetarł i był by czysty.