Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?
Kwiecień 29, 2024, 03:01:27

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane

Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja Admin kontakt BLOG
Strony: [1] Do dołu Drukuj
Autor Wątek: Średniowieczne srebra w rękach archeologów. Biżuteria należała do „księżniczki”?  (Przeczytany 1554 razy)
stokier
MFE detektorysci.pl
Porucznik
***

Pomógł 23
Offline Offline

Wiadomości: 348


: Styczeń 21, 2016, 16:11:14

Na blisko sto srebrnych ozdób z X wieku najpierw trafili poszukiwacze-amatorzy. – Mamy do czynienia z rewelacją – mówi prof. Marcin Wołoszyn, archeolog kierujący międzynarodowym zespołem badającym pozostałości średniowiecznych Grodów Czerwieńskich.

Wieś Czermno (lubelskie) od dawna jest miejscem wykopalisk archeologicznych. Wieloletnie badania pozwoliły ustalić, że to tutaj znajdowała się Czerwień, czyli centrum średniowiecznych Grodów Czerwieńskich. Jednak to nie naukowcy trafili tu w październiku na sensacyjne odkrycie.

Eugeniusz Hanejko, dyrektor Muzeum Regionalnego w Tomaszowie Lubelskim: – Trzech znalazców to prywatne osoby. Przekazały skarb w całości do naszego muzeum.

Prof. Andrzej Kokowski (Instytut Archeologii UMCS): - Czasem się zdarza, że jakaś grupa amatorów szuka w ziemi np. militariów z okresu wojen światowych i trafia przypadkiem na archeologiczną perełkę. Akurat ten skarb był w takim miejscu, do którego archeologowie nie mieliby szansy dotrzeć – znalazcy zachowali się bardzo odpowiedzialnie: zgłosili sprawę, wskazali miejsce na mapie, udzielili dodatkowych informacji.

Prof. Kokowski zwraca uwagę na szlachetne intencje znalazców: – W okolicach wykopalisk takich jak w Czermnie często pojawiają się amatorzy, którzy „kopią” w poszukiwaniu skarbów i robią to wyłącznie z chęci zysku. Na szczęście to nie był taki przypadek.

Na skarb składa się 96 srebrnych przedmiotów. – Wszystko to jest biżuteria damska: kolczyki, wisiory, zausznice – mówi dyr. Hanejko.

Według wstępnych ustaleń naukowców pochodzą one z drugiej połowy X stulecia.

– Część ozdób jest identyczna z tymi, jakie odkryto w 2014 roku w Perespie. To jest najbliższa dla nich analogia – mówi mi prof. Marcin Wołoszyn, który kieruje międzynarodowym zespołem archeologicznym pracującym m.in. w Czermnie. Dodaje, że zabytki mają swoje odpowiedniki w skarbach Europy Środkowo-Wschodniej i Wschodniej.

Prof. Wołoszyn wyjaśnia, że na terenie Słowiańszczyzny od schyłku XVIII wieku często ukrywano skarby – zawierające po części monety, a po części ozdoby.

Choć naukowiec uważa, że w tym przypadku kluczowe dla porównania są ozdoby odkryte w latach 30. na grodzisku w Zawadzie Lanckorońskiej nad Dunajcem, podkreśla, że do analizy skarbu odnalezionego w Czermnie konieczna też będzie współpraca międzynarodowa.

– Trzeba się będzie udać do Czech i na Słowację, na stanowiska archeologiczne związane z państwem Wielkomorawskim. Nie obejdzie się też bez wyjazdu na Ukrainę (obwód winnicki) czy do Moskwy i Petersburga, gdzie przechowywane są ozdoby ze stanowiska w Gniezdowie koło Smoleńska – także pochodzące z X wieku. Nie wykluczam wyjazdu do Skandynawii… – wymienia prof. Wołoszyn.

Dlaczego znalezisko może być rewelacją?

Z dotychczasowych badań wykopaliskowych w Czermnie wynika, że tamtejszy gród powstał dopiero pod koniec X wieku. Zabytków z wcześniejszego okresu jest niewiele – jak zaznacza prof. Wołoszyn, ziemie nad Huczwą i środkowym Bugiem „w VI-X wieku historia przez wielkie H omijała”.

– Dotąd uważaliśmy dzisiejszą umowną „ścianę wschodnią”, do czasów powstania Grodów Czerwieńskich, za prowincjonalną, w jakimś sensie siermiężną część Słowiańszczyzny – dodaje prof. Kokowski.

– Okazuje się, że to wcale nie była taka prowincjonalna okolica. Tamtejsze elity musiały się kontaktować z zachodnią częścią Słowiańszczyzny. Wskazuje na to warsztat tych wyrobów – mówi prof. Kokowski, zastrzegając, że to na razie robocze wnioski.

Według prof. Wołoszyna miejscowe elity utrzymywały kontakty zarówno z Europą Wschodnią (państwo Rurykowiczów), jak i z Piastami (Polska), Przemyślidami (Czechy) i Arpadami (Węgry).

– W drugiej połowie X wieku ktoś na tych terenach zaczyna albo kupować, albo zamawiać wykonanie ozdób, których nie powstydziłaby się mieszkanka stołecznych grodów: Gniezna, Pragi czy Kijowa. Kto kupuje? Za co? Kogo reprezentuje: Piastów, Rurykowiczów, a może Pragę? Jakie były losy właścicielki skarbu? Postaramy się odpowiedzieć na te pytania – mówi naukowiec.

– Ozdoby już teraz robią wielkie wrażenie, ale koniecznie musimy szczegółowo odtworzyć technikę, w jakiej je wykonano – mówi prof. Wołoszyn.

Muzeum w Tomaszowie Lubelskim twierdzi, że skarb reprezentuje „wysoki kunszt złotniczy”. Naukowcy zaznaczają, że za wcześnie na jednoznaczne wnioski, ale podkreślają, że poziom sztuki złotniczej np. na Rusi Kijowskiej w X-XIII wieku był rzeczywiście wysoki.

– Duża w tym zasługa Wikingów, Arabów, ale przede wszystkim Cesarstwa Bizantyńskiego. Chrzest Włodzimierza Wielkiego (988/989) skutkował napływem nad środkowy Dniepr wielu bizantyńskich rzemieślników, którzy zaszczepili na Rusi stosowanie różnych technik zdobniczych – objaśnia prof. Wołoszyn.

– Ówczesną właścicielkę tej biżuterii nazywamy umownie między sobą „księżniczką” i chyba nie ma w tym określeniu wielkiej przesady – zaznacza prof. Kokowski.

Tymczasem m.in. to znalezisko dowodzi, że w drugiej połowie X stulecia na terenie Grodów Czerwieńskich pojawiły się nowe elity społeczne.

Naukowców czeka długa praca badawcza nad odnalezionymi przedmiotami. – Wszystkie te znaleziska muszą być w pierwszej kolejności zważone, zmierzone i opisane. Ten inwentaryzacyjny etap jest dość mozolny – tłumaczy prof. Kokowski.

Nie może się obejść bez analiz technologicznych, które służą nie tylko opracowaniu prawidłowej metody konserwacji zabytków, ale też odtworzeniu techniki, w jakiej one powstały. Prof. Wołoszyn: – Obserwuje się je pod mikroskopem, w tomografie komputerowym, aparacie rentgenowskim, bada się skład chemiczny srebra, jego jakość etc.

Wreszcie przychodzi czas na konserwację. Zabytki często są zanieczyszczone, pokryte patyną.

– Czasem te zanieczyszczenia są nie mniej cenne od kruszcu, z którego jest zrobiony przedmiot. Mogą być dla naukowca źródłem cennych informacji, np. ozdoba może nosić ślady, które wskazywałyby na to, w jaki sposób ją noszono. Czasem też warto zachować niektóre zanieczyszczenia – widok przedmiotu w takim stanie, w jakim znaleźli go badacze, też może być dla odbiorcy pewną wartością – mówi prof. Kokowski.

Podkreśla, że archeolodzy współpracują m.in. z dr Elżbietą Nosek z Krakowa, jednym z najlepszych konserwatorów w Europie Środkowo-Wschodniej.

Czy te srebrne ozdoby to jedno z najważniejszych znalezisk tego typu we współczesnej Polsce?

- Na razie nie boję się powiedzieć, że jeśli chodzi o rangę dla regionu: Lubelszczyzny, Podlasia, Podkarpacia – to odkrycie nie ma sobie równych. Przypomnę, że kilka lat temu za odkrycie zbioru srebrnych ozdób otrzymaliśmy nagrodę National Geographic [odkrycie roku, plebiscyt TRAVELERY – przyp. MZ], a chodziło o skarb obejmujący dosłownie kilka przedmiotów. Różnica polega na tym, że tamto odkrycie było skutkiem systematycznych wykopalisk – opowiada prof. Kokowski.

Czym były Grody Czerwieńskie? Dziś te tereny przynależą do południowo-wschodniej Polski i zachodniej Ukrainy, a w X-XI wieku były polem rywalizacji Piastów i władców z Kijowa.

Nie sposób ustalić, do kogo „należały” najpierw – samo określenie „Grody Czerwieńskie” pochodzi jednak z najstarszej ruskiej kroniki, „Powieści lat minionych”. Jej autor napisał o Włodzimierzu Wielkim, że w 981 r. „poszedł ku Lachom i zajął grody ich: Przemyśl, Czerwień i inne grody”.

Parę lat temu archeolodzy natrafili we wsi Czermno na ślady romańskiego kościoła. Dziś są raczej zgodni co do tego, że właśnie na terenie Czermna znajdowała się osada Czerwień – centralny ośrodek Grodów Czerwieńskich.

Według prof. Wołoszyna odnaleziony skarb może mieć kolosalne znaczenie dla studiów nie tylko nad Grodami, ale w ogóle nad Polską wschodnią w średniowieczu.

Nad zagadkową historią Grodów Czerwieńskich pracują dziś naukowcy nie tylko z Polski, ale też z Niemiec, Ukrainy, Rosji czy Serbii. Niedawno dołączył nawet uczony z University of Florida. Zespół kierowany przez prof. Wołoszyna liczy ok. 60 osób – to pracownicy zarówno dużych ośrodków naukowych, jak i małych muzeów.

Ich prace finansuje Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Narodowe Centrum Nauki, ale też źródła niemieckie. Kluczowa jest współpraca z GWZO – Centrum Badawczym Historii i Kultury Krajów Europy Środkowo-Wschodniej przy Uniwersytecie w Lipsku.

Jeden z projektów naukowych nazywa się „Złote jabłko polskiej archeologii”. – Już w latach 50. uczestniczka ówczesnych wykopalisk Teresa Dunin-Wąsowicz twierdziła, że region Grodów mógł się stać właśnie takim „złotym jabłkiem” – wyjaśnia prof. Wołoszyn.

Naukowiec twierdzi, że znalezisko z Czermna uzyska odpowiednią wagę dopiero wówczas, gdy informacje o polsko-ruskim pograniczu trafią do głównego nurtu europejskiej mediewistyki.

– Czyli kiedy ukaże się seria dobrych książek na ten temat. Kiedy takie miejsca jak Czermno i Gródek staną się rezerwatami skutecznie chronionymi przez państwo. Kiedy powstanie międzynarodowe centrum badawcze poświęcone temu regionowi itd. Od kilku lat pracujemy nad realizacją tych ambitnych zamierzeń – mówi prof. Wołoszyn.

Blisko sto srebrnych przedmiotów stanie się najprawdopodobniej częścią ekspozycji Muzeum Regionalnego w Tomaszowie Lubelskim. Już teraz w zbiorach placówki znajduje się kilka znalezisk podobnego typu datowanych od X do XIV wieku.

Trwa jeszcze przebudowa muzeum. Kiedy będzie można w nim zobaczyć najnowsze sensacyjne znalezisko? Prof. Andrzej Kokowski: - Taki skarb musi być najpierw należycie zabezpieczony. Ale ustaliliśmy już dość odważny termin pierwszej prezentacji i mam nadzieję, że go dotrzymamy. To majowa Noc Muzeów.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/sredniowieczne-srebra-w-rekach-archeologow-bizuteria-nalezala-do-ksiezniczki/eshtjv



Zapisane
BETI 1000
Młodszy chorąży
***

Pomógł 0
Offline Offline

Wiadomości: 66


Odpowiedz #1 : Styczeń 21, 2016, 19:40:41

I znów odkryta kolejna perełka dzięki jak to mówią o nas  Pani z WKZ    (pseudo -poszukiwacze)
       Szacun DLA CHŁOPAKÓW
Zapisane
Ace1976
Starszy chorąży sztabowy
***

Pomógł 16
Offline Offline

Wiadomości: 178


Minelab CTX 3030


Odpowiedz #2 : Styczeń 21, 2016, 20:55:41

"Prof. Andrzej Kokowski (Instytut Archeologii UMCS): - Czasem się zdarza, że jakaś grupa amatorów szuka w ziemi np. militariów z okresu wojen światowych i trafia przypadkiem na archeologiczną perełkę. Akurat ten skarb był w takim miejscu, do którego archeologowie nie mieliby szansy dotrzeć – znalazcy zachowali się bardzo odpowiedzialnie: zgłosili sprawę, wskazali miejsce na mapie, udzielili dodatkowych informacji."

a tymczasem w Łodzi:

"Sprawdzili wszystkie pomieszczenia mieszkalne i gospodarcze, lecz nie znaleźli żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Znaleźli natomiast 25 hełmów wojskowych i strażackich, wykrywacze do metali, manierki wojskowe, fragmenty pocisków, metalowe kubki wojskowe, łuski naboi. Wszystkie znalezione militaria były silnie skorodowane. Na podstawie ich wyglądu oraz faktu znalezienia wykrywacza metalu policjanci ustalili, że przedmioty były zabytkami archeologicznymi odkrytymi, przypadkowo znalezionymi albo pozyskanymi w wyniku badań archeologicznych wykonywanych bez pozwolenia właściwego organu i stanowiły własność Skarbu Państwa."

Znajdź 10 różnic.
Smutny

Zapisane

Patriam amamus, non quia magna est, sed quia nostra
Strony: [1] Do góry Drukuj 
Skocz do:  

Mazowieckie forum poszukiwaczy skarbów. Firma archeologiczna
Pozycjonowanie z agencją z Warszawy Skuteczni.pl

Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines