http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8585734,Badaja_Redute_Ordona__znalezli_granaty_z_XIX_w_.html\Badają Redutę Ordona: znaleźli granaty z XIX w.
Archeolodzy wstąpili na pozostałości reduty Ordona na Ochocie. Wyznaczą jej kształt i położenie, później rozpoczną się wykopaliska. Coś niecoś jednak udało już się znaleźć - kule karabinowe, różnej wielkości kartacze i odłamki granatów z 1831 r.
Dziś rozsławiona wierszem Adama Mickiewicza reduta Ordona to zarośnięta drzewami i wszelakim zielskiem łąka i samosiejkowy zagajnik. Stoją tu również skromne zabudowania, m.in. dom z "gospodarstwem" kilku bezdomnych. Obok powstaje meczet.
Na tym niepozornym terenie przy ul. Na Bateryjce tuż za skrzyżowaniem z al. Bohaterów Września pojawiła się grupa archeologów z Państwowego Muzeum Archeologicznego i współpracującej z nim prywatnej firmy wyposażonej w nowoczesny sprzęt. Łąka została podzielona białymi taśmami na prostokąty. Wzdłuż taśm w tę z powrotem kroczyli archeolodzy, wbijając w grunt urządzenie z dwoma szpikulcami i podłączonym doń czytnikiem.
- To badanie elektrooporowe, z elektrod płynie w ziemię prąd. Przeszkody w gruncie powodują zakłócenia w jego przepływie. Odczytujemy je, a ich mapa ułoży się w kontury. Z tych konturów odczytamy kształt reduty - wyjaśnia Łukasz Porzuczek z firmy archeologicznej.
Po co? - Dziś znamy tylko położenie "dzieła nr 54", jak nazywała się reduta. Prawdopodobnie była sześciobokiem otoczonym fosą przystosowanym do obrony okrężnej, wielkości około 200 m. Ale nie wiemy, jaki miała dokładnie kształt i w którą stronę była skierowana - mówi Wojciech Brzeziński, dyrektor Muzeum Archeologicznego.
Wiadomo na pewno, że 6 września 1831 r. wyleciała w powietrze na rozkaz (jak chce legenda) jej dowódcy Juliana Ordona. Dzięki temu skład amunicji i prochów, a także sześć armat nie wpadły w ręce tłumiących powstanie listopadowe Rosjan. Sam Ordon (inaczej niż u Mickiewicza) mocno poparzony ocalał i popełnił samobójstwo na emigracji we Włoszech.
Ślady eksplozji z 1831 r. są wszędzie, lecz schowane głęboko pod ziemią. Na powierzchni w czasie prowadzonych od niedawna prac znaleziono sporo materialnych śladów - to szare, ołowiane kulki karabinowe, zardzewiałe kartacze wielkości kasztanów i sporych orzechów. - Jak pan widzi, na kulkach jest proch, to świadczy o tym, że nie zostały wystrzelone - mówi dyrektor Brzeziński.
Prace z wykrywaczami metali prowadzone są głównie w zagajniku po drugiej stronie ul. Na Bateryjce. Widzimy tu jednak, że ziemia jest zryta i pełna dołów. - To dlatego, że kopią tutaj domorośli odkrywcy skarbów. Teren jest wciąż niezabezpieczony - rozkłada ręce Witold Migal, kustosz muzeum.
Co archeolodzy chcieliby tu znaleźć? - Najlepiej guziki albo godła z czapek - mówi Brzeziński. - Na guzikach i godłach są numery pułków, a to wzbogaci naszą wiedzę historyczną.
Na reducie Ordona trwa teraz wyścig z czasem - z kilku stron napierają na nią deweloperzy, a historyczne miejsce nie jest chronione planem zagospodarowania. Obecny na wczoraj na reducie burmistrz Ochoty oświadczył, że trzeba to zmienić. Zapowiedziałi starania o zbudowanie na sąsiedniej działce Muzeum Powstania Listopadowego."