Zapewne każdy z Was,parkując auto w centrum Warszawy,po powrocie do samochodu znajduje za wycieraczką ulotki reklamujące dość charakterystyczne usługi.Na mojej karteczce na pierwszy rzut oka wszystko jest ok,dopiero gdy się przyjrzałem bliżej,zastanowiłem się,co takiego pani Julia studiuje - bo chyba nie polonistykę
.A może chodzi o to,że po skorzystaniu z jej usług klient jest "dętka"?