Mazowieckie forum poszukiwaczy skarbów. Poszukiwania skarbów mazowsze

Mili koledzy mam ciekawe Pytanko
W zeszłym tygodniu do wsi Zambski przyjechało  paru Niemców i bardzo pilnie czegoś szukają,wypytują o starych ludzi co pamiętają wojnę.
Czy ktoś z kolegów orientuje się co tam się dziąło w czasie wojny,oprócz tego że zginęło tam sporo polskich żołnierzy
Czyżby szukali mogił swoich poległych,ale z detektorami???Pytam ponieważ wydaje mi się to bardzo dziwne...Czyżby jakiś  [skarb]     

"Ze względu na strategiczne położenie wieś była systematycznie niszczona w czasie wojen szwedzkich w 1655, wojny północnej, I i II wojny światowej, wojny polsko-bolszewickiej. Na cmentarzu parafialnym w Zambskach znajduje się mogiła zbiorowa około 300 żołnierzy 5 pułku piechoty Legionów Józefa Piłsudskiego "Zuchowaci" z Wilna, którzy polegli w dniach 6  i 7 września 1939."

Być może chodzi o to:
http://e-orlowski.blog.onet.pl/Obrona-linii-Narwi-w-rejonie-P,2,ID189402888,n

raczej szukają  jakiegoś depozytu [kopie] [skarb]

Nio na pewno, kto wie GDZIE i CO Niemcy mogli trzymać.
Jeżeli bedziesz cos wiedział na temat ich poszukiwań to daj znać, ciekaw jestem jak to się rozwiąże.

Piotrek najpewniej szukaja czegoś co zakopali we wojnę. Kolega kiedys opowiadał jak przyjechało paru niemiaszków i szukali starej chałupy na wsi po czym okazało sie że wykopali wielki dół koło wejscia do domu. Ale czy coś znależli nie wiem.

Zbych1. Czy chodzi o wieś Zambski Kościelne, czy Stare nad Narwią?? :)

Chodzi o kościelne, tylko szukają czegoś w lesie bliżej Tocznabieli.Tam w tych lasach są takie jakby doliny i wzgórza,właśnie tam łażą.
W sobotę jadę do kumpla u którego byli i wypytywali jego babkę o tamte czasy...Nie chcę psuć ludziom w głowach i jak się czegoś dowiem to napiszę.Ale po tym lesie łażą i węszą.Pozdrawiam 

Daaaawno tam nie byłem. A tu proszę. Trzeba będzie się chyba kropnąć ze sprzętem. ;)

Zambski Kościelne jedno z ciekawszych miejsc w Puszczy Białej jeżeli chodzi o rozbudzoną wyobraźnię poszukiwaczy. Od lat jeżdżą tam poszukiwacze zarówno na drobnicę jak i militaria I i II wojenne. Kilka lat temu mój znajomy szukał regularnie w miejscu karczmy przy rzece z efektem zadowalającym. Jeżeli chodzi o przyjezdnych np. Niemców czy Rosjan nieraz słyszałem o takich historiach, że przyjeżdżali i szukali. Ile to prawdy w tym - trzeba by zapytać u miejscowych. O działaniach w XXw. możesz poczytać w tym linku http://www.jaskulskislaw.republika.pl/podstrony/DZK_01.htm
Tylko ponowna prośba do niektórych kolegów jak jedziecie w te okolice pytajcie się miejscowych czy można pochodzić w danym miejscu. Lepiej pogadać, wkupić się w łaski miejscowych a nie na partyzanta biegać po okolicy.
P.S. Tak na marginesie ostatnio odpadła mi ciekawa miejscówka do poszukiwań jakiś "kreton" zostawił po sobie niezakopane doły a na nie zebranej słomie kupę piachu. Ciężko było wytłumaczyć Panu rolnikowi, że to nie ja.

I jak tam Zbych, wyjasniło się? :)

Tez niecierpliwie oczekuje na dalsze informacje.

Witam Szanownych Kolegów
Częściowo się wyjaśniło...otóż szukali pamiątek z wojny i znależli.Te okolice (mam na myśli lasy koło wsi Tocznabiel)nafaszerowane są takimi gadżetami więc kopali ten złom...tylko do czego były potrzebne im mapy?Szczerze mówiąc, tak mnie pochłonęły te ich tajemnicze poszukiwania że sam ruszyłem w ten las i cóż,kupa złomu i nic poza tym.Wiem że jeszcze ,,myszkują,, w tych okolicach. A mnie cupnął leśniczy za wjazd samochodem do lasu,pytał czego szukam itp.Oczywiście szukałem kluczy...takie te poszukiwania kluczy są śmieszne że nie wytrzymałem i parsknąłem przy nim śmiechem a że chłop w porządku to mnie i puścił wolno :)A Niemcy wiedzą czego szukają i to nie pamiątek :-X         

No tak, teraz mam "jasnosc" :)

Ale zamotałeś - teraz to już nie wiadomo czego szukają ???

Dokładnie :D
Proszę prostym polskim jeżykiem bo też nie rozumiem :)

Rzeczywiście zamotałem :)
Więc jest tak:jeden gościu chodzi z mapą drugi z detektorem i kopią,muszą mieć namiar na konkretne miejsce bo za dużo nie zabierają z tych dołków.Pokopałem po nich i wyciągnąłem stara manierkę...Pytanie ich czego szukają niema sensu,więc pokręce sie w tym lesie i poobserwuję.

jadę zambsk w ostatni weekend sieprnia. uwiebliam tę wiochę. jeszcze parę lat temu wychodziło sporo monet ale tam tabuny jeżdżą/jeździły i jest kicha. ale piwko nad narwią wypić w takich okolicznościach przyrody piękna rzecz  ;) może intruzów wytropię???
jescze śmieszna przygoda z zambsk. łazimy po polu parę lat wstecz i zmaszyście machamy, zatrzymuje się honda legend z wawy. elegancka pani wysiada i pyta - "panowie ile za bierzecie za pozbycie się kretów?". Spojrzenie na babę, spojrzenie na kumpla, salwa śmiechu. Pani odjeżdza błyskawicznie. My żałujemy. Mogliśmy jej działkę przekopać i jeszcze by nam zapłaciła. Zachowaliśmy się jak amatorzy  ;D
pozdr

Ajj Głupi ty...
A ładna jakaś chociaż była?

chyba już bym wolał te krety ścigać... stara pudernica  ::)

zbych1 ten leśniczy wali mandaty równo za wjazd do lasu więc miałeś szczęście. W te wakacje trochę pochodziłem drogami wokół Zambsk, raz zakopywałem nawet za kimś dołki by nie robić złej atmosfery i kilkadziesiąt monetek i kilka ciekawszych guzików wyszło. A propos śmiesznych sytuacji, jakiś tydzień temu idę sobie skrajem leśnej drogi i dość często kopię, widzę z daleka jedzie 2 rowerzystów, "coby" nie tracić czasu na tłumaczenie kolejnym ludziom co i jak, powoli wchodzę w lasek. Jakieś 3 metry od drogi czekam za drzewem aż przejadą i słyszę ich rozmowę:
-   ty zobacz jakie dziwne ślady
-   no tak dziwne
-   może to jakiś potwór szedł
-   może
-   wielki musiał być
dalej nie słyszałem ale przyjrzałem się śladom mokrego piachu po zakopanych dołkach i rzeczywiście były dość regularnie oddalone od siebie i to na przemian jakby człapał dinozaur.
Goście raczej nie żartowali bo mówili to z wielkim przejęciem  ;D

Te dołki to nie ja ;D jak każdy zakopuję po sobie.Do  lasu nie wjeżdżam już samochodem,staram się żeby mnie ktoś podwiózł.Samochód w lesie to tylko kłopot,patrzysz czy jest,gdzie jest...a tak, cały las twój.Co odpowiadasz jak ludziska pytają czego szukasz?

Mnie jeszcze nikt nie pytał poza jedną upierdliwą babką to powiedziałem, że kopie ziemniaki.
Stała się i patrzyła to się wkurzyłem i zapytałem czy chce kupić ze patrzy jakie dorodne to się chyba speszyła i poszła :D

A w jakich rejonach kopiesz Melfi?

Podlasie, a dokładniej powiat Łosicki.
Nie zamierzam iść w ciekawe miejsce o których udało mi się dowiedzieć do puki nie zmienię wyrywki ponieważ nie chce ich spalić :)
A chodzić aby chodzić chyba nie ma sensu.

No jasne,szkoda zdrowia :)Najważniejsze jest dobre miejsce.Pozdrawiam

Co odpowiadamy? W lesie-patrol saperki rozminowanie terenu.
Na polu- szukamy meteorytów.
Gdy pytają o walki bitwy etc. odpowiadam że nie interesuje mnie to i powołuje się na ww.
A na pytanie jak głęboko "bierze" wykrywacz odpowiadam że tak głęboko aż się odechciewa kopać.
:)
<pozdro

Jak Puszcza Biała wygląda każdy widzi pełno nie zakopanych dołków.I leśniczy się wnerwia.Każdego napotkanego z wykrywaczem traktuje jak tego,  który zostawia dziury.Przydały by się legitymacje Miłośników Historii Mazowsza.

Jeżeli coś takiego uda się załatwić to ja się piszę :P

Kurcze...jak czytałem kiedyś o tych Niemcach to nie zwróciłem uwagi ale jak ktoś przytoczył tu Rosjan to mi się przypomniało:
 Jakieś 6 lat temu kolega z pracy mojego ojca pochodzący z dziada-pradziada z tych okolic a mieszkający w Psarach opowiadał ojcu historię o 2 oficerach radzieckich, którzy uzbrojeni w mapę mieszkali kilka dni w Tocznabieli i kazali się prowadzać po lesie. Był to rok '46 lub '47. Oprowadzał ich dziadek tego kolegi a oni uporczywie szukali jakiegoś dębu. Nic wtedy nie znaleźli. Ten znajomy pokazał nam ten las ale obecnie dębów tam dużo i większość z nich jest starszych niż 60 lat więc żadną wykładnią nie są. Poza tym wskazania znajomego nie były jakieś precyzyjne. Niby takich opowieści jest wszędzie pełno ale o szukających obcokrajowców akurat wokół Tocznabieli słyszę po raz kolejny z innego źródła.
 Moje poszukiwania skończyły się na odnalezieniu około 30 sztuk pustych skrzyń po taśmowanej amunicji do Maxima z IIWŚ w jednej z ziemianek ale były to jedyne rzeczy które mi utkwiły w pamięci.
 Wcale bym się nie zdziwił, jakby się okazało, że zarówno Rosjanie jak i Niemcy posiadają jakąś informację na temat skrytki i penetrują te okolice jak i my lasy Tannenbergu i Puszczy Augustowskiej w poszukiwaniu sztandarów.

może w parę wykrywek poczesać by te okolice, szczególnie okolicę dębów  ;D
Z okazji ogniska forumowego ekipę by zebrać, a daleko do Toczna bieli nie jest.

Jak wpadł taki pan z wermachtu w ręce NKWD to śpiewał wszystko.Bo albo kulka na miejscu albo rąbanie drewna w Irkucku.Niewiele to im dawało.Mojego dziadka brat był na takim wyrębie i opowiadał jak przywieziono 2 tyś niemców na jesieni a na wiosnę stan wynosił 0.Temu musiało się udać skoro jego potomkowie przyjeżdżają. I muszą być  duże fany skoro przyjeżdżają  i rosjanie. Bo raczej nie dla bagnetu,albo menażki.      

Często przyjeżdżają po prostu potomkowie z sentymentu i żeby powspominać.
Wspomniani zaś jeńcy w większości przypadków mówili największe bzdury żeby tylko ominęły ich tortury i kulka.
Żeby znaleźć cokolwiek wartościowego to musieli by mieć naprawdę porządny specjalistyczny sprzęt, bo jeżeli coś tam jest to na pewno nie leży 1 pod ziemią - większość naszych wykrywaczy co najwyżej znalazła by tylko jakąś drobnicę (łuski, itp.).

znam okolice :) Az dziw po tych opowiesciach, ze niedaleko jest albo wydaje sie byc jeszcze dziewiczy nie duzy teren ale mecza luski co metr :) Troche mi sie nie chce tam chodzic juz czasem ale jak to wszystko czytam to po roztopach bedzie trzeba wpasc na caly weekend jeszcze z luskami sie pomeczyc ;]

Wiesz co moja mama pochodzi z Grabowca. Tam był podobny przypadek. Przyjechało 2 typów do dziadka i pytało się o jakiś krzyż w lesie czy figurkę. Następnego dnia tam został tylko dół. Jak by co to ja się pisze na przeszukanie terenu.

No trochę tam już wyczyscilem wiec głównie zostały łuski od ppszy, oczywiście z pomocą bardziej doświadczonych osób, ale nie o wszystkim można pisać na forum ;)

Co do krzyża w lesie, to nic niezwykłego, gość mógł czytać książkę, wyrwał z kontekstu coś w stylu, że ludzie coś lub kogoś zakopali pod krzyżem i tyle, sam jak coś takiego bym przeczytał to na drugi dzień bym był już z wykrywka :p

Co do opowieści z okolic Zambsk znam dokładny namiar zagajnika w którym podobno wywieziono na wozie i zakopane około 100 min, wydarzenie datowane na 1960-70r, oczywiście nie uwierzyłem ale potem 2 miesiące później natrafiłem na artykuł ze wcale niedaleko tej miejscowosci gdzieś było pole minowe, ale zagajnika nigdy nie sprawdzałem bo nawet jakby to była prawda to po co mi setka min :D w okolicy znam jeszcze 2 historie, jedna to nic nie trafiłem albo ktoś mnie wyprzedził, a druga historia trafiona, wykopalem dokładnie to o czym była mowa i dokładnie w tym miejscu gdzie mi pokazano ;)

To może warto teren sprawdzić z grubszy sprzętem.

Czy ja wiem, raczej to jest fikcja,  lasek rośnie równo nie ma między drzewami przerw jak po większym kopaniu, a nawet jakby to było 100 min to by raczej głęboko zakopali. Nie ma co się nakręcac :)

A tych dwóch czegoś szukali. No nie mów że min.