Z Odkrywcy - http://www.odkrywca.pl/nasze-pierwsze-odkrycia,668252.html#668252
To pan Adam Grajewski (policjant-archeolog) może głosić kolejny "epokowy" sukces. Czekam na kolejny artykuł w Policja 997.

kolejne zatrzymania, nadal Łódź. Z tego co slyszalem w łodzi mają mocną ekipie do zwalczania przestępczości ds zabytków

http://www.mmlodz.pl/9730/2010/7/16/kolejny-poszukiwacz-skarbow-zatrzymany?category=spozaMiasta


48-letni "poszukiwacz skarbów", mieszkaniec gminy Wolbórz oferował znalezione przedmioty do sprzedaży na aukcjach internetowych.


 
Znaleziska zostały zabezpieczone przez p...

Autor: KWP w Łodzi
  z Zespołu do Zwalczania Przestępczości Przeciwko Dziedzictwu Narodowemu Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, monitorując Internet trafili na ślad kolejnego poszukiwacza.

   ustalili, że mężczyzna za pomocą wykrywacza metalu plądrował stanowiska archeologiczne i historyczne, doprowadzając do niszczenia lub uszkadzania zabytków - informuje Radosław Gwis z KWP w Łodzi. - Znalezione przedmioty mężczyzna sprzedawał za pośrednictwem Internetu - dodaje.

Zabezpieczone znaleziska
W mieszkaniu 48-latka funkcjonariusze znaleźli wykrywacz metalu, monety z XVII, XVIII, XIX i XX wieku, guziki od munduru, XVII-wieczne pociski do broni palnej oraz kompletną amunicję karabinową. Ponadto zabezpieczyli pistolet gazowy Glock, na który mężczyzna nie posiadał pozwolenia.

- Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komisariatu w Wolborzu - informuje Gwis. - W rozmowie z policjantami 48-latek przyznał, że od marca 2008 r prowadził nielegalne wykopaliska w okolicach Wolborza - tłumaczy.

Poszukiwacz większość znalezionych przedmiotów zdążył już sprzedać na aukcjach internetowych. Za prowadzenie nielegalnych wykopalisk, niszczenie i przywłaszczenie zabytków oraz nielegalne posiadanie broni i amunicji mężczyźnie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Teraz  analizuje transakcje internetowe 48-latka w celu odzyskania sprzedanych zabytków.

się chwalił się ma no cóż jedno co nogę powiedzieć nie był to poszukiwacz tylko dorobkiewicz 

Nie zgodzę się. Trzeba nam pójść śladem Zjednoczonego Królestwa. Znalazłeś? Rzecz jest TWOJA. Chcesz sprzedać? Proszę bardzo! Tyle tylko, że Skarb Państwa powinien mieć zagwarantowane prawo pierwokupu najcenniejszych zabytkowych znalezisk.
Nie ma co wariować. Kolekcjonerstwo, wymiana i handel zabytkami (w tym dziełami sztuki) istnieje od starożytności. To naturalne. Przez 45 lat komuny od tego odzwyczailiśmy się, ale patologiczne prawo utrzymało się przez kolejne 20 lat nowej Polski. Czas to zmienić! 

Jak to co sobie pomyślą? Przestępcy, złodzieje i wszystko co najgorsze. Wyjdzie, że nekrofilia do spółki z pedofilią to przy tym pikuś.
I gdzie tu miejsce na domniemanie niewinności??

Desmo i reszta, proszę powiedzcie mi, czy Wy również macie uczucie, że poszukiwacz w Polsce jest niczym Józef K. z "Procesu" Franza Kafki?
Przygnębiające wrażenie sprawia świat urzędów odpowiedzialnych za polskie dziedzictwo kulturowe, za zabytki i ich rzekomą ochronę, które nie wiadomo czym się zajmują i po co istnieją. W praktyce wygląda to tak, że do póki zabytki spoczywają w wodzie lub ziemi nie interesują nikogo, a przede wszystkim konserwatorów i archeologów, są dobrem skazanym na zatracenie.

Desmo, jeśli chodzi o dziennikarzy, to ze smutkiem stwierdzam, że nie ma już chyba czegoś takiego jak obiektywizm i rzetelność dziennikarska.
Istnieje w Polsce domniemanie niewinności. Jest określone w Konstytucji i ustawach. I co z tego? Wystarczy wziąć pierwszą z brzegu gazetę, czy biuletyn policyjny z informacją rzecznika danej jednostki Policji. Jeszcze nie skazany, dopiero podejrzany (inna kwestia na jakich zasadach), a już piszą, a czasami i mówią twierdząco (kategorycznie), że zatrzymany nielegalnie to, czy tamto zrobił... Ręcę opadają!

Prawdę  mówiąc  to  całe  zatrzymanie  i  sytuacja  naprawdę  mnie  przeraziła , a  chodzę  z  wykrywką  naprawdę  wiele  lat (1986-....) . Wyobraziłem  sobie  sytuację  w  weekend w  miejscach  gdzie  kopię , jak goście  wjeżdżają  w  rejon  i  łapią  mniej  więcej  30  ludzi  z  wykrywaczami - gdyż  taki  nalot  mniej  więcej  jest  ludzi  w  sobotę  i  niedzielę . Kurczę  ... coś  trzeba  zrobić , aby  nie  doszło  do  takiej  sytuacji . Ktoś  ze  znajomych  mi  mówił  o  liście  z  podpisami 100000 osób , z  petycją do  Sejmu w  sprawie   uregulowania  prawnego  naszego  hobby . Nie  znam  szczegółów , ani  czy  taka  lista  jest  lub  będzie , ale  uważam  że  warto wyjść  z  podziemia .