Tytuł: A może zalegalizować bieganie z wykrywaczem Wiadomość wysłana przez: Kopaćko Listopad 04, 2016, 23:35:01 Ludzie wymyślili sprzątanie rzeki .
Gościu chodzi z magnesem i nikt się go nie czepia . My możemy sprzątać pobocze lub las z wykrywaczami trzeba tylko zrobić akcję . link :http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,42699,20930225,rower-kotwica-czesci-pralki-co-wylawia-czysciciel-krakowskich.html Rower, kotwica, części pralki. Co wyławia czyściciel krakowskich rzek Tylko jednego dnia przez sześć godzin wyłowiłem z Dłubni około 700 łożysk samochodowych. To mnie przeraża... Rozmowa z Sebastianem "Wotsonem" Urbańcem, który czyści krakowskie rzeki ze złomu. Przed dwoma tygodniami wziął udział w sprzątaniu Dłubni. Wydarzenie współorganizowała Fundacja "EcoTravel", która urządziła w tym roku spływ kajakowy po rzece przecinającej m.in. Bieńczyce. Wzbudził niemałą konsternację wśród mieszkańców i ekologów, kiedy z wody zaczął wyławiać kolejne przedmioty. Spotykamy się przy kamiennym mostku nad Dłubią, w rejonie przystanku tramwajowego na ul. Wańkowicza. Sebastian ubrany jest w bluzę moro, na rękach ma grube, gumowe rękawice. Pod jego nogami stoi czarne, plastikowe wiaderko, z którego wystaje kawałek liny. Na jej końcu zawieszony jest magnes - narzędzie jego pracy. Obok, na trawie, leżą ostatnie zardzewiałe znaleziska oblepione. |