Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?
Kwiecień 19, 2024, 19:56:32

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane

Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja Admin kontakt BLOG
Strony: 1 ... 8 9 [10] 11 12 ... 15 Do dołu Drukuj
Autor Wątek: bagno  (Przeczytany 191480 razy)
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #135 : Listopad 25, 2013, 21:56:48

W  związku  z  artykułem  o  zrzucie  cichociemnych  , dostałem  informacje  od  kilku  osób  uzupełniające  moje  badania  w  tym  temacie  .  Oczywiście  na  razie  będą  weryfikowane  , ale  jeden  pan  przysłał  mi  taką  oto  ulotkę  agitacyjną  , podobno  często  występującą  przy  zrzutach  .  Czy  ktoś  z  kolegów  spotkał  się  z  takim  typem  ulotki  ? 
W  MWP nie  mieli  na  jej  temat  żadnych  wiadomości  .


* ulotka.jpg (273.23 KB, 940x600 - wyświetlony 294 razy.)
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #136 : Grudzień 13, 2013, 06:54:06

Wrzucam  odświeżony  trochę  i  uzupełniony w zdjęcia  artykuł  , w pierwotnej  wersji  tytuł " Depozyt Emila "
http://www.konskie.org.pl/2013/12/depozyt-gdyby-kamienie-umiay-mowic.html
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #137 : Styczeń 06, 2014, 09:09:13

Część  I .
              Stary Grzybów – Krzyż  z historią Powstania Styczniowego  w  tle

   Zawsze  kiedy  pracuję  w  terenie  dłużej  niż  tydzień  , staram  się  nawiązać  kontakt  z  osobami  mającymi  informacje  na  temat  wydarzeń  z  historii  w  ich  najbliższym  otoczeniu . Szukam  legend  , opowiadań  i  relacji  świadków .  Tak  było  w  Starym  Grzybowie  w  2011 roku , podczas  robót  przy  budowie  nowego  wodociągu  . Tym  razem  starsza  pani  sama  do  mnie  podeszła  i poprosiła  o  dokładne  wyznaczenie  trasy  nowego  wodociągu , który  łączył  się  na  jej  podwórku  ze  starą  instalacją  . Po  wyznaczeniu  trasy  instalacji  , okazało  się  że  tylko  kilka  metrów  wykopu przechodzić  będzie  przez  jej  podwórko .  Widać  było  , że  pani  odetchnęła  z  ulgą  , po  czym  opowiedziała  mi  taką  historię  :
                           Relacja dziadka pani  Jadwigi  Nowak – Michała  Talera  .

   „ Za  oknem  wiatr gwizdał  i  przeszywał  gałęzie drzew , strącając przy  tym  okruszki śniegu  . Zamieć  zdawała  się  co  rusz  przybierać  na  sile  . Chuchaliśmy  z  siostrą  w  małe  okienko w  kuchni by  zobaczyć  cokolwiek na  zewnątrz , ale robiło  się  już  ciemno  i  tylko  kontury  drzew  przebijały  przez  tumany  wznoszącego  się  śnieżnego  pyłu .  W  izbie  było  przyjemnie i ciepło , tatuś  siedział  na  ławce  paląc  fajeczkę  , a  mama  cerowała  naszą  bieliznę . Brutus – nasz  pies  leżał  w pobliżu  pieca  , grzejąc stare  już  kości . Na  co  dzień  jest na  dworze  , ale  tata  zabrał  go  do  środka  , gdyż  na  zewnątrz  była  zawierucha  śnieżna . Lubiłem  takie  chwile  , kiedy  rodzina  była  razem  . W tym  sielskim  nastroju , przy  odgłosie  strzelających  gałęzi  w  piecu  , pojawiło  się  w  wychuchanej  szparce  okna migocące  światełko . Raz ginęło  , raz  się  pojawiało , zdawało  się  iż  zbliża  się  coraz  bardziej  ku  domowi . Brutus  podniósł  łeb  nasłuchując ,    zdawało  się  że  wyłapuje  jakieś obce  odgłosy wśród wyjącego  wiatru . Zerwał  się  i  podbiegł  do  drzwi  ze  złowrogim  gulgotem  w  gardle .
„Ktoś  jest  na  zewnątrz  !  widziałem  światło „-  powiedziałem  do  rodziców . Tatuś  podkręcił płomień  lampy  naftowej , mama  przerwała  swe  robótki  ,  a  pies  zaczął  na  dobre  ujadać . W tym  samym  czasie  usłyszeliśmy  wszyscy  łomot  i  głosy  ludzkie :
„Otwórzcie  !  Dobrzy  ludzie  , otwórzcie . My  chrześcijanie ,  mamy  rannego „ .             
Tata  nakazał gestem  ręki  schować  się  za  piecem  , a  sam  zwolnił  skobel  , otwierając  drzwi . Powiało  chłodem , do  izby  wszedł  mężczyzna  z  latarenką  w  ręku  , a  za nim  weszło  jeszcze  dwóch  niosących  pod  ramionami  rannego . Widać  było  że  są  zmarznięci  i  zmęczeni . Twarze  czerwone od  mrozu , a  na  kołnierzach  kożuszków  i  futrzanych  czapach odłożyła  się  warstwa śniegu . Przy  boku mieli  krótkie  szable , za  pasem  pistolety  , a  przez  plecy  przewieszone  dwururki  .   
   -” Proszę  się  nie  bać   , jesteśmy  od  powstańców  , nasz  oddział  stoczył  tu  niedaleko bitwę   . Kozacy  rozbili  naszą  kawalerię  i  odcięli  nas  od  głównych sił . Nasz  dowódca spadł  z  konia  cięty   szablą w nogę  . Niesiemy  go  już  od wczoraj  . Bliżyn  zajęty , w Odrowążu duże  siły  Kozaków , a  wszystkie  wioski  obsadzone  dragonami  i piechotą   . Odpoczniemy  trochę  , opatrzymy  naszego oficera   i  ruszamy  do  Końskich  ,  tam  jest  lekarz  i  zaprzyjaźniony  dom . Czy  widzieliście  w  pobliżu  wojsko  ?  „
- „  Ani  Rosjan  , ani  naszych  nie  widziałem  „  -  odparł  ojciec . 
   Mama  szybko  uprzątnęła  ze  stołu , tata  zapalił  drugą  lampę   , a  przybyli  ułożyli  rannego  na  podłodze . Z  wysokiego  buta  oficera  wylała  się  krew , nad  straszliwą  raną  sięgającą prawie  od  pasa  do  kolana  zawiązana była  szarfa   .  Widziałem  strasznie  bladą  twarz  , pokrytą  kropelkami  potu , gorączkował  . Miał  półprzymknięte  oczy  i  ciężko  oddychał  .  Wojskowi zdjęli  kożuchy , usiedli  na  ławie  i  jedli  podany  im  gorący  barszcz . Byli  tak  zmęczeni  , że  zaraz  posnęli  na  siedząco .  Potem  rodzice  zajęli  się  rannym . Mama  porozcinała  grube  sukienne  spodnie rannego , aby  przemyć  i  zaopatrzyć  ranę , z której  sączyła się  krew  i ropa . Buta  nie  udało  się  zdjąć  , a  wszelkie  próby  sprawiały  straszny  ból .  Tata  obmył  okolice  rany  i  przewiązał  bandażami , uzyskanymi  z  naszych  płóciennych koszul .  Ranny  oficer  poprosił  słabym  głosem  o  wodę  .  Ledwie  mógł  dźwignąć głowę  przy  piciu  , potem  usnął  . 


* DSC00231.JPG (396.28 KB, 855x1141 - wyświetlony 264 razy.)
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #138 : Styczeń 06, 2014, 19:30:47

Część II
Nie  spaliśmy  do  rana  , gdyż zmęczeni  żołnierze  chrapali  głośno  , a  ranny  majaczył  w  gorączce . Rodzice  czuwali  nad  oficerem  całą  noc . Zamieć  praktycznie  się  zakończyła  .
Tata  wypuścił  Brutusa  na  zewnątrz  , aby  w  razie  potrzeby  zaalarmował  szczekaniem zbliżanie  się  obcych . Powstańcy  wstali  i  po  krótkiej  modlitwie  napili  się  po  trochu  gorącego  mleka . Chcieli  zaraz  ruszać  do  jakiegoś  majątku  w  pobliżu  Końskich  aby  tam  zapewnić  swojemu  dowódcy  opiekę  i  ochronę  .  Tatuś  stanowczo  zabronił  ruszania  rannego  .  Rana  na  nodze  przez  noc  zastygła  , a  każdy  niepotrzebny  ruch  spowoduje  kolejne  otwarcie  i  krwotok  ,  którego  może  już  nie  przeżyć  .  Żołnierze  nie  chcieli  narażać  naszej rodziny na kłopoty  ze  strony  carskich  żołnierzy . Obiecali  jak  najszybciej przybyć  z  lekarzem  i  zabrać  rannego  w  bezpieczne  miejsce   . Tata  się  nie  bał  , wiedział  że  przy  takiej  pogodzie  i  dość  dalekim  oddaleniu  od  miejsca  potyczki  , nikt  nie  będzie tutaj  szukał  powstańców . Wyruszyli  leśnymi  duktami  , przez  wysoki  śnieg  , skierowali  się  w  stronę  Końskich  .  Rodzice  byli  przekonani  , że  jeszcze  tego  samego  dnia  , a  najpóźniej  w  nocy  dotrą  sanie  po  rannego   . Tak  się  jednak  nie  stało  . Tata  chodził  zdenerwowany  po  izbie  i  martwił  się  czy  powstańcy  nie  wpadli  w  zasadzkę  i  po  torturach  nie  wskażą  miejsca  gdzie  przebywa  ich  dowódca . Stan  rannego  jakby  się  nieco  poprawił , poprosił o  coś  do  jedzenia  . Był  jednak  tak  osłabiony  , że  po  kilku  łyżkach  zupy  , zasnął . Żeby  go nie  męczyć  , został  na  podłodze  na  kożuchu .  Toaletę  i  przemywanie  rany  rodzice  robili  , wcześniej  wysyłając  mnie  i  siostrę  do  obory . Minęły  kolejne  dwa  dni  , a  żołnierzy  ani  śladu  .  Oficer  raz  czuł  się  lepiej   , raz  gorzej   .  Po  kolejnym  wyjściu  do  obory  i  wejściu  ponownie  do  izby  poczułem  nieprzyjemny fetor  popsutego  mięsa  .  Będąc  cały  czas  w  pomieszczeniu  nie  czuliśmy  tego  przykrego  zapachu . Tej  nocy  wzmógł  się  wiatr i  zaczął  padać  deszcz  . Nadchodziła  odwilż  . Ranny  znowu  zaczął  gorączkować  i  majaczyć  . Tata  zaczął  przykrywać  ranioną  nogę  oficera  swoją  starą   burką . Rano  za  namową  rodziców wziąłem  moją  siostrę Zosię  i  poszliśmy za  rzekę  do  ciotki  , do  Grzybowa  .  Tam  opowiedziałem  wszystko  cioci  Jadzi  , która  bardzo  się  zdenerwowała  . Mówiła  o  głupocie  ze  strony  swojego  brata  i  narażaniu  dzieci   .  Chciała  nawet  iść  z  nami   z  powrotem  i  nakłonić  tatusia  , aby    się  zgłosił  do  strażnicy  i  mówił  że  został  zmuszony  do  zajęcia  się  rannym . Zostaliśmy  u  ciotki  na  noc  , co  było  uzgodnione  z  rodzicami  Po  powrocie  do  domu  , zobaczyłem  że  oficera  nie  ma  w  izbie  .  Miałem  tylko  12  lat  , ale  zrozumiałem  że  albo  został  zabrany  , albo  umarł  . Spytałem  tatusia  o  rannego  , zaprowadził  mnie  do  obory gdzie  na  czystym  sianie  leżał  zmarły   . Miał  zawiązaną  chustę  pod  brodą  i  splecione  dłonie . Tata  opowiedział  mi  , że  umarł  w  nocy od  zgorzeli  w  nodze .
    Ziemia  była  jeszcze  zmarznięta .  Choć  śnieg  topniał  w  oczach  to  kilof nie  łatwo  było  wbić  w  zmarzlinę . W rogu  podwórza stał  stóg  z  sianem  przykryty  gałęziami  jedliny . Przenieśliśmy  całe  siano  w  inne  miejsce  a  tam  gdzie  stał  stóg  , wykopaliśmy  głęboki  grób  i  tam  złożyliśmy  ciało  zmarłego  . Tata wcześniej   przeszukał  ubranie  i  kieszenie zmarłego , aby  znaleźć  drobiazgi  , które  można  by  było później  oddać  rodzinie . W  kieszeniach  znalazł  kilkanaście  srebrnych  monet , srebrną  dewizkę z łańcuszkiem  przy  kamizeli , na  piersiach  krzyżyk , pistolet i krótką rosyjską  szablę  . Tata  obciął  też  wszystkie  guziki  od  kurty  i  kamizeli , był  na  nich  jakiś  herb . Wszystkie  te  drobiazgi  zostały  zapakowane  w gliniany  gar , oczywiście prócz  szabli  i  pistoletu  , które  tata  ukrył  nad  strzechą  obory . Garnek  został  ukryty  w  domu  lub  blisko  domu .Tego  niestety  nie  pamiętam . Nie  znaleźliśmy  przy  zmarłym  żadnych  informacji  na  temat  jego  nazwiska  czy  też  skąd  pochodził . Tata  żałował  iż  nie  spytał  żołnierzy  o  to ,  kim  się  zajmuje .
   Minął  ponad  rok  od  śmierci  oficera  , nikt  się  nie  zgłosił  , nikt  nie  zapytał w  jego  sprawie . Powstanie  upadło późną  wiosną  tego samego roku  ,kiedy  zmarł  ranny  oficer . Zrobiło  się  bezpieczniej  i  spokojniej  . Tata  postanowił  postawić  krzyż  w  miejscu  mogiły  .
   W  pewnym  momencie  mojego  życia  wyjechałem  z  domu  i  pracowałem  w  majątku  ziemskim  na  Litwie  .  Tam  doszedł  mnie  list  od  Zofii  , mojej  siostry  , która  prosiła mnie   o  szybki  powrót do  domu .  Napisała  że    tatuś  jest  na  łożu  śmierci  . Wróciłem  , jednak  nie  zdążyłem  pożegnać  się  z  tatą  .  Mama  była  schorowana  , siostra  nie  była  zamężna , postanowiłem  zostać  i  gospodarzyć  w  rodzinnym  domu . Zosia  przekazała  mi  ostatnie  słowa
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #139 : Styczeń 07, 2014, 17:01:21

Część III - ostatnia
..............taty  :  „ pamiętajcie  o  mogile  powstańca ,  niech  Michał  zrobi  nowy  krzyż – dębowy „ . Zrobiłem  tak jak  tata  sobie  życzył  i  wystrugałem  dębowy  krzyż . Tym  razem  był  większy  od  poprzednich .  Po  latach  , kiedy  założyłem  własną  rodzinę  i  miałem  dzieci  , przekazałem  im  tę  historię  z  zaznaczeniem  o  tym , aby  zawsze  pamiętać  o  tym  bohaterze , który  pochowany  jest  na  naszym  podwórku . Obejście  zmieniało  się  z  biegiem  lat  ,  powstały  nowe  zabudowania  , stare  zostały  obalone  . Podczas  rozbiórki spod  strzechy  nad  oborą  , wypadło zawiniątko .  Znalazłem  schowany  przez  tatę  pistolet i  szablę  zmarłego  oficera . Lata  wilgoci  zrobiły  swoje  i  znaleziska  były  tak  zardzewiałe  , że  wyrzuciłem  je  do  dołu . Przypomniałem  sobie  o  glinianym  garnku  w  którym  były  monety i guziki  , ale  nie  wiedziałem  gdzie  tego  szukać  . Najpierw mama  ,   później Zosia  zmarły . One  mogły  wiedzieć  coś  o  ukrytych  drobiazgach ,   ja  nie  byłem  z  tatą  w  chwili    ukrywania  garnka . Odłożyłem  temat  na  inny  czas .  Przyszedł  nowy  XX wiek , a  z  nim  wiele  zmian  u  nas  w  rodzinie  . Syn  najstarszy  zaciągnął  się  do  wojska  , córka  wyszła  za  mąż , a  przy  nas  został  najmłodszy  -  Jan . Zawsze  przypominałem  swoim  dzieciom  o  tradycji  zmiany  krzyża  i  zmarłym  oficerze . Krzyż  był  już  tak  duży  , że  kobiety z okolicznych domostw zaczęły  przychodzić  od  pewnego  roku  na  „ majówki „ . Ktoś  zaczął  przynosić  figurkę , kobiety  siadały na  taborecikach  i  śpiewały  ku  czci  Matki  Boskiej  . Nikt  nie  wiedział  o  pochowanym  tu  człowieku . W  1913 roku  zmieniłem  z  Janem   kolejny  raz  krzyż  na  mogile  . „

 (  Relacja  wydarzeń  opowiedziana  przez  dziadka  pani  Jadwigi  Nowak , przekazana  jej  przez  ojca  Jana  Talera   .  )

 To  bardzo  ciekawe  , co  było  dalej  ? czy  pani  dziadek lub  ojciec   odnalazł  gliniany  gar  z  drobiazgami  po  powstańcu ?
   „ Ja  mojego  dziadka  nigdy  nie  poznałam  , zmarł  zaraz  po  tym  jak  dowiedział  się  o  śmierci  Kazimierza , swojego  syna  . Kazik  , służył  w  wojsku  carskim , zginął  na  froncie  w 1915 roku , gdzieś  pod  Łodzią  . Babcia  poszła  za  mężem  kilka  lat  później . Na  gospodarstwie  został  mój  tatuś   . Przypomina  mi  się  jak  opowiadał  raz  , że  wracając  z  „kawalerki” pod  wieczór , pod  krzyżem  ujrzał  postać  kobiety , klęczącej i  gładzącej  ręką  krzyż . Pomyślał  że  to  może  ktoś  z  sąsiadów  .  Tata  ożenił  się    , a  ja  przyszłam  na  świat  w niedługim  czasie . Tata  często  opowiadał    mi    o  dziadku  , o  powstańcu  i  podtrzymywał  we  mnie  pamięć  o  mogile .Opowiedział  również  o  widzianej  kilkakrotnie  postaci   klęczącej  kobiety . Myślał  nawet  , że  rodzina  wreszcie  odnalazła  szczątki  swojego  przodka  .  Jednak  widział  tę  postać  zawsze  z  daleka  , a  kiedy  chciał  podejść  , przy  krzyżu  nie  było  już  nikogo . Wybuchła  wojna  . Okupacja trwała  do  stycznia  1945 roku , pamiętam  jak  Niemcy brali  Tatusia  jako  podwodę  z  wozem  i  koniem  . Byli  wycieńczeni  , brudni  i  przerażeni  . Kilka  dni  później  wyszło  z  pobliskiego  lasu  kilku  żołnierzy  , którzy  zostali  za  frontem  . Rosjanie  rozstrzelali  wszystkich  przy  krzyżu  i  kazali  zakopać zwłoki  u  sąsiada  na  podwórku  w  okopie  . Leżą  tam  do  dziś  , ale  nie  mają  nawet  krzyża .  Nigdy  nie  zapomniałam  o  wymianie    krzyża . Dziś  , zajmuje się  tym  mąż  mojej  wnuczki . Sam  własnoręcznie  wyciosał  ramię  krzyża  i  wymienił je .  Garnka  nie  udało  się  znaleźć  ,  a  przecież  dom  i  obory  były  całkiem  rozebrane . Ja  nie  pamiętam  kiedy  było  to  rozebrane  , urodziłam  się  już  w  nowym  domu  .  Teraz  w  gospodarstwie  stoi  mój  domek  i  nowy  mojej  wnuczki  . „ 

   Czy  coś  zmieniło  się  od  1864 roku  ?  mam  na  myśli  lokalizację  mogiły  i  krzyża .

„  Tak  , krzyż  został  przeniesiony  bliżej  drogi  i  bardziej  w  stronę  Stąporkowa . To  dlatego  , że  kopali  tutaj  kabel  telefoniczny  ,  a  potem  wodociąg  . Na  planach  wychodziło  że  będą  kopać  bardzo  blisko  mogiły  , dlatego  też  postanowiliśmy  przesunąć  krzyż  , aby  wykopy  poszły  jak  najdalej  od  grobu  . Wnuczka  z  zięciem  wiedzą  o  wszystkim  , wiedzą  że  kiedyś  trzeba  będzie  znowu  wymienić  krzyż  . Znają  dokładną  lokalizację  grobu , oczywiście  mają  przekazać  tę  tradycję  swoim  dzieciom „ .

   Czy  mogło  być  tak  , jak  opowiedziała  mi  to  pani  Jadwiga ?  Może  było  trochę  inaczej  ?  Nie  dowiemy  się  tego  już  nigdy  .  Szkoda  że  nie  znamy  nazwiska  pochowanego  tam oficera .   Próbowałem  dowiedzieć  się  czegoś  więcej  na  temat  jednostek  powstańczych  , oddziału Rudowskiego  i  ich szlaku  bojowego  . Możliwe  są  tylko dwie  potyczki  , które  stoczył  oddział  na  początku  1864 r. Pierwsza  potyczka  około  16-19.II.1864 w  Bliżynie , oddział  rozbił  spore  siły  rosyjskie  . Była  to    zwycięska bitwa . Możliwe jednak    że  powstańcy , którzy  zostali  na  straży  tylnej  , zostali  zaatakowani   przez  nadciągające  posiłki Kozackie . Druga  akcja  miała  miejsce  w  Odrowążu , w marcu 1864 r. powstańcy  zaatakowali  dwie  sotnie  kawalerii , zdobywając  sporo  sprzętu  , ale  i  tracąc  przy  tym  ludzi . W   trakcie  walki  doszło  do  nieszczęśliwej  wymiany  ognia  . Atakująca  piechota  ostrzelała  własną  konnicę  , tym  samym  stworzyła  możliwość  przegrupowania  sił  wroga  . Rosjanie  po  pierwszym ataku  , ochłonęli i  poczęli  skutecznie  razić  ogniem  nacierających . Podczas  odwrotu  sił  Polskich , okazało  się , że kilku  żołnierzy  zaginęło . Czy  mogli    to  być bohaterowie tej  relacji ?  W  całej  historii  nie  pasuje  jeszcze  jedno  , gdyby  nasz  bohater  był  oficerem  wysokiej  rangi ( jak  kilkakrotnie  zaznaczała  to  pani Jadwiga ) , fakt  jego  zaginięcia  , czy  śmierci  , na  pewno  by  odnotowano .  Próbowałem  powiązać  jakieś  nazwisko  do  opowieści  o  rannym  oficerze .  Nie  udało  się  . Kim  był  zmarły ? Czy  był  oficerem  , czy  tylko  żołnierzem ? Te  pytania  na  razie  pozostaną  bez  odpowiedzi .  Mam    nadzieję  że  ktoś  kiedyś ustali  personalia tego  człowieka , byłoby  to  wyjątkowe  wydarzenie . 

Pavelock
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #140 : Luty 19, 2014, 16:57:34

Wklejam  link  do  uzupełnionego  o  foto  artykułu  o  akcji  Burza http://www.konskie.org.pl/2014/02/stanisaw-nowakowski-ps-boruta-i-jego.html
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
kudłaty
Starszy sierżant
**

Pomógł 2
Offline Offline

Wiadomości: 58



Odpowiedz #141 : Marzec 05, 2014, 14:28:28

Jeśli  wszystko  się  uda  z  papierologią  , to  niedługo  spróbujemy  podjąć  depozyt  ukryty  przez  " Borutę" .
Zapisane

Tam skarb mój  gdzie  saperka  moja ...
kudłaty
Starszy sierżant
**

Pomógł 2
Offline Offline

Wiadomości: 58



Odpowiedz #142 : Marzec 18, 2014, 14:19:53

I  jak  idzie  z  ustaleniami  właściciela  gruntu ?
Zapisane

Tam skarb mój  gdzie  saperka  moja ...
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #143 : Marzec 20, 2014, 21:32:36

Przyjedź  do  mnie  , w  sobotę  mam  spotkanie  z  właścicielami  gruntów  . Zobaczymy  jak  pójdą  rozmowy .
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #144 : Marzec 29, 2014, 06:07:57

http://www.konskie.org.pl/2014/03/stary-grzybow-k-staporkowa-drewniany.html
Materiał Uzupełniony  o  rysunki .
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #145 : Maj 26, 2014, 05:40:45

http://www.konskie.org.pl/2014/05/stanisaw-brzezinski-z-koczwary.html
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
markus128
Starszy chorąży sztabowy
***

Pomógł 7
Offline Offline

Wiadomości: 190



Odpowiedz #146 : Maj 26, 2014, 08:54:32

Dzięki za linki. Bardzo przyjemnie się je czyta i dużo można się dowiedzieć o naszej historii.
Zapisane
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #147 : Maj 26, 2014, 16:40:07

Najbardziej  lubię  opisywać  bezpośrednie  relacje  świadków  i  uczestników  wydarzeń  , niestety  coraz  mniej  ich  zostało  .
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
pavelock
MFE detektorysci.pl
Pułkownik
***

Pomógł 51
Offline Offline

Wiadomości: 1425


prawdziwy patriota zna historię własnego kraju


Odpowiedz #148 : Lipiec 04, 2014, 19:20:42

„Ślady minionych  lat -  badania  na  terenie  Nadleśnictwa  Barycz”


        Od  co najmniej  kilkunastu   lat  miałem  pomysł  i  ochotę  na
poszukiwania  w rejonie  dawnych  koszar  wojskowych  w miejscowości
Barycz . Wiadomo  było  o  carskich  „czasach” , późniejszym
poligonie  Barycz w II Rzeczypospolitej  , okrytym  złą sławą  „
Ostlegionie  Własowców i  powojennej  jednostce  LWP . Na  tak
stosunkowo  nie dużym  obszarze  musiało  się  dziać  wiele  przez  te
wszystkie  lata  , tym  bardziej  , że  przeszło  kilka  zawieruch
wojenno-politycznych . Od  pomysłu  do  prac  w  terenie  upłynęło
wiele  lat . Zawsze  coś  było  na  rzeczy ,  a  to  nie  wolno  ,  a  to
 brak  chęci  udostępnienia  zamkniętego  terenu  i  wiele , wiele
innych  drobnych  przeszkód . Sytuacja  taka trwała aż  do  2013 roku .
Postanowiłem  razem  z  grupką  zapaleńców  takich  jak  ja  , oraz
pod  patronatem  naszej  redakcji  www.konskie.org.pl  , wystąpić  z
oficjalnym  pismem  do  władz  Nadleśnictwa  Barycz  o  udostępnienie
do  poszukiwań  terenu  dawnych  koszar wojskowych .
        Spotkaliśmy  się  z  Nadleśniczym   panem  Janem  Dąbrowskim w  celu
omówienia  współpracy  podczas  badań  terenowych  .  Nasza  grupka  , została bardzo mile  przyjęta  a  sam  pomysł  wydał  się  leśnikom  ciekawy  .  W statucie swojej  działalności  mamy   zamiar  pozyskiwanie  informacji  na tematy  historyczne , zbieranie  i uzupełnianie  artefaktami  nasze  Muzeum Koneckie . Chociaż  istnieje ono na  razie  po  garażach , piwnicach  i  domach miłośników  historii , to  warto  magazynować  ciekawe  przedmioty  i  czekać na ruch  naszych  władz  lokalnych  . Naszym  bezpośrednim  opiekunem z ramienia Nadleśnictwa   został    leśniczy , pan  Zdzisław Dąbroś . Teren  do przeszukania  wyznaczyliśmy  podpierając  naszą  wiedzę  mapą  z 1915 roku , na której  wyraźnie  zaznaczone  były  budynki  koszar  i  plac  ćwiczebny  . Pierwszy  wypad  w  teren  , w  7  chłopa  wypadł  na koniec lutego 2014 , a badania  trwały  do końca    marca 2014 . Ogółem pracowaliśmy  przez  16  dni  , średnio  po  3-4  godziny  i  udało  się  przeszukać  dwa  wyznaczone  cele  . O ile  w  pierwszym polu , najbliżej  zabudowań  Nadleśnictwa  i  mieszkań pracowników  , coś  niecoś  udało  nam  się  znaleźć  . To  w  drugim  i kolejnych  celu  , ktoś  nas  uprzedził  . Niestety  widać  było  nie  zasypane dziury  w  ziemi  sprzed  kilku  lat , kilku  miesięcy  i  kilku  tygodni  . Widać  było  , że  ktoś  systematycznie  przeszukuje  teren  , ale  nie  potrafi po  sobie  posprzątać . Mam  nadzieję  , że  pozyskane  rzeczy  trafiły  do prywatnych  kolekcji  gdzie  są  pielęgnowane , oczyszczone  i  opisane .
   Po  pierwszych  znaleziskach  byliśmy  zaskoczeni  wymieszaniem  artefaktów z  różnych  epok  .  Od  czasów  carskich , przez  II RP  , II WŚ do  PRL . Smutnym  widokiem  było  sporo  śmieci  z  epoki  III RP .  Staraliśmy  się  jak najmniej  inwazyjnie  wykonywać  wykopy  i  oczyszczać  teren  ze  śmieci  , a także  zasypywać  dołki po  pseudoposzukiwaczach .
   W  większości  znajdowaliśmy  guziki  , sporo  było  guzik  carskich ogólno wojskowych  , trafił  się  jeden pułkowy z  nr18 . Kilka  uszkodzonych klamer  piechoty  , pierścionek  wykonany  z  monety  10 kopiejek , monety obiegowe  carskie , zawieszka  od  szabli  lub  bebuta i  kilka  bibelotów .Ciekawostką  mogą  być  kawałki  nieśmiertelników ( blaszek  identyfikacyjnych ), dziś  nie  możliwych  do  rozszyfrowania .  Znajdowaliśmy  również  masę  wystrzelonych  pocisków  ( czubek naboju ) wzoru mosin  , oraz  łusek  rosyjskich  .
   Z  czasów  II RP  trafiliśmy  dwa  piękne  orły  . Jeden  malutki furażerkowy  , być  może  legionowy , drugi  z  czapki – lata  1927-1933 . Znalazło  się  sporo  guzików  WZ 17 , WZ 19 i  WZ 23 , oraz  ciekawa połowa tabliczki  znamionowej  wyrobów  Polskiej  Fabryki  . Pomimo  wielu  wysiłków nie  udało  się  odnaleźć  informacji  na  temat  tego  zakładu . Pod  adresem widniejącym  na  tabliczce  znajduje  się  kamienica  i  kilka  drobnych  firm . Prawdopodobnie  w  okresie  międzywojennym  w  tej  kamienicy  znajdowało  się biuro  zakładu  produkującego  specjalne  płoty ( zasieki ?)  dla  wojska . Oprócz  tego  znaleźliśmy  sporo  łusek  z  biciami  Polskimi od  karabinów  typu  Mauser  7,92 mm .
   Najmniej  znaleźliśmy  z  okresu  II  WŚ , tylko  3  guziki  od munduru tak  zwane  groszki  .
      Z  okresu  PRL  , wyszło  kilka  elementów  orłów  bez  koron  , sporo guzików  , łusek  od  ppsz , TT i  mosin .
   Z  historii  spisanej  w  kilku  lub  kilkunastu  publikacjach  możemy się dowiedzieć  sporo  na  temat poligonu i  obozu  ćwiczeń  w  Baryczy  . Jedną  z ciekawych  pozycji  , napisaną  przez  Tadeusza  Banaszka jest  „Obóz Ćwiczeń Barycz” , wydaną  przez  Bibliotekę  Publiczną  Miasta I Gminy Końskie z  serii „Końskie Szkice Historyczne”. Autor  opisuje  historię  powstania poligonu od czasów  zaborcy  Rosyjskiego  około  1879 do  czasów likwidacji Obozu Ćwiczeń  w wyniku  redukcji   Wojska Polskiego w 1957 roku .
   Ciekawy  artykuł  o  wykorzystywaniu  przez  wojska  Carskie  obozu  w  Baryczy  napisał  Michał -"Bjar"  -  pasjonata  historii Powiatu  Koneckiego http://www.konskie.org.pl/2010/10/barycz-oboz-wojskowy-okres-carski.html . Kolejny ciekawy  artykuł dotyczący  Baryczy napisany  przez Jana Zbigniewa Wroniszewskiego  http://www.konskie.org.pl/2011/06/barycz-i-zydowscy-haluce.html   

Pavelock 


* DSC00041.JPG (372.94 KB, 767x576 - wyświetlony 259 razy.)

* DSC00037.JPG (455.87 KB, 845x634 - wyświetlony 227 razy.)

* DSC00044.JPG (320.8 KB, 1408x1056 - wyświetlony 214 razy.)

* DSC00045.JPG (319.94 KB, 1099x824 - wyświetlony 200 razy.)

* DSC00035.JPG (349.83 KB, 806x605 - wyświetlony 225 razy.)
Zapisane

prawdziwy patriota zna historię  własnego kraju
kudłaty
Starszy sierżant
**

Pomógł 2
Offline Offline

Wiadomości: 58



Odpowiedz #149 : Lipiec 09, 2014, 08:11:37

Aleś  mi  fotę  wrzucił  , prawie  mnie  nie  widać  z  haszczy
Zapisane

Tam skarb mój  gdzie  saperka  moja ...
Strony: 1 ... 8 9 [10] 11 12 ... 15 Do góry Drukuj 
Skocz do:  

Mazowieckie forum poszukiwaczy skarbów. Firma archeologiczna
Pozycjonowanie z agencją z Warszawy Skuteczni.pl

Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines