Witam wczoraj dorwałem pisemko dla kobiet Bella Relaks numer z sierpnia tego roku i jest tam artykuł o poszukiwaczu skarbów.
Generalnie artykuł pozytywny dla nas, traktuje o mężu pewnej pani który to zakupił wykrywacz metali i mocno wciągnął się w temat poszukiwań. Na samym końcu opowieści jest wspomniane jak to ten pan odnalazł u siebie na podwórku stara broszkę swojej teściowej.. itd itd.
taka opowieść  dla kobit ale coś pozytywnego w końcu. Artykuł ozdobiony jest zdjęciem na całą stronę A4 poszukiwacza z wykrywaczem ale nie wiem jakim.
takie kolorowe coś nie ten numer ale o te gazetę chodzi
http://reklama.bauer.pl/magazine.php/sid,4/mid,34/title,Bella-Relaks/

desmo przepisz pierwsze  całe zdanie z tego artu i  w wklej Google , jesli sie nie pojawi art to znaczy ze nie ma go w sieci.

Jak nie dysponujesz skanerem strzel fotke i mi podeslij , ja ją obrobie i wrzuce do wątku. Zdjęcie zdjęcia też sie przyda

  Znalazł wykrywaczem broszkę teściowej na podwórku 
 Dawaj ten artykuł . Trzeba go oprawić w ramki . Przyda się niektórym  jako kontrargument podczas domowych przepychanek 

"Ty też bądź bohaterem we własnym domu"

Oczywiście, że wyfrunął gdyż wykrywacz był tylko pretekstem do całej serii artykułów-opowiastek, które będą umilały kolejne dni gospodyniom domowym. W następnym odcinku ta dotychczas cudowna sielanka małżeńska zostanie zakłócona w wyniku opuszczenia domowych pieleszy przez pana detektorystę celem udania się na eksploracyjną wyprawę zaplanowaną dzięki dołączonemu do ostatniego numeru "Poradnika polskiego turysty". Niestety owa wycieczka stanie się iskrą zapalną przyszłych perturbacji w związku Henryka i Mieczysławy, ale o tym już w kolejnym numerze, tylko 1,99 zł w każdy piątek w co drugim kiosku Ruchu!

Pewnie, że może być, każdy przychylny artykuł jest lepszy od takiego w którym wykrywkowiec pokazany jest jako szabrownik, bimbrownik, nożownik, zbrojownik i cholera wie kto i co jeszcze. Z tym, że trzeba tez mieć świadomość do jakiej grupy docelowej docierają i jaką rolę pełnią takie czasopisma, które nieszczególnie pobudzają do wysiłku umysłowego, rozważań nad przeczytanym tekstem, wyciągania samodzielnie wniosków. Większości z osób, które go przeczytały na drugi dzień detektor pomyli się z traktorem, a ów eksplorator z ekshibicjonistą. Na dodatek gdyby jeszcze w międzyczasie w magicznej tv pokazali kogoś kto w budynku wielorodzinnym składował skorupy i do tego podana była wstawka, że posługiwał się wykrywaczem, oooo kochani, nie ma zmiłuj, czytelniczki "wielkiego świata kuchennego blata" od razu skojarzyłyby, że o takim łotrze niedawno czytały.