Mazowieckie forum poszukiwaczy skarbów. Poszukiwania skarbów mazowsze

Witam
Zakupiłem garretta ace 150 jakie zrobić ustawienia optymalne (głownie chodzi o monety)

Czułość max. i wyciąć żelazo.

Czyli pozycja Jewelry czy może lepiej Coins?

O coins to od razu zapomnij nie nadaje się na polskie realia. Ustaw jewelry.

Zdecydowanie czulosc nie na maksa dwie lub jedana kreska w dol  od maks.:) jak lazilem z 250 a to to samo co 150 to roznica w coins i jewelry polegala tak naprawde jedyne na dyskrymijacji.. najlepiej  chodzic na all metal i kopac jedynie dobre sygnaly z gory skali:) w kanarkach naprawde nie ma zadnych czarow , mykow i tajemnic:)

Zdecydowanie czulosc nie na maksa dwie lub jedana kreska w dol  od maks.:) jak lazilem z 250 a to to samo co 150 to roznica w coins i jewelry polegala tak naprawde jedyne na dyskrymijacji.. najlepiej  chodzic na all metal i kopac jedynie dobre sygnaly z gory skali:) w kanarkach naprawde nie ma zadnych czarow , mykow i tajemnic:)

Jeżeli nie będzie wariował i dawał fałszywych sygnałów to wtedy czułość na maxa. Jeżeli pojawią się fałszywe wskazania to wiadomo zjeżdżamy z czułością. Ja w euro ace praktycznie nigdy nie schodzę z maksymalnej czułości bo nie ma po co, a to jedna rodzina, także w ace 150 proponuję robić tak samo. :)

Pozwolę sobie podpiąć się pod wątek, ponieważ mam 2 pytania dotyczące tego samego modelu. Tylko proszę, nie śmiejcie, bo jestem kompletnym laikiem, a nie znalazłem odpowiedzi w instrukcji obsługi. Pierwsze pytanie, czy w tym modelu jest jakaś sygnalizacja, która wskazywałaby na wielkość przedmiotu? I drugie pytanie, co oznacza skrót PTAB, który znajduje się na polu opisowym pomiędzy niklem a obrączką? Dzięki.

Może to głupio zabrzmi, ale najlepiej nauczysz się garreta metodą prób i błędów. Jeżeli chodzi o obsługę, to cenne są informacje od innych użytkowników, ale słuchać i wyciągać z tego słuchania wnioski, to tylko łażeniem po polach i lasach się nauczysz.

Ok, tylko, że nie zauważyłem różnicy przy namierzaniu przedmiotów o znacząco różnej wielkości, więc nie wiem, czy ja coś źle robię, czy może jednak ton dźwięku się nie zmienia i dlatego pytam.

OK więc tak:
PTAB - Pull Tab => zrywka od puszki
Jedyne pojęcie o tym jak duży jest przedmiot daje Ci to co słyszysz gdy przesuwasz cewkę nad gruntem.
Jeśli sygnał jest "rozległy" to jest to duzy obiekt, ale to nie da się prosto wytłumaczyć laikowi. Tak jak napisał mój przedmówca musisz słuchać, kopać, zapamiętywać i wyciągać wnioski :) Po 2-3 tys. dołków będziesz już miał jakieś rozeznanie co wykrywka do Ciebie mówi.


P.S. Uważaj to wciąga  [hura]

Dzięki bardzo za wytłumaczenie :) Może i faktycznie ja nie wychwytuję różnic :) Zdziwiło mnie za to mocno, gdy zorientowałem się, że daje mi krótki sygnał gdy najeżdżam na przedmiot i drugi raz sygnał, gdy z niego zjeżdżam :)

Garrecik ci piknie, gdy nastąpi zmiana właściwości gruntu. Dlatego pika jak najeżdżasz na przedmiot, jak i również gdy z niego zjeżdżasz. Gdy jest coś mniejszego, np. moneta, to piknie ci tylko raz. Co i raz szlag cię trafi, gdy będzie pikał, a w ziemi nic. Możesz sam poeksperymentować zwłaszcza na równo odciętym kawałku gleby. Kiedyś kopałem każdy pik i bliski byłem załamania. Jak oni to robią, że znajdują fanty? Teraz nawet nie przystaje, tylko idę dalej. Charakterystyczny zamęt w pikach lub pikanie w jedną stronę nie zwiastuje nic dobrego. Gdy trafisz na kolorek, przekonasz się, że sygnał jest elegancki w każdym kierunku. Jeszcze trochę nerwów zabierze ci mocno skorodowane żelastwo, przypomina czasem do złudzenie kolor.

Mati, dzięki bardzo, teraz mi rozjaśniłeś nieco w łepetynie. Spodziewam się, że początkowo będę kopał zbyt wiele dołków  ;) Czekam kiedy mróz trochę odpuści i śmigam do lasu :)

Najważniejsze, to nie zniechęcać się, chociaż są momenty, że człowiek myśli o sprzedaży wykrywki. Po wielu trudach i kilometrach przebrniętych po polach, przyjdzie na 100 % chwila, gdy wszystko się w głowie rozjaśni i zatrybi się pikanie. A gdy wykopiesz pod rząd kilka bezwartościowych nawet łusek, to banan na gębie murowany i chęci na kopanie całe mnóstwo.

Nie sądzę abym miewał chwile zwątpienia w sens poszukiwań. Jestem wędkarzem od wielu, wielu lat i mimo słabych wyników podczas spiningowania (tylko na taką metodę łowię), to nigdy nie miałem zamiaru tego porzucić. Moment, w którym wyciągam szczupaka lub sandacza wynagradzał mi wszystkie wcześniejsze nieudane wyprawy. Poza tym, prowadzę dosyć stresujące życie i wyjście na ryby, czy też obecnie z wykrywaczem jest dla mnie świetnym relaksem. Wczoraj byłem na boisku aby poszukać zagubionych monet i już zauważyłem różnicę w sygnałach groszaków i większych monet, więc jest progres i myślę, że w niedługim okresie czasu opanuję sztukę odczytywania sygnałów mojego Ace 150 :) I tak na koniec, ja nie nastawiam się na spektakularne odkrycia. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie posiadając żadnej wiedzy historycznej nie mam większych szans na znalezienie ciekawych eksponatów.

Mamy teraz zimę, więc dużo czasu na szukanie sobie miejscówek. Poczytaj sobie tu i tam i efekty na pewno przyjdą. Druga sprawa to, że trafiłeś do fajnego forum w którym zawsze ktoś ci pomoże, jak będziesz miał jakieś pytanie. Pozdrawiam .

Brak wiedzy historycznej nie wyklucza wspaniałych znalezisk. Czasem wbrew pozorom znając historyczne miejsca, można tam nic nie znaleźć, gdyż wtajemniczonych jest dużo osób. Piszesz, że wędkujesz, więc już znasz trochę uczucie złapania.  :D

Mati, wędkowanie i chodzenie z wykrywaczem ma bardzo wiele wspólnego, przynajmniej dla mnie. Sygnał wykrywacza powoduje u mnie dreszczyk emocji równie przyjemny z tym, gdy na haczyku poczuję rybę :) Z tą różnicą, że przez ostatnie 3 lata nie wyciągnąłem żadnej ryby.
Przy okazji zapytam, czy to normalne, że mając wyraźny sygnał i wykupując dołek sygnał ginie, albo sygnał dochodzi z wielu miejsc wyciągniętej zawartości dołka, mimo, że niczego nie mogę znaleźć, bo jest tylko ziemia?  ;D

Czasem trafisz na bardzo skorodowany metal, blaszka w strzępach. Niby nic nie widzisz a piszczy wszędzie. Ja się kiedyś uparłem i w końcu znalazłem śrut.  ;D Przewaliłem przy tym ziemię ze dwadzieścia razy. Gdy kopię dołek ziemię układam wokół na wielu kupkach. Łatwiej odpowiednią rozgrzebać niż wszystko. Gdy trafi się maleństwo jakieś, to i tą kupkę dzielę jeszcze na części. Każdą z nich odkładam na nieruszoną jeszcze ziemię, tak aby się od niej wyróżniała. Gdy masz te same tony piknięcia również przemiatając w różnych kierunkach, to coś jest w ziemi. Gdy tonacja skacze, to może być zmineralizowana wysoko ziemia, lub kupa żelastwa(śmieci) lub drut pozwijany i powyginany. Na 99% gdy trafisz na kolorek i wykrywka jest sprawna, to sygnał jest czyściutki. Czasem rozejrzyj się jak będzie głupiała, czy nie ma linii nad tobą, czy komóra nie trzęsie się w kieszeni. Niedaleko mnie jest fajna miejscówka, lecz wieża rtv skutecznie w promieniu jakieś 1,5 km zakłoca wykrywacze. Na początku wcale jej z popiskiwaniem nie łączyłem. Przy wykrywaczu też nie powinno się nic dyndać, kabel ładnie okręć. Baterie ładuj i kup porządne, jakieś eneloopy, czy podobne. No tak, ooo, wejdzie samo w krew, nie przejmuj się.

Czasami znikający sygnał  jest spowodowany tym że przedmiot spada Ci w głąb dołka...Wiele razy już miałem tak że dobry sygnał znikał i zaraz po wyciągnięciu niby pustej warstwy ziemi właśnie w tej warstwie pojawiał się ponownie.

Bardzo dziękuję za Wasze cenne wskazówki i rady. Dzięki nim z każdym dniem poszukiwania stają się coraz przyjemniejsze :)
Dręczy mnie jeszcze jedno pytanie odnośnie wykrywacza Ace 150. W kilku miejscach czytałem, że jest to idealny model dla początkującego, dobry do poszukiwania monet. Sugeruje to, że już do militariów nie bardzo się nadaje. Nie bardzo to rozumiem i nie wiem, czy w takim razie mam sobie odpuścić wypady do lasu w poszukiwaniu rzeczonych militariów?

W lesie również możesz znaleźć monety i militarke :)  150 jest głownie do przeszukiwania na małych głębokościach więc skarbów na 1-2m kopać nie będziesz:)

Chodzi więc o głębokość wykrywania? No teraz już rozumiem :) Dzięki bardzo za wyjaśnienie.