Mazowieckie forum poszukiwaczy skarbów. Poszukiwania skarbów mazowsze

Witam . Dużo przeglądałem postów , także na odkrywca.pl  , by wybrać jakiś sprzęcik , ale taki mi się bajzel w głowie zrobił że już sam nie wiem . Będę chciał przeznaczyć na wykrywkę od 1000zł  do 1700zł  ,najbardziej interesują mnie przedmioty ze złota , gdzie wiem że lepiej się tu sprawdzają urządzenia które latają na wyższej częstotliwości , ale interesują mnie również i sreberka oraz monetki , a tu już lepiej niższe częstotliwości , jak to pogodzić ?
Zastanawiam nad Rutusem Optimą 2.0  z cewką DD, ale czy ona poradzi sobie także z drobnicą ?
A może coś innego ? 
Bardzo proszę o poradę ,napewno jako fachowcy coś wiecie , ja nigdy wcześniej nie miałem wykrywacza nawet w ręku . Dzięki .

Proponuję  zacząć  od  wykrywacza  znanych  i  używanych  przez  większość  poszukiwaczy  sprzętów . Coś  z  firm  Minelab , Whites , Tesoro , Garrett , Teknetics.
Kup  sprzęt  na  kolorową  drobnicę , będziesz  mógł  szukać  monetek  i  innych  drobiazgów . Jeśli chodzi o  złotko  , wystarczy  taki  sprzęt  przetestować  na  różnych  precjozach i  monetach  z  tego  metalu  , zapamiętać  lub  zapisać  wartości  na  jakich  się  pokazuje  i  w  teren . Oczywiście  są  wykrywacze które  lubią  złotko .

Widzisz Kolego, moim celem nie jest absolutnie zniechęcanie Cię do tego pięknego hobby i co do meritum sprawy, obiema rękami podpisuję się pod postem pavelocka.

Natomiast zastanów się najpierw, czy nie zacząć od zweryfikowania swoich wyobrażeń i zamierzeń.

"...najbardziej interesują mnie przedmioty ze złota..."

hmmm... Przyznam Ci się w tajemnicy, że mnie też. A także fascynuję się platyną, biżuterią wysadzaną drogimi kamieniami. Nie pogardzę carskimi naczyniami liturgicznymi a w skrytości ducha liczę na odkopanie bursztynowej komnaty (nawet jestem już na jej tropie). Podejrzewam zresztą, że Twoja motywacja również wynika z tego, że zasłyszałeś rodzinne opowieści o złocie ukrytym niedaleko (względnie w sąsiedniej wsi). Wiedz też, że w każdym prawie bagnie zatopiony jest czołg albo wylądował tam drugowojenny samolot.

Niestety jednak rzeczywistość jest brutalna i szybko weryfikuje wyobrażenia. Czas chyba zejść na ziemię. Takich, którzy "nastawiali się" na skarby było (na tym forum, ale i nie tylko) wielu, aczkolwiek niestety większość z nich po kilku wypadach na których ziemia obdarzyła ich kilkoma łuskami, drutem kolczastym i kulką szrapnelową, owinęło swój nowy wykrywacz o drzewo i poszło na piwo.

Oczywiście życzę Ci powodzenia, ale im szybciej przestaniesz imaginować o szybkim "się obłowieniu", tym lepiej. Głównie dla Ciebie.

A po złoto to najlepiej do NBP. Ale to akurat bez wykrywacza. Słyszałem, że sztabkę można nabyć zupełnie okazyjnie.

Pozdrawiam 

Huragan, słyszysz co mówią moi przedmówcy, ja mogę Tobie zadać pytanie jaki kupic los na Lotto aby wygrać milion, lubię miliony kocham je mniam :)
Zanim znajdziesz choć zdawkową monetę miedzianą minie duzo czasu. Dlatego życzę pokory i sporo cierpliwości w wykopywaniu pospolitych polmosów i monetek aluminiowych z okresu PRLu.
Życzę cierpliwości w tym dość tródnym hobby.
Pozdrawiam.

ps. fisher F5

Super  Grzesiu  to  ująłeś ,  ja  nie  chciałem  być  bezpośredni  . A w sumie  , pomyślałem  niech  chłopak  spróbuje .

I super Radku. Podziwiam Twój profesjonalizm i chęć niesienia pomocy.

Co do meritum: wydaje mi się, że jednym z naszych celów powinno być również uświadamianie tej drugiej, ciemniejszej strony tego hobby. Że nie jest tak, że pod powierzchnią ziemi roi się od skarbów czekających tylko na ich wydobycie na światło dzienne. Że status prawny naszego hobby jest nie do końca jasny, że trzeba zakopywać po sobie doły i pozostawiać teren w takim stanie, w jakim się go zastało.

I że ta kopiejka lub boratynka wyrwana ziemi jest świadectwem czegoś, co już dawno minęło, była elementem historii i emocje z nią związane są równie cenne co ta przysłowiowa bursztynowa komnata. Lub "złotko"

Itp itd. Nie będę już zaśmiecał tego wątku.

Pozdrawiam

 :( No i po marzeniach ... mocno podeptane.

Z tym wypróbowaniem to problem , w sklepie to sie raczej nie da testu zrobić .
 A co do fisherka to gdzieś wyczytałem że kosior na monetki i drobnice , ale łańcuszki złote potrafi pominąć .

No dobra to z innej beczki : co myślicie o wykrywkach latających na 14-16 kHz ? 

Kolego - tak naprawdę z wykrywaniem złota przez detektor to nie jest taka prosta sprawa.Złoto ma w porównaniu ze srebrem czy miedzią dość niska przewodność i wykrywka może sygnalizować je jako coś bezwartościowego ,szczególnie jeżeli jest to np łańcuszek, a nie sygnet czy inny okrągły przedmiot.Detektory pracujące na częśtotliwościach, które podałeś są przeznaczone do drobnicy,nadadzą się też do złota, ale aby je znależć i rozpoznać to musisz mieć dużo szczęścia i dobrze znać swój sprzet...

A co do "złotka" to powiedzmy koledze, że owe złotko jest sygnalizowane takim samym wskazaniem jak zwykle sreberko pozostawione przez leśne wróżki itp "sreberka" foliowe...pozostawione przez palaczy, przeżuwaczy gum..lista jest długa.. i tu masz odpowiedź dlaczego omijasz złote łańcuszki i nie tylko...
Co do Fishera, jak opanujesz go to jest super zabawka  [lol]

To cenna uwaga , faktycznie wiele osób ustawia pewnie dyskryminację na takie "fanty" i dlatego nie ma wyników w tym przedziale .  Co do Fishera , to czy F4 też jest godny uwagi , czy raczej F5 . 

Nie miałem okazji używać F4 czy F5 ale za to używam F75 i uważam go za bardzo dobry sprzęt. Trzeba go opanować i osłuchać jak każdy.. jak głupieje, to oznacza, że coś źle ustawiłeś najczęściej lub komórka w kieszeni szuka zasięgu  [lol] Co do Modeli F4 i F5 to może sie  wypowiedzą użytkownicy. Znajomi używają też f70 i też chwalą, różni się od F75 brakiem trybu statycznego. Zabawy dyskryminacją kończą się omijaniem ciekawych przedmiotów leżących w ziemi...

Wpisałes przedział cenowy 1000-1700
F4 kosztuje 1550 to sie mieścisz ale bardziej zaawansowany F5 juz kosztuje okolo 1900. Jeden i drugi dobry ale F5 ma wiecej ustawień szczegułowych
lepszą identyfikację i strojenie do gruntu, wzmocnienie sygnału.

Poczytałem trochę o tym F75 , kurcze ... fajny sprzęt , ale jak dla mnie to zbyt drogi , poza moim zasięgiem .
A wątpię żeby używka jakaś się trafiła , a nawet to w dobrym stanie też pewnie z 2400-2600zł trzeba dać .
Ten Fisher chodzi na 13kHz , to tak właśnie pośrodku jak szukałem . Pomijając militarkę , to chyba dość uniwersalny sprzęt na drobnicę , dobrze myślę ?

lepiej na początek kup tańszy wykrywacz bo może się okazać że po 2 miesiącach porzucisz te hobby.

Mam jeszcze ponad dwa miesiące do sezonu "łowieckiego" , to kupę czasu by na coś postawić , ale na pewno droższych sprzętów nie będę kupował na początek , ale chcę coś w miarę , gdyż jak mi się spodoba to kupię sobie coś lepszego a tego co będę miał zostawię żonie , nie chcę też skakać po wykrywaczach różnych marek , gdyż jak się już przyzwyczaję do danego sprzętu to ciężko mi będzie przesiąść się na inną markę , każdy jednak reaguje trochę inaczej , no ale nie będę się zarzekał .
Najbardziej to mi się marzy Fisher CZ 21  , można z nim zejść do 80 metrów pod wodę , a nasze jeziora średnio mają około 40 metrów głębokości , widoczność kiepska to rybek ani koralowców nie poogladam , a z taka zabawką to nurkowanie nabiera innego wymiaru , i tu już nie chodzi czy coś znajdziesz tylko o sam fakt że jest co robić pod tą taflą . Tak samo jest z chodzeniem po lesie , i tak chodze turystycznie z rodziną więc rozszerzając  to o element poszukiwania , mimo że może nic nie znajde , i tak przyniesie pozytywny aspekt , więc myślę że się tak szybko nie zniechęcę , tym bardziej że mam wsparcie żony i córki .
Gorzej maję ci co się nastawiaja na inwestycję , to sie zgodzę że szybko sie poddają , no chyba że farciarze.

Bierz F5 lub Fishera F70 jak się trafi w okazyjnej cenie używka. Sprzęt dość szybki i nie stracisz wiele jak zmienisz hobby  [lol]

Jak sprzęt na złoto to tylko:
http://www.viking.waw.pl/hobby_.php?id=146&producent_id=5

To samo co na alu i miedź ;-)

To samo , znaczy co?  Gdyż nic mi to nie mówi . Ma kolega na myśli jakieś konkretne modele ?