Kiedyś (ze 20lat temu) zakopałem worek (ze 3 kg) jednozłotówek 49' 2 m koło domu.
Przypomniało mi się, jak mały podrośnie dam mu wykrywkę i heja!, na pewno emocje będą
Druga sprawa; mam juz kilka centówek USA znalezionych w okolicy Grodziska Maz. gdy od niechcenia idąc przez łąke na miejscówkę zamiatałem wykrywką nad krecikami
Nota bene sam sie zastanawiam czy przy wyjęciu fanta nie zacząć wrzucać np. boratyny ku uciesze przyszłej gawiedzi? Aby nic w przyrodzie nie ginęło- jak mawia Krystyna Czubówna
Pozdrawiam SLAV