To jedno z wejść do kompleksu Jugowice Górne - mówi miłośnik historii regionu o tajemniczych pancernych drzwiach odkrytych na Dolnym Śląsku. Eksploratorzy już w sobotę mają sprawdzić, co się za nimi kryje. O tym, że coś może znajdować na terenie poniemieckiego kompleksu, który dla badaczy wciąż jest zagadką, Krzysztof Szpakowski formalnie poinformował urzędników 3 września ubiegłego roku. Jednak dopiero teraz teren został przygotowany pod eksplorację. "Woda zagospodarowana, cała spływa do przydrożnego rowu, do soboty teren wokół wejścia powinien obeschnąć. Niespodzianka - kabel telefoniczny (...) poniemiecki który wchodził do sztolni. Zapowiada się dobrze" - napisał na Facebooku Szpakowski i zapowiedział V Międzynarodowy Zjazd Eskploratorów. To właśnie podczas zjazdu miłośnicy tajemnic będą sprawdzać, co kryje się za pancernymi drzwiami. - Wiedzieliśmy, że była tam sztolnia, ale nigdy nie była odkopana - twierdzi szef stowarzyszenia Riese. O tym, że coś może znajdować na terenie poniemieckiego kompleksu, który dla badaczy wciąż jest zagadką, Krzysztof Szpakowski formalnie poinformował urzędników 3 września ubiegłego roku. Jednak dopiero teraz teren został przygotowany pod eksplorację. "Woda zagospodarowana, cała spływa do przydrożnego rowu, do soboty teren wokół wejścia powinien obeschnąć. Niespodzianka - kabel telefoniczny (...) poniemiecki który wchodził do sztolni. Zapowiada się dobrze" - napisał na Facebooku Szpakowski i zapowiedział V Międzynarodowy Zjazd Eskploratorów. To właśnie podczas zjazdu miłośnicy tajemnic będą sprawdzać, co kryje się za pancernymi drzwiami. - Wiedzieliśmy, że była tam sztolnia, ale nigdy nie była odkopana - twierdzi szef stowarzyszenia Riese.I wspomina, że w 1989 roku nad wejściem zapadła się łąka. Wtedy mężczyzna był świadkiem przyjazdu przedstawicieli wojsk radzieckich ze Świdnicy. - Stali długo nad wejściem, ale nic nie zrobili. Nie było ani penetracji, ani kopania - opowiada historyk. Dlaczego Rosjanie nie zdecydowali się na sprawdzenie co jest pod ziemią? Tego nie wiadomo. Kilka lat później na miejscu podjęto próbę przekopania zapadliska. - Nie udało się, bo teren źle wymierzono. Grupa eksploracyjna chciała dostać się do tuneli, ale się nie udało. Do dziś nie wiadomo co kryje się za zawałem - mówi Kazek. Tajemnicze znalezisko Badacz regionu przypomina też relację jedno z pierwszych tutejszych osadników u którego w 1947 roku kwaterowali żołnierze Ludowego Wojska Polskiego. - Gdy wrócili z Jugowic Wielkich mówili, że znaleźli tam siatkę na której wisiały niewypały. Prosili, by ich dowódca nie wspominał o tym w raporcie, bo wojna się skończyła, a oni chcą wrócić do domu - przytacza opowieść Kazek. Dowódca raport zniszczył i do dziś nie wiadomo, gdzie żołnierze dokonali znaleziska.
Wiecej na
http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/riese-znalezli-tajemnicze-drzwi-beda-sprawdzac-co-sie-za-nimi-kryje,656769.html