Aktualnie zaczyna się wysyp i czas na grzybowe żniwa . Chodząc po lesie z wykrywką nie sposób ich nie zauważyć .Łącząc przyjemne z pożytecznym przy odrobinie szczęścia i grzybowej wiedzy , przywozimy z wyprawy nie tylko fanty . Może macie jakieś ciekawe przepisy ,albo zbieracie jakieś niezbyt popularne gatunki, oczywiście  jadalne . O halo-grzybkach , raczej się nie rozpisujmy .Pozdro...

zd.

Czyli sprawca największej ilości zatruć - grzyb najczęściej mylony z muchomorami.
Kanię i ja lubię - za małolata u babci na wsi takie cudo pieczone na żeliwnej kuchni z odrobiną soli było prawdziwym rarytasem

Pamiętam lata temu , leśniczówka k/o Augustowa, późny wrzesień a może już październik , pierwszy szron na trawie, siódma rano. Wysypujemy się z budy campingowej  w ten zimny niegościnny poranek , przecierając leniwie zapite oczęta i wdychając powietrze ostre jak  polsilver . Gdy nagle do nozdrzy dociera zapach smażonych na maśle Rydzy . Nie mogę pisać ,bo mi  na samą myśl ślina kapie na klawiaturę .

Kiedyś poszlismy na wykopki a że fantów było mało to zacząłem zbierać grzyby i trafiły mi sie właśnie duże kanie były tak duże ze same kapelusze odciąłem i włożyłem do reklamówki kilka sztuk koło siebie jak książki. Mama usmażyła z bułeczką tartą, były tak pyszne ze do tej pory nic tak smacznego nie jadłem. Dużych kani nie sposób pomylić z muchomorem sromotnikowym to tylko ci co zbierają małe z niewidactwa i chciwości się mylą miast poczekać az urośnie.

Ja się na grzybkach nie znam.
Ale lubię Jak babcia zrobi w Occie

Kania, fakt , pyszny grzyb . Lecz umiejętność jej rozpoznania ,to już wyższa szkoła.  Jeśli nie jesteśmy pewni ,to lepiej nie ryzykujmy, zwłaszcza że podobieństwo niektórych silnie trujących muchomorów jest wręcz niesamowite . Czasami potrafią rosnąć nawet koło siebie .

 Oczywiście że ma . Kania czy muchomor ?