czy chodzi o Elizę Orzeszkowa ?
Bravissimo Maestro - atakuj.
http://www.radzima.org/pl/person/474.htmlŚlub został wyznaczony na tydzień po powrocie narzeczonego z Warszawy.
"Piotr powrócił z dwoma powozami, karetą i koczem z jedenastu końmi, z 4 służącymi, z których dwaj to stangreci a dwaj - lokaje". Wszyscy byli ubrani w bogate liberie "pełne blach i galonów z wyrytym na nich herbem Leliwy". Poza tym również herb ten widniał na drzwiach karocy. Obdarował też narzeczoną mnóstwem kwiatów świeżych i sztucznych, kupił ładne drobiazgi i garnitur złota: broszę, kolczyki i bransoletę osypaną szafirami. Wszystko to stanowiło ślubny podarek.
Piotr był wielkim przeciwnikiem powstania i już wtedy widział niepowodzenie i wielka przegraną dla narodu, niepotrzebny rozlew krwi. Mówił do żony, że wybrana pora jest niewłaściwą, że siły zbrojne nie są dobrze przygotowane, nie ma szans na zwycięstwo. Przewidywał, że przegrana przyniesie następstwa nieobliczalne i bardzo ciężkie.
Śledząc losy Piotra w okresie powstania jasnym jest, że jedynie za jego zgodą w majątku ludwinowskim ukrywał się Traugutt a postawa patriotyczna gospodarza musiała być na tyle pewna, że Traugutt zaryzykował wraz ze swym sztabem kilkakrotne ukrywanie się w Ludwinowie.
Pomimo iż Piotr nie zachwycał się tym co wówczas się działo, a jako właściciel dworu przede wszystkim on był w największym stopniu narażony na odpowiedzialność wobec władz rosyjskich - z czego doskonale zdawał sobie sprawę.
Rzeczą osobliwą jest, że w czasie śledztwa nie wypłynęła rola Elizy oraz jej pomoc Trauguttowi. Nie ma w aktach żadnej wzmianki o jej osobie, a ona przez cały czas przebywała na wolności. Dnia 30 listopada sama przypomniała o swoim istnieniu wysyłając do pomocnika generalnego gubernatora, Aleksandra Lwowicza Potapowa, podanie o złagodzenie losu swojego męża.
Zakończenie tej sprawy przybiera taki przebieg, że właśnie mąż jest uznany za politycznie podejrzanego i niebezpiecznego dla kraju i zostaje skazany na stałe zesłanie do guberni permskiej 12 grudnia 1864 roku.
Około 6 marca 1865 roku Piotr został wysłany etapem do Wilna, stamtąd do Petersburga i dalej do guberni permskiej, gdzie przebywał w miejscowości Osa do roku 1867.
Przeżył w Warszawie jeszcze 7 lat od uwolnienia, żyjąc w ubóstwie i zarabiając na skromne utrzymanie jako nauczyciel muzyki.
Zachował się list Elizy Orzeszkowej z 2 lutego 1865 roku pisany do nieznanego adresata: "Mój mąż skazanym został na wygnanie do permskiej guberni. Ruina wszystkich naszych nadziei, zaczęta jego uwięzieniem, wygnaniem się dokonała. Za parę tygodni wyjedzie z kraju - ja za nim w miesiącu maju."
W swojej autobiografii napisała:
Jakkolwiek nie pojechałam z mężem moim na Syberię, a dlatego, że go nie kochałam. Wówczas nie rozumiałam dobrze tego, co czynię; potem stało się to dla mnie wyrzutem sumienia
I nie tylko ze mimo tych niby "wyrzutow" nigdy mezowi nie pomogla to nawet na pogrzeb nie przyszla
Ale tez bo :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Eliza_OrzeszkowaEliza Orzeszkowa wbrew pierwotnym postanowieniom nie pojechała za nim, lecz na początku 1864 r. przeniosła się do Milkowszczyzny i wszczęła proces o unieważnienie małżeństwa. Dzięki pośrednictwu kanoników murawiewowskich, unieważnienie małżeństwa uzyskała w 1869 roku.