Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?
Kwiecień 20, 2024, 02:52:14

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane

Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja Admin kontakt BLOG
Strony: [1] Do dołu Drukuj
Autor Wątek: Jak z thrillera... :)  (Przeczytany 6200 razy)
Petersen
Podporucznik
****

Pomógł 5
Offline Offline

Wiadomości: 257


: Listopad 04, 2015, 18:15:52

Ciekaw jestem, czy ktoś z Was przeżył podobną przygodę...

Wyobraźcie sobie pełnię księżyca, żadnej chmurki, widno niemal jak w dzień. Wymarzone warunki do nocnyhc poszukiwań, nie trzeba nawet latarką przyświecać, bo fant trzymany w garści jest bardzo dobrze widoczny. Godzina mniej więcej 20.00 więc młody wieczór...

Przede mną polna droga, nie wiadomo gdzie się zaczynająca i gdzie kończąca, biegnąca w poprzek zagonów, a za nią kolejne zagony, aż po ciemny las na horyzoncie. Za mną odległe o jakieś sto metrów stodoły, domy i dalej oświetlona droga. Chodzę od polnej drogi do stodoły i z powrotem, przemiatając spokojnie poletko, czasem pojawia się lekka mgiełka, czasem znika. Ogólnie ja widzę wszystko w promieniu wielu metrów, z doświadczenia wiem, że mnie nie widać tak dobrze, o ile ktoś patrzy np spod palącej się latarni, albo z okna domu – bo oślepia go światło. Ale jeśli stanałby na polnej drodze, to najdalej po kilku minutach będzie wszystko widziął tak jak ja...

Zbliżam się więc po kolejnej zawrotce do tej polnej drogi, mam jescze jakies 20-30 metrów, kiedy zauważam światła zbliżającego się samochodu. Przystaję więc na chwilę, nie świeci w moją stronę, więc na pewno mnie nie widać, czekam aż przejedzie, wtedy dojdę do drogi i znów zawrócę. Ale kierowca zatrzymuje samochód – dużą terenówkę - akurat na mojej wysokości i gasi światła. Myślę sobie: „Pewnie właściciel pola zauważył, że ktoś mu łazi po orance i przyjechał sprawdzić”. Rano gadałem z jego sąsiadem i przeszukałem mu poletko, ale ponieważ wróciłem tutaj już po ciemku, to nie chciałem zakócać gospodarzowi spokoju. Ale sąsiad mówił, że gość jest spokojny i można z nim pogadać, to myślę dalej: „Chwilę pogadam, powołam się na sąsiada i będzie git”. Idę więc kilka kroków do miedzy, żeby wyjśc mu naprzeciw bez przedzierania się przez świeżą orankę.
Ale kiedy stanąłem na miedzy widzę, że otwierają się jedna drzwi, drugie, a potem trzecie. „Hm... no to grubsza sprawa... Pewnie rolas bał się spotkania po ciemku i wziął na pomoc syna, albo sąsiada... no, jeśli sąsiada, to łatwiej będzie, mam nadzieję, że nie dadzą mi w mordę zanim się odezwę”. Ale już nie idę do nich, tylko stoję, czekam aż oni ruszą w moją stronę, żeby zyskać na czasie. Jestem pewien, że mnie widzą, przecież w promieniu stu metrów jestem jedynym wystającym ponad równinę obiektem, a jest naprawdę widno.

...cdn Uśmiech
Zapisane

Rutus Optima
patermistrz
Starszy chorąży sztabowy
***

Pomógł 11
Offline Offline

Wiadomości: 156


Makro Racer


Odpowiedz #1 : Listopad 04, 2015, 19:09:30

..k...wa co jest przerwa reklamowa????a tak fajnie szło.Czekam na drugo idcinek:-) wnerw
Zapisane

Garrett ace 250 + Xpointer Deteknix + Neodym,Solfernus 3.0,Makro Racer
Matkuba
Sierżant
**

Pomógł 0
Offline Offline

Wiadomości: 42



Odpowiedz #2 : Listopad 04, 2015, 19:14:14

Z niecierpliwością czekamy na więcej  Szacun
Zapisane

Garrett AT PRO Uśmiech
trooll3
Gość
Odpowiedz #3 : Listopad 04, 2015, 19:40:20

Nie mów że to Świadkowie Jehowy przyjechali.... 

Wyklikane z mojego OPOsa...
Zapisane
rothmans
Starszy chorąży sztabowy
***

Pomógł 2
Offline Offline

Wiadomości: 110



Odpowiedz #4 : Listopad 04, 2015, 21:41:49

No i co dalej ? czy ja dzisiaj zasnę?   wnerw
Zapisane

AdamWawa
Sierżant
**

Pomógł 2
Offline Offline

Wiadomości: 43


Odpowiedz #5 : Listopad 04, 2015, 22:19:03

Jak, nic konkurs pt. " Co było dalej "  ROTFL
Zapisane
Petersen
Podporucznik
****

Pomógł 5
Offline Offline

Wiadomości: 257


Odpowiedz #6 : Listopad 05, 2015, 00:18:20

Nie, nie konkurs Uśmiech
musiałem spadać z pracy do domu Uśmiech

Oto cd.

Tymczasem goście nie idą do mnie. Zamknęli drzwi, zaczęli palić i gadają. Słyszę rozmowę, ale ne slowa, raczej wszystko to nie dotyczy mnie, bo w ogóle w moją stronę nie patrzą, stoją tak trochę tyłem, trochę bokiem. Nie dowierzam, ale jednak chyba mnie nie dostrzegli. Kucam więc na miedzy, żeby być mniej widocznym, bo skoro nie mają o mnie pojecia, to nie zamierzam sam się z nimi zaprzyjaźniać. Naciągam na głowę kaptur, żeby czasem okulary nie błysnęły w świetle księżyca, wyłączam wykrywkę, żeby przypadkiem nie zapikała np. od szpadla i zastanawiam się czy telefon mam wyciszony, czy nie....
Od ich przyjazdu minęło dosłownie kilkanadziesiąt sekund, mniej niż trwa przeczytani tego tekstu. Tymczasem kolesie otwierają bagażnik...
Byłem pewien, że wyciągną jakiegoś związanego i zakneblowanego gościai zaczynam myśleć, czy czasem jednak nie dać nogi... Ale kiedy zaczne biec to albo zobaczą mnie, albo usłyszą. Wtedy wystarczy skręcić samochód, puścić w moją stronę światła i bedę jak na patelni – dookoła tylko płaskie pola. Więc kucam dalej bez ruchu, mam nadzieję, że mój kamuflaż wystarczy.
A goście wyciągają... strzelby. Wyraźnie widzę na tle jasnego nieba, jedne podniósł ją do góry i jakby ogląda pod światło - długa lufa, kolba... jestem pewien, że widzę też celownik... nie ma mowy o pomyłce. „Oż kur.... gdyby chcieli kogoś puknąć i zakopać, to raczej z klamki, nie z długiej broni”. Już tyko czekam, czy zaczną mierzyć w moją stronę, ale jestem zadziwiająco spokojny, jakbym film oglądał, albo jakbym sobie tylko to wszystko wyobrażał. Chyba po prostu przeszło to moje wyobrażenia i mózg przeszedł w tryb obronny...
Jestem w każdym razie gotowy zostawić wykrywkę i - jeśli tylko zobaczę, że odwrócą się w moją stronę – zerwać się i spier...
Ale pierwszy z gości zmierzył się w strone odległego lasu i strzelił. Huku prawie nie słychać, do licha, może moje zmysły się zupełnie wyłączyły, a może to wiatrówka? Teraz drugi strzela w tym samym kierunku... W każdym razie teraz wolę tym bardziej, żeby mnie nie zauważyli, cokolwiek by nie było ich jest trzech, a ja sam i ja mam tyko szpadelek, a oni karabinki. Więc powolutku z kucek siadam na miedzy, a potem jeszcze wolniej odchylam się do tyłu i kładę na plecach. Wyciągam nogi, żeby jak najbardziej się rozpłaszczyć i jeszcze mocniej naciągam kaptur na twarz i spod niego przez wąską szparkę zerkam na typków. A oni postrzelali sobie kilkanaście razy i znów jarają szlugi.
A potem zapakowali się do samochodu i zaczynają odjeżdząć. Powoli zaczynam głebiej oddychać, ale wtedy kierowca zamiast jechać ciągle do tyłu, zaczyna wykręcać. Wjeżdża tylnymi kołami w pole po drugiej stronie drogi, czyli przejeżdza reflektorami po mnie. A ja leżę twardo i zastanawiam się, jak to możliwe, że z dwudziestu kilku metrów nie zauważają sporego tłumoka leżącego na miedzy. Przecież miedza i tak wystaje ponad oba sąsiadujące pola... Teraz, kiedy leżę na plecach nawet nie mam szans szybko się zerwać i uciekać. Ale oni nic nie zauważają, wykręcają i odjeżdżają.
Leżę jeszcze minutę czy dwie, bo pamiętam sceny z filmów, jak ktoś się zrywa nagle, myśląc, że jest bezpieczny, a prześladowca oczywiście tylko na to czeka tuż obok. Ale widzę, jak czerwone światła wciąż się oddalają bez zatrzymywania i w końcu znikają.

No to na mnie już też czas... Wstaję i idę w stronę samochodu. Nawet zamiatam jeszcze dwa- trzy razy, chyba odruchowo, ale nastrój prysł...
Docieram do autka i znikam stamtąd. Na dziś wystarczy mi adrenaliny...
Ostatnia zmiana: Listopad 05, 2015, 00:50:22 wysłane przez Petersen Zapisane

Rutus Optima
patermistrz
Starszy chorąży sztabowy
***

Pomógł 11
Offline Offline

Wiadomości: 156


Makro Racer


Odpowiedz #7 : Listopad 05, 2015, 10:09:18

Chyba bym się posrał jak bym te karabinki zobaczył boi się boi się boi się
Zapisane

Garrett ace 250 + Xpointer Deteknix + Neodym,Solfernus 3.0,Makro Racer
Ajlowiu
Pułkownik
*****

Pomógł 124
Offline Offline

Wiadomości: 1155


Szukajmy a znajdziemy.


Odpowiedz #8 : Listopad 05, 2015, 12:16:15

Masz smykałkę do pisania, trzymasz w napięciu lepiej niż King Uśmiech
Zapisane

white's xlt e - series ---> garrett euro ace + nel tornado
stokier
MFE detektorysci.pl
Porucznik
***

Pomógł 23
Offline Offline

Wiadomości: 348


Odpowiedz #9 : Listopad 05, 2015, 12:34:24

Współczuję stresowej przygody, ale miałeś szczęście, że byłeś od strony wystrzałów.  Chodzenie przy pełni wiąże się z pewnym ryzykiem.
W tym czasie polują kłusownicy i trzeba uważać aby nie znaleźć się w nie odpowiednim miejscu   Mrugnięcie
Zapisane
Greg.s2
Starszy chorąży sztabowy
***

Pomógł 10
Offline Offline

Wiadomości: 176



Odpowiedz #10 : Listopad 05, 2015, 19:56:23

Bardzo ciekawa historia i zgadzam się przedmówcami fajnie napisana. Pomyśl na dalszym ciągiem. Może strzelcy Cię widzieli, potem ścigali, albo wrócili. Napisz coś bo czuję niedosyt. Nie miałem spotkania z nocnymi strzelcami, ale z samochodowymi kochankami wielokrotnie. Wychodzę z lasu na leśny parking trochę oddalony od drogi. W samochodzie na siedzeniu kierowcy wyluzowany koleś, z tyłu jego kolega a na miejscu pasażera panna, która zapamiętale ssie kierowcy. Nawet się nie wzruszyli widokiem gościa ze szpadlem i wykrywaczem, pasażer z tyłu na migi pokazał mi tylko, że czeka na swoją kolej, uśmiechnąłem się i poszedłem swoją drogą. W innym miejscu w otwartych polach trzykrotnie w tym samym czasie o zmroku naszedłem kochanków z brązowego Opla Vectry, pani dosiadała pana aż szyby parowały od namiętności. Ale spotkanie nocnych strzelców to dopiero adrenalinka.
Zapisane

XP Deus Lite WS-4, Garret Propointer AT
Petersen
Podporucznik
****

Pomógł 5
Offline Offline

Wiadomości: 257


Odpowiedz #11 : Listopad 05, 2015, 23:11:06

Dzięki za słowa uznania, wiem, że mam talent literacki (skromność przede wszystkim!), jeśli chcecie dalszy ciąg, to muszę tam jeździć regularnie i w końcu uda się typów spotkać ponownie.

Greg... ja bym też wolał spotkać pannę w samochodzie z dwoma albo nawet czterema gośćmi, mogłyby być też cztery panienki z jednym gościem, mniejsza o liczby Uśmiech
Tak na marginesie, to z gestów tego z tyłu zrozumiałeś, że on czeka żeby jemu ta lala possała, czy żeby on possał koledze? Język

Patermistrz... wiesz, ja sam nie mogę uwierzyć, że po tym wszystkim miałem sucho Chichot
Ale naprawdę czułem się jak przed telewizorem i w sumie nawet mi serce nie biło mocniej... po prostu w ogóle nie brałem pod uwagę, że to się źle skończy Uśmiech
Zapisane

Rutus Optima
patermistrz
Starszy chorąży sztabowy
***

Pomógł 11
Offline Offline

Wiadomości: 156


Makro Racer


Odpowiedz #12 : Listopad 06, 2015, 10:48:40

Tak czy inaczej masz dar do pisania książek (horrorów) Brawo Brawo
Zapisane

Garrett ace 250 + Xpointer Deteknix + Neodym,Solfernus 3.0,Makro Racer
Moro
Plutonowy
*

Pomógł 2
Offline Offline

Wiadomości: 38


Garrett 350


Odpowiedz #13 : Listopad 06, 2015, 13:28:16

Nie no ekstra!!!!
Zapisane

Garrett Ace 350
Petersen
Podporucznik
****

Pomógł 5
Offline Offline

Wiadomości: 257


Odpowiedz #14 : Listopad 28, 2015, 22:38:53

Dzisiaj akurat opowiadałem o tym zdarzeniu i jeszcze uzupełniłbym o kilka wniosków:
- nie warto się pchać pierwszemu do rozmowy z nieznajomymi, bo może oni nie będą w ogóle zainteresowani rozmową
- nie warto się rzucać w oczy, w nocy żadnej czołowej latarki, bo ja widzę wtedy fragment pola przede mną, ale inni widzą mnie z kilkuset metrów.
- nie warto podjeżdżać autkiem po sam zagon, ci goście na bank przejeżdżali obok mojego samochodu, ale on zupełnie nie rzucał się w oczy, bo stał w naturalnym dla niego miejscu... a gdyby stał na polnej drodzy tuż obok pola, to prowokowałby do szukania właściciela
Zapisane

Rutus Optima
Strony: [1] Do góry Drukuj 
Skocz do:  

Mazowieckie forum poszukiwaczy skarbów. Firma archeologiczna
Pozycjonowanie z agencją z Warszawy Skuteczni.pl

Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines