Być może zagląda tutaj "poszukiwacz" który ostatnio kopał na południowym krańcu lasu Brzostowskiego niemieckie stanowiska z grudnia 1944 / stycznia 1945 roku.

To co zastałem to jakaś makabra i szczyt chamstwa 

Okopy po prostu zdewastowałeś, doły pokopane na długości 2 metrów, czasem głębokie na metr, dziury na przedpolu okopów jak by tam złoto III Rzeszy leżało.

Trzeba być skończonym debilem żeby tak dewastować las jak również umocnienia.

Pomyśl o zwierzętach które mogą w takich dołach łamać nogi, pomyśl też ze za 20 lat ktoś będzie chciał też zobaczyć te stanowiska.

Twoje szczęście że Cię tam nie dorwałem bo byś zębami zakopywał te doły.

Praktycznie widzę to już wszędzie - wystarczy gdzieś wejść w las i widać niezakopane dołki. Ostatnio trafiłem na stanowiska z I WŚ w okolicy Kazunia - całkiem rozkopane z zardzewiałymi fantami na wierzchu - ktoś musiał śmigać na all metal i rył co dawało sygnał - nie wspominając już, że to w Kampinoskim Parku Narodowym.

Może I nie sieją ale piętnowanie tego to obowiązek. Jeśli przyczyną jest niewiedza (mała szansa) to będzie edukacja, a jeśli chamstwo to będzie widać przynajmniej brak akceptacji. Obojętność zaś spowoduje tym większy  brak hamulców..

Nie wiem jak w Waszym przypadku, ale ja kiedy opowiadam komuś postronnemu, że biegam z wykrywka to pierwsze pytanie jest o to co się znajduje, a drugie o to ile to jest warte.
A jak w zamian pytam ile ten ktoś zarabia np. biegając kilka razy w tygodniu, albo ile mu płacą za oglądanie serialu, to się na mnie patrzy jak na kretyna. Bo przecież każdy wie, że biega się i ogląda dla przyjemności .. ;-))

Jeszcze na Discovery i Polsat Play chyba leci serial o poszukiwaniach. Ten polski to hobbystyczno-historyczny, ale ten amerykański to jedynie dla zysku. Na dodatek przed kamerami dolce liczą z handlu. Napatrzą się cymbały na takie coś i jest efekt.

Najgorsze jest w tym gównie to że niektórzy nie widzą ściemy

Przyznam że zgadzam się z twierdzeniem że seriale o poszukiwaczach odbijają się echem na naszym środowisku. Warto dodać jeszcze program Handlarze w którym kilka osób handluje starociami.

I tak ostatnio spotkałem dwóch Panów pod Grójcem. Wypadli z małego terenowego auta i walą do mnie. Wstaję, myślę sobie: tyle lat spokoju a teraz czas na mandacik  . Kiedy podeszli bliżej już wiedziałem że to nie straż leśna. Ani dzień dobry ani do widzenia ... co mi wyszło tutaj i czy wychodzi ?

no to zaczynam od tego gdzie się znajdujemy co to za okopy, bo na pasjonatów nie wyglądają, jeden mi przerywa i pyta:

a bagnety i hełmy wyszły tu kiedyś ?

Ja mu mówię że od 6 lat tutaj przyjeżdżam i hełmu żadnego nie widziałem i ze wątpię bo to raczej stanowiska dozorowania niż pobojowisko.

Drugi na to:

ch...ja zarobimy tutaj.

Wsiedli i pojechali

Powiem Wam szczerze że mnie to spotkanie bardzo sfrustrowało. Wracałem do domu i zastanawiałem się jak o się dzieje i jak to będzie w przyszłości.

Rozumiem że część z poszukiwaczy czasem coś sprzeda, zamieni, etc, ale dla ludzi którzy jeżdżą wyłącznie po "fanty" i zarobek to zupełnie nie ma znaczenia gdzie kopią, co kopią itd.

Z drugiej strony myślę sobie że pokopią, naniszczą ale w końcu empirycznie stwierdzą że to nie tak jak na filmach i dadzą spokój lasom i polom.

Ale tępić zawsze trzeba.

Pzdr
Kambas

Ajlowiu, nie wiem jak program, ale sami handlarze z programu nie sa fikcja, sam handluje na gieldzie staroci w Warszawie (nie wykopkami) i Damiana z programu handlarze czesto spotykam i akurat prawie zawsze z nim rozmawiam to prywatnie, nie tylko w programie przyjezdza szukac okazji