To może kiedyś razem    Nocka nad Pilicą to coś czego się nie da opowiedzieć to trzeba przeżyć a moment w którym budzi się nowy dzień , jest czymś niesamowitym . ,, Nie zamienił bym tych paru chwil za żaden  skarb , za nic ''

Nie ma  sprawy , czasem  robię  nocki  w Sulejowie , a  słowa Oddziału Zamkniętego ............ to  prawda .

Ja z Gosią  również wędkujemy  a raczej wędkowaliśmy bo ostatnio coraz mniej czasu. I aż wstyd się przyznać że moja żona ma na koncie większe sukcesy ode mnie   ale to niestety prawda Chętnie wybierzemy się nad wodę "pomoczyć kija" jak będzie okazja.  

Już  zaplanowałem  urlop - z  wędką i  wykrywką . Bieszczady i Solina .

Ja zawsze w dlugi weekend majowy tam jestem

Dołączam do klubu wędkarskiego - ja tylko spinning i w zasadzie zawsze w formule "złów i wypuść". Na zdjęciu wypuszczam mojego rekordowego wiślanego bolenia 72 cm:

Twój też piękny, zwłaszcza że bużański. Ja Bug uwielbiam, ale bez wzajemności - próbowałem kilka razy i zawsze o kiju - widać tylko Wisłę jestem w stanie przeczytać, a Bug pozostaje tylko podziwiać...